Abp Aguer o pielgrzymce Franciszka: Heterodoksyjna karykatura podróży apostolskich
prawda-nieujawniona.blogspot.com 3 dni temu
„To skandaliczne, iż ten pokaz siły
i pieniędzy promuje dialog międzyreligijny i troskę o Ziemię w obliczu
zmian klimatycznych, kiedy ludziom obiektywnie należy mówić o historii
świętej skupionej na objawieniu się Boga Izraelowi i nawoływać ich do
uznania Pana Jako prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka, jako
Zbawiciela, który nadaje sens temu, co robi w świecie otwierając bramy
wieczności” – tak emerytowany arcybiskup Héctor Aguer z La Platy w
Argentynie skomentował niedawną pielgrzymkę papieża Franciszka do Azji i
Oceanii. Hierarcha dodał, iż „celowo” określił „podróż papieża jako
wycieczkę, a nie podróż misyjną”.
Swój
ostry komentarz abp Aguer zaczyna od stwierdzenia, iż „godne podziwu”
jest, iż mający 88 lat papież udał się w tak daleką podróż. Jednocześnie
zwraca uwagę na to, iż wydaje się, jakby ojcu świętemu towarzyszył
„cały Watykan (...) z lekarzami, pielęgniarkami i innymi pracownikami
dbającymi o każdą potrzebę Franciszka”. Zastanawiając się nad
„niebotycznymi kosztami” całego przedsięwzięcia jednocześnie pyta
zgryźliwie na marginesie: „Czy Soros zapłaci?”
Dalej
abp Aguer przywołuje słowa Chrystusa do Apostołów z Ewangelii św.
Marka: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!”
(Mk 16,15). Zastanawiając się nad znaczeniem tych słów, odwołuje się do
greckiego oryginału i stwierdza, iż akcent pada nie tyle na słowo
„idźcie”, co na „działanie, które należy wykonać, a mianowicie, po co
nas [Pan Jezus] posyła (...). Nacisk jest na działanie w postaci
chrzczenia, tj. tworzenia nowych chrześcijan, zaludnianie na nowo świata
uczniami Jezusa”. Arcybiskup podkreśla, iż to polecenie Chrystusa było
realizowane od samego początku zarówno w imperium rzymskim, jak i w
Nowym Świecie. Wiązało się to także ze „zwalczaniem błędów, herezji i
przypadkowych deformacji”.
Z
realizacją tego nakazu Chrystusa abp Aguer kontrastuje podróż papieża
Franciszka. Zwraca uwagę na to, iż w Indonezji papież „nakłaniał do
dialogu z islamem i wyraził troskę o zmiany klimatyczne”, jednocześnie
chwaląc „wzajemny szacunek dla osobliwości kulturowych, etnicznych,
lingwistycznych i religijnych”. „Sprzeczność z autentycznym
chrześcijańskim przesłaniem była szczególnie widoczna w jego nawoływaniu
do oporu wobec ekstremizmu i nietolerancji: poprosił miejscowe
duchowieństwo, by nie stawiało swojej wiary w opozycji do wiary innych” – pisze abp Aguer.
Za
„jedyny sukces pośród takiego horroru” abp Aguer uznał natomiast
krytykę ze strony papieża „praw śmierci”, które prowadzą do ograniczania
dzietności i faktu, iż ludzie wolą mieć psy czy koty zamiast dzieci.
Jako pozytywny przykład Franciszek podał Indonezję, w której rodziny
wielodzietne są czymś normalnym w przeciwieństwie np. do Europy.
Jednocześnie jednak ojciec święty uczestnicząc w spotkaniu ruchu Scholas
Occurrentes ponownie mówił o pragnieniu wprowadzania dialogu
międzyreligijnego i wziął udział w spotkaniu ekumenicznym w meczcie.
Opisując
dalszą podróż papieża, abp Aguer zwrócił uwagę na misjonarzy z
Instytutu Słowa Wcielonego, którzy oprowadzali ojca świętego po Papui
Nowej Gwinei, i pochwalił ich pracę na polu ewangelizacji. Zaznaczył
przy tym, iż postępowi krytycy Instytutu „powinni uznać jego ducha
misyjnego i służbę dla odnowy Kościoła”.
Nazywając
papieża „głosicielem ekumenizmu i aktywistą ekologicznym”, argentyński
arcybiskup stwierdził, iż kończąc swą podróż w Singapurze, gdzie spotkał
się z młodymi ludźmi i gdzie chrześcijanie stanowią jedynie trzy
procent ludności, „papież nie ośmielił się przedstawić Jezusa Chrystusa
jako powszechnego Zbawiciela, którego musimy się trzymać poprzez wiarę”.
Konkludując
swój tekst, zamieszczony na portalu „Life Site News”, abp Aguer
przeciwstawia podróż Franciszka „podróżom apostolskim św. Jana Pawła II i
Benedykta XVI, które były prawdziwie apostolskie, a nie były
wycieczkami”. I jednocześnie w ostrym tonie stwierdza: „Podróż papieska
jest heterodoksyjną karykaturą podróży apostolskich Dwunastu. Oblicze
Kościoła w ten sposób jest zmienione – bez zyskania choćby podziwu świata
politycznego. Byłoby taniej i zdrowiej pozostać w domu i nauczać
Katechizmu”.