ambiwalencja, z jednej strony – wściekły romantyzm
plus muślinowość męskiej skóry, doznawanie
komplementów, fantazje na otwartym sercu,
z drugiej zaś mańki – łagodność modlitwy adwentowej
albo pawia na kacu, samą śliną.
nic tu nadnaturalnego, ot: jedynie węzełek zaplatany
na samym sobie, ja – prosty jak budowa ENIAC`a.
nawet w przeszłość nie przeskakuję, choć doskonale
umiem. takiego mnie kochaj i opierniczaj, gdy
zasłużę (para-indiańskie tańce rytualne wokół
flaszki to chyba jedyne, czego się wstydzę
i chcę zdusić w sobie, odpetować).
przyjmij te lewackie patriotyzmy,
godła z kotami w koronach, jakimi cię raczę.
nadpisz mój jedyny plik.
* tytuł- sformułowanie kościelne ogłaszane po zbadaniu rzekomych i nieuznaniu ich przez KRK, objawień, dosł. `jest pewne, iż to nie jest nadprzyrodzone`