Papież Franciszek często odnosi się do jedzenia w swoich naukach, ukazując jego głębszy sens. Od humorystycznych uwag o kulinarnych podróżach po duchowe refleksje na temat wspomnień z dzieciństwa, jedzenie dla Ojca Świętego to coś więcej niż przyjemność – to wyraz braterstwa, miłości i godności człowieka. W encyklice Dilexit Nos przypomina, iż jedzenie ma również wymiar duchowy, który odnajdujemy w Eucharystii.
źródło: Almudena Martínez-Bordiú | CNA | 26 października 2024 | Tekst został przetłumaczony i opracowany na podstawie oryginalnych materiałów źródłowych przez EWTN Polska. Dziękujemy, iż czytasz ten artykuł. jeżeli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się do newslettera.„Buon pranzo e arrivederci!” („Smacznego obiadu i do zobaczenia później!”) — wystarczy usłyszeć, jak papież Franciszek kończy swoje niedzielne orędzie do wiernych po modlitwie Anioł Pański, by zrozumieć, jak wielką wagę przywiązuje do jedzenia.
Ojciec Święty często odnosi się do jedzenia w żartobliwym tonie. Podczas konferencji prasowej po jednej z jego podróży apostolskich zażartował, iż jego kolejny cel podróży zależy od kuchni danego kraju.
Zawsze z uśmiechem, zwracając się do dziennikarzy towarzyszących mu podczas podróży, życzy im również smacznego posiłku. Wracając z Budapesztu w zeszłym roku, żartował, iż nie jest pewien, czy na pokładzie samolotu będzie kolacja „czy coś na oszukanie żołądka”.
Podczas tej podróży przyznał również, iż z języka węgierskiego zapamiętał jedynie dwa słowa: „gulasz” (typowe węgierskie danie z mięsem, cebulą, papryką i przyprawami) oraz „tokaji” (popularne węgierskie wino).
Stało się niemal tradycją, iż papież zatrzymuje papamobil na Placu Świętego Piotra, kiedy pielgrzymi ofiarowują mu jeden z jego ulubionych napojów, mate. Chipa, tradycyjna potrawa z niektórych państw Ameryki Łacińskiej, przygotowywana z mąki maniokowej i sera, jest także jednym z ulubionych przysmaków papieża Franciszka. „Gdzie jest chipa?” – zapytał kiedyś podczas spotkania z Paragwajczykami na Placu św. Piotra.
Podczas wizyty w Luksemburgu niespodziewanie zatrzymał się w kawiarni. Zaprosił choćby właściciela swojej ulubionej lodziarni, Padrón, do Watykanu. Wiadomo również, iż jego ulubionymi słodyczami są argentyńskie „alfajores” marki El Nazareno (tradycyjny deser latynoamerykański).
W książce „The Vatican Cookbook” wydanej w 2014 roku Ojciec Święty wspominał także o innych potrawach, takich jak empanady z mięsem czy pizza z mozzarellą i fainá (placek z mąki z ciecierzycy).
Jego zamiłowanie do jedzenia jest tak dobrze znane, iż odwiedzający go w Watykanie przywódcy i duchowni często przynoszą mu kulinarne prezenty. Jednak bez wątpienia jego ulubionym daniem, którym cieszył się z rodziną z okazji 90. urodzin swojej kuzynki Danieli di Tignlioi, jest „bagna cauda” – popularna w regionie Piemont we Włoszech, przygotowywana z anchois, oliwy i czosnku, serwowana jako sos do warzyw.
Jednak euforia z jedzenia to nie jedyny powód, dla którego papież Franciszek podkreśla znaczenie posiłków. W całym swoim pontyfikacie nadał jedzeniu również wymiar duszpasterski, podkreślając jego duchowe znaczenie.
W najnowszej encyklice Dilexit Nos, wydanej 24 października, papież Franciszek wspomina, iż jako dziecko, podczas karnawału, „moja babcia robiła ciastka z bardzo cienkiego ciasta”.
„Kiedy wrzucała paski ciasta do oleju,” kontynuuje papież, „rozprzestrzeniały się, ale potem, gdy je gryzliśmy, były puste w środku. W dialekcie, którym się posługiwaliśmy, te ciastka nazywano ‘kłamstwa’… Babcia wyjaśniała, dlaczego: ‘Jak kłamstwa, wyglądają na duże, ale są puste w środku; są fałszywe, nierealne’” (Dilexit Nos, 7).
W tym samym dokumencie stwierdza, iż „żaden algorytm nigdy nie będzie w stanie uchwycić, na przykład, tęsknoty, którą wszyscy odczuwamy, niezależnie od naszego wieku i miejsca zamieszkania”.
„Kiedy wspominamy, jak po raz pierwszy używaliśmy widelca do zamykania brzegów tych małych domowych empanad, które pomagaliśmy przygotowywać naszym matkom lub babciom… To był moment kulinarnej nauki, gdzieś pomiędzy dziecięcą zabawą a dorosłością, kiedy po raz pierwszy czuliśmy odpowiedzialność za pracę i wzajemną pomoc” – pisze Ojciec Święty (Dilexit Nos, 20).
Włoski teolog, biskup Bruno Forte, wyjaśnił, iż ta encyklika „daje nam klucz do zrozumienia całego magisterium” papieża Franciszka. Nie mogło więc zabraknąć odniesień do jedzenia.
Dla Ojca Świętego jedzenie jest również kluczowym elementem godności człowieka. Wielokrotnie apelował o sprawiedliwy podział żywności, przestrzegając, iż marnowanie jedzenia „to odbieranie go z rąk ubogich”.
Co roku, z najbardziej potrzebującymi, Ojciec Święty dzieli się posiłkiem w Watykanie podczas Światowego Dnia Ubogich. Krążyła choćby plotka w Rzymie, iż przed laty, incognito, rozdawał jedzenie bezdomnym, których spotykał w okolicach placu św. Piotra.
Dla Ojca Świętego jedzenie ma także wymiar braterstwa i miłości. W homilii podczas Światowego Dnia Rodzin w 2015 roku w Filadelfii zauważył, iż „wiara otwiera ‘okno’ na obecność i działanie Ducha. Pokazuje nam, że, podobnie jak szczęście, świętość jest zawsze związana z małymi gestami.”
„Te małe gesty to te, których uczymy się w domu, w rodzinie; giną pośród innych codziennych spraw, ale nadają każdemu dniu wyjątkowy charakter. To ciche gesty matek i babć, ojców i dziadków, dzieci, braci i sióstr. To małe oznaki czułości, troski i współczucia. Jak ciepła kolacja, na którą czekamy wieczorem, czy wczesne śniadanie czekające na kogoś, kto wstaje przed świtem, by iść do pracy.”
Jednak najważniejszym nauczaniem papieża Franciszka dotyczącym jedzenia jest to, które odnosi się do podstawowego pokarmu, jakim jest Eucharystia: „Ci, którzy przyjmują ciało i krew Chrystusa z wiarą, nie tylko jedzą, ale są nasyceni” – powiedział po modlitwie Anioł Pański w czerwcu 2022 roku.
„Jeść i być nasyconym: to dwie podstawowe potrzeby, które spełniają się w Eucharystii” – stwierdził.