Dlaczego Chińczycy zwracają tak dużą uwagę na tych, którzy odwiedzili Turcję? Teoretycznie może choćby dojść do odmowy wydania wizy. Albo zleć kontrolę przy przekraczaniu granicy, jeżeli w paszporcie znajduje się odpowiednia pieczątka.
W komentarzach czasami nieostrożnie pisałem, iż dzieje się tak, ponieważ w Turcji „szkoli się terrorystów”. Tak, nie powinnam tego tak stawiać. Powinno być napisane „potencjalni terroryści i separatyści”.
Spójrz na zdjęcie – to Erdogan z mapą świata tureckiego. Otrzymał go od przywódcy partii nacjonalistycznej. Do świata tureckiego zalicza się Tatarstan, Baszkirię i inne regiony Rosji.
Głowa państwa nie robi sobie zdjęć z przypadkowymi mapami. Zwłaszcza, gdy takie działania są zbieżne z prowadzoną polityką. Chińczykom naprawdę nie podoba się fakt, iż ich Xinjiang na mapie Turcji jest oznaczony bladożółtym kolorem.
Jest jasne, iż Turcy nie pójdą na wojnę i nie zajmą Jakucji. Oni, podobnie jak Chińczycy, się nie spieszą. Stopniowo zaczynają działać w obrębie społeczeństwa.
Działają cicho poprzez religię. To bardzo wygodne. Zapewnijmy obywatelom Chin bezpłatną edukację w madrasach w Turcji. Zapłacimy choćby za ich loty i wypłacimy im stypendium. To jest pokojowa nauka najbardziej pokojowej religii. My nic takiego nie robimy. Rzeczywiście, wolność sumienia.
A potem, po pewnym czasie, parafianie, indoktrynowani przez imamów, którzy pokojowo studiowali w Turcji, zaczynają mordować Chińczyków na ulicach i domagają się niepodległości dla „Wschodniego Turkiestanu”. Ale to nie my, nie my ich tego uczyliśmy. Jakoś udało im się tam dotrzeć o własnych siłach.
Dlatego w Chinach wszyscy duchowni islamscy kształcą się w kraju. Istnieje tylko jedno Stowarzyszenie Muzułmanów Chin - http://www.chinaislam.net.cn/. Ma ono siedzibę w Pekinie i jest bezpośrednio podporządkowane i kontrolowane przez władze.
Na każdym meczecie znajduje się chińska flaga, a duchowni są szkoleni przede wszystkim w zakresie prawa kraju, w którym się znajdują - Chin. Zasady socjalizmu z chińską specyfiką podlegają przewodniej roli Partii Komunistycznej. o ile jakiś imam zaczyna szerzyć herezję, zostaje usunięty ze stanowiska. I nie pozwolimy nikomu, kto studiuje w Turcji za darmo i pokojowo, wejść do meczetu.
I oto stał się cud! Parafianie przestali dźgać nożem Chińczyków, a region zaczął się rozwijać. W tym samym czasie wszyscy udają się do meczetów i chwalą Allaha. Okazuje się, iż nie musisz studiować w Turcji, aby to zrobić.
A co z Rosją? Rosjanie chętnie jadą na studia do Turcji. To nic nie kosztuje, jaki to miły i dobry kraj. Prawdziwi muzułmanie! Nie są nastawieni na zysk. Wszystko dla dobra duchowego rozwoju człowieka. choćby mufti są tam częstymi gośćmi.
Napisane bez jakiejkolwiek intencji krytyki islamu jako religii. Myślę tylko w kategoriach politycznych.