W Polsce rozkręca się antyukraińska histeria. Co robić? Ktoś już kiedyś powiedział, iż warto trzymać z bitymi. I warto być przyzwoitym. Zawsze, wszędzie. W każdych warunkach.
Edytorial do tygodnika „Więź co Tydzień” z 21 sierpnia 2025:
Od kilku tygodni czuję, iż robi się coraz duszniej. Nie chodzi tylko o sierpniową falę upałów, ta byłaby do wytrzymania, a o temperaturę społecznych nastrojów. jeżeli ktokolwiek w ostatnich latach uznawał, iż Polska (ponownie, po stuleciu przerwy) bezproblemowo stanie się wielokulturową wspólnotą, musi chyba przyznać się do naiwności.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu
Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.
Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram
Na polskich ulicach – nie tylko wielkich miast, ale i miasteczek, a choćby wsi – słychać dziś często języki inne niż polski. Słychać też coraz wyraźniejsze głosy oburzenia polskich obywateli. Wsłuchiwanie się w nie jest wcale niełatwe.
Kilka dni temu, jadąc komunikacją do pracy, usłyszałem dialog dwóch moich rodaków. Jeden narzekał, iż „Ukraińcy mają tu wszystko za darmo”, drugi przekonywał cały autobus, iż „Ukrainiec był, jest i będzie wredny”. Zareagowałem prostym „panowie, nic, co powiedzieliście, nie jest prawdą”, ale nie zaczęliśmy rozmowy, usłyszałem za to kilka dosadnych epitetów pod swoim adresem.
W Polsce rozkręca się antyukraińska histeria, co do tego nie mam wątpliwości. Jednocześnie – jak celnie wskazuje mój redakcyjny kolega Karol Grabias – banderyzacja Ukraińców to mit, a dziś jedyną liczącą się nacjonalistyczną siłą, która stara się zbliżyć ich do banderyzmu, są… polscy narodowcy.
Co robić? A może zalążkiem odpowiedzi jest skierowanie ku stałości w burzliwych i zmiennych nastrojach społecznych? Ktoś już kiedyś powiedział, iż warto trzymać z bitymi. I warto być przyzwoitym. Zawsze, wszędzie, wobec każdego. W każdych warunkach.