Autobiografia Franciszka. Wdrukowana nadzieja

3 godzin temu

Wydawca, Mondadori, zaznacza, iż świeżo wpuszczony do księgarń pamiętnik stanowi ewenement na skalę światową, bo „zgodnie z wolą Ojca Świętego dzieło miało ujrzeć światło dzienne dopiero po jego śmierci, ale Jubileusz Nadziei i potrzeby czasów sprawiły, iż to cenne dziedzictwo rozpowszechniamy już teraz”.

Nieprzypadkowo książka ma tytuł Spera, co oznacza Miej nadzieję. Ten imperatyw – albo, jak kto woli, jedenaste przykazanie i afirmacja cnoty Boskiej – jest najbliższy współczesnemu Piotrowi, którego pontyfikat od 2013 roku przeplatają wojny, konflikty, wyzwania etyczne, kryzysy ekologiczne, problemy z klimatem, burze migracji i rasizmu oraz intrygi kościelne. Jest to zarazem nawiązanie do trwającego jubileuszu chrześcijaństwa i całego nauczania Kościoła, a także wyznaczenie osobistej misji każdemu czytelnikowi: miej nadzieję, wdrukuj ją sobie, bo nie wiesz, jakie niespodzianki przygotował dla ciebie Bóg. Ojciec Święty, wnuk włoskich imigrantów w Argentynie, też doświadczył Bożej rewolucji: zanim wstąpił do zakonu jezuitów i został księdzem, pasjonował się piłką nożną i tangiem, studiował chemię. Gdy planował spokojną emeryturę, został wybrany na następcę Benedykta XVI, który zrezygnował: i tak w roku, w którym Jorge Bergoglio obchodził 77. urodziny, narodził się papież Franciszek.

Jego Świątobliwość systematycznie pracuje nie tylko nad dokumentami o charakterze doktrynalnym, jak choćby encykliki, ale także nad religijnymi bestsellerami, publikowanymi w takich wydawnictwach, jak Piemme, Rizzoli i Mondadori. Poprzednim dziełom towarzyszyło globalne zainteresowanie mediów i tak samo autobiografia z fotografiami budzi ciekawość międzynarodowych redakcji i odbiorców prywatnych. Zainteresowani od pierwszego dnia obecności rynkowej Spera wczytują się w losy i przemyślenia świadka historii, który przyjmował w Watykanie imponujący poczet liderów i VIP-ów, licząc na odkrycie na kolejnych stronach serwowanych z pierwszej ręki dykteryjek i nieznanych kulis zdarzeń.

The Guardian pozostaje pod wrażeniem „pierwszych w ogóle wspomnień żyjącego pontyfika” i docenia, iż „papieska autobiografia oferuje oryginalny wgląd w wyzwania, z jakimi mierzy się przywódca Kościoła katolickiego”, mimo iż „pomija skandale”. Według Financial Times „przełomowe wspomnienia pozostawiają pytania bez odpowiedzi”, ale pociechą może być to, iż „ich humorowi i entuzjazmowi trudno się oprzeć”. Stern skoncentrował się na wątku tajemniczego „pudła dokumentów dotyczących nadużyć, korupcji, podejrzanych interesów, niewłaściwego postępowania, jakie przekazał następcy Benedykt”. Wszystkim podoba się okładka przedstawiająca uśmiechniętego i spoglądającego ku niebu papieża.

Idź do oryginalnego materiału