Akuszerowie ery negacjonizmu i szczepionka braterstwa

4 godzin temu
Zdjęcie: Bartosz Bartosik


Możemy starać się patrzeć na świat z perspektywy ofiar zbrodni, a nie ich katów.

Edytorial do tygodnika „Więź co Tydzień” z 17 lipca 2025:

„Obrona cywilizacji europejskiej” to jedno z ulubionych haseł retorycznych polityków prawicowych. Głównymi zagrożeniami dla cywilizacji w tej optyce są migracje, islam, Unia Europejska (albo przynajmniej współczesna jej formuła) czy „lewackie” (w cudzysłowie, bo często trudno wykazać ich lewicowość) ideologie. Nie neguję istnienia wyzwań, streszczam tylko pewien pogląd na nie. W wersji serwowanej nam ostatnio coraz wyraźniej przez Grzegorza Brauna – i ochoczo podejmowanej przez niektóre media – całość podszyta jest czystym negacjonizmem.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

Ale gdy przyjrzymy się bliżej tym samozwańczym obrońcom cywilizacji europejskiej, dostrzeżemy, jak część z nich sama ochoczo rozbiera fundamenty tej cywilizacji. Negują bowiem kluczową dla niej pamięć o nazistowskich, komunistycznych i innych zbrodniach przeciw ludzkości, popełnionych w przeszłości – a niestety także współcześnie – na naszym kontynencie i w jego pobliżu. Negują pojęcie samej prawdy jako takiej, wykrzywiają ją i przerysowują przez podważanie źródeł historycznych i wiedzy wypracowanej przez pokolenia, odrzucając przy tym głos świadków i ofiar. Negują wartość zaufania, które jest paliwem wszystkich złożonych systemów społecznych.

W istocie ci obrońcy są największymi wrogami cywilizacji europejskiej, najbliżej im ideowo do Władimira Putina. Dlatego każda ich deklaracja musi być czytana dokładnie opacznie. „Walka o prawdę” w ich ustach to próba fałszerstwa; „patriotyzm” to zaprzaństwo, a „chrześcijaństwo” – sekta zbudowana na nienawiści.

Sposób myślenia i działania tych ludzi precyzyjnie nazywa Karol Grabias w głównym tekście obecnego wydania tygodnika „Więź co Tydzień”. Czy mamy na to jakąś szczepionkę? Oczywiście, mamy instytucje i prawo, które powinny reagować (ach, jakże byłoby łatwiej, gdyby wcześniej twórcy tych instytucji nie osłabili zaufania do nich). Możemy starać się patrzeć na świat z perspektywy ofiar zbrodni, a nie ich katów.

Ale mamy też cudowną definicję braterstwa, rozwiniętą przez papieża Franciszka w encyklice „Fratelli tutti”. Otóż braterstwo „pozwala rozpoznać, docenić i miłować każdą osobę niezależnie od bliskości fizycznej, niezależnie od miejsca na świecie, w którym się urodziła lub w którym mieszka”. Pamiętajmy o tym, gdy kolejni fałszywi prorocy będą chcieli w nas zasiać nienawiść wobec innych. Nie idźmy za nimi.

Idź do oryginalnego materiału