
🔉Wysłuchaj rozważania:
CUD 59. Jakie były uczynki, taka będzie nagroda po śmierci.
Sprawiedliwość Boska zwykle stosuje karanie do win popełnionych. Kto za życia był twardego serca dla ubogich i nieszczęśliwych, ten po śmierci nie znajdzie współczucia i miłosierdzia dla siebie; kto niczego nie odmawiał swemu ciału, ale mu dozwalał zakazanych przyjemności, będzie cierpiał ciężkie męki czyśćcowe. Tak samo rzecz się ma ze strony dobroci Boskiej względem cnót przeciwnych; kto chętnie dawał jałmużny, będzie wspierany w czyśćcu przez jałmużnę żyjących; kto się ćwiczył w umartwieniu, będzie miał ulgę z pokut i umartwień sług Bożych. Takim sposobem, sami przygotowujemy przyszłość naszą.
Otton IV, cesarz niemiecki, był wielkim dobrodziejem klasztorów i domów zakonnych, a zarazem wielkiej surowości dla siebie; to też po śmierci prędko był z czyśćca wybawiony przez modlitwy i pokuty zakonników. Umarł ten książę w opinii wielkiej pobożności, i wszyscy mniemali, iż jest w niebie, gdy jednego poranku ukazał się ciotce swojej, bardzo świątobliwej ksieni pewnego zgromadzenia zakonnic. Była ona wtedy w sali parlatorium, gdzie rozmawiają z gośćmi przez okno zakratowane: wtem słyszy lekkie pukanie do drzwi, które się wnet otwierają i wchodzi cesarz w postawie pokornej, błagającej.
— „Jużem przeszedł do wieczności, rzecze do niej głosem bolesnym, ale cierpię ciężkie męki w czyśćcu. Ach! o ile masz litość nade mną, postaraj się, aby zgromadzenia zakonne ratowały mnie. Niech odmówią za dusze moją po wielokroć razy Psałterz, a w czasie Psalmu: „Z głębokości wołałem…” niech się biczują; nadto, niech co najwięcej pacierzy za mnie ofiarują. Ta ich dobrowolna pokuta oczyści mnie z grzechów. Dla tego, żem za żywota wspierał klasztory i sługi Boże. Pan Bóg w Miłosierdziu Swoim pozwolił, abym był przez nie z mąk wybawiony”.
Zawiadomione przez ksienię rozmaite zgromadzenia zakonne pospieszyły na ratunek zmarłego, odprawując wskazane modlitwy i ostrości, przez wdzięczność za doznaną od niego opiekę. Po niewielu dniach dusza cesarza znowu się ukazała w tym samym miejscu. Ale jakaż różnica! Tak wielka była jej chwała, taką jasnością otoczona, iż oczy nie mogły znieść niebieskiego światła. W najrzewniejszych wyrazach oświadczała wdzięczność klasztorom, tysiączne dzięki składała Panu Bogu, iż ją raczył przyjąć do grona wybranych, na wieki uwieńczonych w Niebie.
CUD 60. Dobre uczynki nasze zawsze są nagrodzone.
Widzieliśmy już wyżej, jak Pan Bóg nagrodził cesarza niemieckiego za jego dobrodziejstwa świadczone zgromadzeniom zakonnym. Papież Benedykt VIII wielce był życzliwym dla klasztoru Klunickiego i dla jego Opata świętego Odylona; a kochał go dla jego serdecznej pobożności i rzewnego politowanie, jakie miał dla dusz w czyśćcu cierpiących. Święty Opat ratował je wszelkimi sposobami, a nie przestając na swoich ofiarach i dobrych uczynkach, polecał je modlitwom wszystkich, nad kim miał jaką zwierzchność. Sądzą nawet, według zdania niektórych pisarzy, iż Św. Odylon pierwszy wprowadził w swoich klasztorach zwyczaj modlenia się za wiernych zmarłych nazajutrz po Wszystkich Świętych. Z rozporządzenia Stolicy Apostolskiej nabożeństwo to rozpowszechniło się w całym Kościele Bożym, i tak ustanowionym został Dzień Zaduszny. Papież udzielał Św. Odylonowi wszystkich Łask i przywilejów, jakich on potrzebował do zarządu klasztorów swoich. A gdy pobożny O pat przyjeżdża! do Rzymu dla uczczenia grobów świętych Męczenników, Ojciec Święty opłacał wszystkie koszta jego podróży.
Papież Benedykt po śmierci swej otrzymał nagrodę za tą świętą przyjaźń. W kilka dni po pogrzebie ukazał się Janowi, Biskupowi Porto, i powiedział mu, iż skazany jest na ciężkie męki czyśćcowe za to, iż nie odpowiedział wielkości posłannictwa swego na ziemi; spodziewał się jednak doznać ulgi w swych cierpieniach za modlitwami Św. Odylona. Proszę cię, rzekł do Biskupa, daj znać o tern następcy mojemu Janowi, aby co najprędzej wysłał gońca do klasztoru Kluniackiego, prosząc Św. Opata i jego pobożnych zakonników o modlitwy za duszę moją”.
Skoro Św. Odylon dowiedział się o tym objawieniu, nie przestając na własnych modlitwach, zalecił całemu Zgromadzeniu, aby czynili wielkie umartwienia i liczne modlitwy za duszę zmarłego ich dobroczyńcy Papieża Benedykta. Polecił to samo innym klasztorom swojego Zakonu, wszyscy jednomyślnie zaczęli się gorąco modlić, i wiele Mszy Świętych za niego odprawiać.
Zaledwie kilka dni upłynęło w tych świętych ćwiczeniach, gdy Edelbert, prokurator klasztoru miał widzenie, jakoby się to odnosiło do niego z powodu jałmużny, jaką mu zlecono rozdawać w tej intencji. Zdawało mu się, iż widzi wchodzącą do klasztoru, potem do kapitularza jakąś osobę, jakby Biskupa, wspanialej i pięknej postaci, który okryty był jasnym płaszczem, uwieńczony diamentami i drogimi kamieniami, otoczony licznym gronem ludzi w bieli ubranych: poszedł prosto do Św. Opata, który siedział na swym miejscu, ukłonił mu się nisko do kolan, jakby mu dziękował i jego zgromadzeniu za jakąś wielką Łaskę. Widząc to Edelbert bardzo się zdziwił i pragnął wiedzieć, któżby to był; wtem usłyszy głos do siebie mówiący:— „Jestem Papież Benedykt, modlitwami waszymi z czyśćca wybawiony, wstępuję do Chwały Wiecznej, przyszedłem podziękować swym dobroczyńcom i zapewnić, iż o nich będę pamiętał przed Bogiem”.
Tak to najwyższa władza na ziemi ta, której są powierzone klucze Królestwa Niebieskiego, która rozdaje odpusty wszystkim wiernym, sama wobec Najwyższego Sędziego potrzebuje przyczyny Świętych Bożych.
Cuda Boże w świętych duszach czyśćcowych G. O. Rossignoli, 1935r






![Zamarznięte Morskie Oko. TPN ostrzega przez wchodzeniem na taflę jeziora [GALERIA]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2025/12/mid-25c14211.jpg)









