Przeczytaj fragment książki Ewy J. P. Strorożyńskiej i
Józefa Marii Bartnika SJ pt. „Matka Boża ZWYCIĘSKA”, i zastanów się, czy
opisana sytuacja czegoś ci nie przypomina?
„W roku 1920 sytuacja polityczna, ekonomiczna i militarna
Polski była, po ludzku sądząc, katastrofalna, żeby nie powiedzieć tragiczna.
Zarzucano nam „imperialistyczne zapędy”. Natomiast
zupełnie bezkrytycznie wierzono Leninowi, mistrzowi w składaniu deklaracji bez
pokrycia, który utwierdzał świat w przekonaniu, iż „socjalizm jest przeciwny
przemocy wobec narodów”!
Mało kto wiedział, iż w czerwcu 1918 roku powstały w
Rosji pierwsze obozy koncentracyjne, pomysł Lenina i Trockiego.
Dwa miesiące później (9.08.1918) „ Lenin nakazuje
rozpętanie masowego, zaciekłego terroru przeciwko kułakom, popom i białej
gwardii. Odtąd obóz koncentracyjny staje się powszechnym środkiem terroru”.
Niemniej Lenin przez cały czas głosi światu, iż socjalizm jest w
ogóle przeciw wobec przemocy wobec ludzi.
Na te puste słowa większość przywódców państw europejskich
dała się nabrać.
Lenin, mason w 32 stopniu wtajemniczenia, mówił to, co
mówić musiał…
Latem
1920 r. los Polski – a co za tym idzie Europy – adekwatnie był już przesądzony –
Armia Czerwona ma bezwzględną przewagę liczebną. I w jej ręku znajduje się
inicjatywa.
Mordując,
gwałcąc i paląc zwycięska armia spod znaku czerwonej gwiazdy – pentagramu,
symbolu Lucyfera – prze w kierunku Warszawy. Zdobycie stolicy Polski to
pierwszy krok do uczynienia z naszej ojczyzny Polskiej Republiki Radzieckiej”.
Ewelina
Szot