Dlaczego big techy tresują nas do wiary w kłamstwo?

3 godzin temu
Zdjęcie: Dziewczyna


W obliczu inwazji deepfejków najważniejsze są regulacje technologii.

Edytorial do tygodnika „Więź co Tydzień” z 16 października 2025:

Najpopularniejszy podcaster w USA, Joe Rogan, nabijał się swego czasu kilka minut z Joe Bidena, który rzekomo miał powiedzieć, iż problemem armii amerykańskiej w wojnie o niepodległość był… brak lotnisk. Wraz z gościem mieli setny ubaw z odklejenia demokratycznego prezydenta. Do czasu, gdy wydawca rozmowy nie zwrócił uwagi, iż prezydent Biden referował wtedy słowa Donalda Trumpa. Śmiechy ucichły, zaczęło się jąkanie i narzekanie, iż treściom medialnym trzeba się w dzisiejszych czasach uważnie przyglądać.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

Może sami kiedyś w coś głęboko wierzyliście lub chcieliście wierzyć, po czym okazywało się to manipulacją, dezinformacją albo zwykłym kłamstwem. Ja bodaj raz w życiu udostępniłem fejka w mediach społecznościowych, raz dałem się nabrać na manipulację. W obu przypadkach autorefleksja przyszła po kilku minutach. Było mi wstyd, bo zorientowałem się, iż dałem się wciągnąć w plan technooligarchów, by w sieci reagować szybko, emocjonalnie i bezmyślnie.

Ale przecież wielu ludzi czuje się z tym komfortowo – wyparcie i zmniejszenie dysonansu poznawczego jest wygodnym mechanizmem obronnym. Jednak znacznie większą winę od użytkowników ponoszą twórcy architektury, która tresuje nas do wiary w kłamstwo i karmi się danymi o nas tylko po to, by potem jej właściciele mogli to kłamstwo sprzedać z zyskiem.

Chodzi o „nowy rodzaj instrumentalnej władzy, która działa poprzez wszechobecne cyfrowe oprzyrządowanie i podprogowo manipuluje, wpływa na psychologię komunikacji, narzuca architektury wyboru, napędza mechanizm porównań społecznych oraz nakłada nagrody i kary – wszystko to ma na celu zdalne zestrajanie, tresowanie i manipulowanie ludzkimi zachowaniami w kierunku maksymalizacji zysku, i jest zawsze zaprojektowane tak, by utrzymać użytkownika w stanie niewiedzy” – charakteryzowała ten proces Shoshana Zuboff, wybitna badaczka współczesnego kapitalizmu.

Rację ma analityczka PISM, Aleksandra Wójtowicz, która mówi w wywiadzie dla Więź.pl, iż w obliczu inwazji deepfejków najważniejsze są definicje i regulacje technologii. Póki co pozostaje nam praca nad sobą i gotowość do przyznania się, iż bywamy słabsi od naszych instynktów i czasem ulegamy architekturze kłamstwa. Możemy się przed nią bronić, demaskując prawdziwe intencje big techów, którymi są władza i pieniądze.

Przeczytaj również: „Wiem, iż to fejk, ale mówiący prawdę”. Jak powstrzymać deepfejki?

Idź do oryginalnego materiału