6 MARCA. Św. Michalina czyli Św. Koleta Boilet, dziewica.

salveregina.pl 10 godzin temu

6 marca.

Św. Michalina, czyli Św. Koleta Boilet, dziewica.

(Żyła około Roku Pańskiego 1447),

Święta Koleta Boilet urodziła się w Corbie we Francji, w roku 1380, jako córka ubogiego rzemieślnika. Matka jej, sześćdziesięcioletnia niewiasta, wyprosiła ją sobie u Pana Boga za wstawieniem się Świętego biskupa Mikołaja (Nikolas). Stąd nazwano ją Nikoletą a raczej Koletą, co znaczy tyle co Michalinka. Bogobojni rodzice, wdzięczni Stwórcy za wysłuchanie modłów, wychowywali jedynaczkę w największej pobożności. Koleta zdradzała już jako dziecko skłonność do poważnych myśli i modlitwy. Nigdy nie nęciły ją zabawki i rozrywki dziecięce. Za to często padała wśród pracy na kolana przed Ukrzyżowanym i wylewała łzy pobożnej wdzięczności ku Panu Jezusowi.

Najmilszą jej cnotą była pokora; tak ją kochała, iż smuciła się i czuła się wprost nieszczęśliwą, kiedy miała brać nową sukienkę. Gdy ją zaś wyśmiewano dla skłonności do zacisznej pobożności, czuła się najszczęśliwszą i zadowoloną. Pragnieniem jej było oddać się wyłącznie Panu Bogu. W tym celu złożyła ślub dozgonnej czystości.

Mając lat szesnaście, spostrzegła przypadkowo, zbyt wielkiej była urody. To ją tak zaniepokoiło, iż padła na kolana i żarliwie się modliła: »O Panie mój, weź ode mnie tę piękność ciała i uwolnij mnie od niej, bo mnie nie przyniesie żadnego pożytku; przeciwnie stać się może przyczyną licznych grzechów i pokus dla mnie i dla drugich. Pan Bóg wysłuchał jej modłów. Posty i życie pełne umartwienia zmieniły twarz jej do niepoznania.

Po śmierci rodziców sprzedała swój skromny mająteczek, pieniądze rozdała ubogim i wstąpiła do Zgromadzenia Beguinek. Było to zgromadzenie dziewic, które bez wszelkich ślubów zakonnych wiodły żywot w zaciszu, utrzymując się z pracy rąk, dążąc do doskonałości. ale ten łatwy sposób życia pobożnego nie odpowiadał duchowi umartwienia Kolety; dlatego wstąpiła za radą spowiednika niebawem do III Zakonu Św. Franciszka. Po trzech latach przeszła do II Zakonu Św. Franciszka, do tak zwanych Klarysek. Kiedy niedługo spostrzegła, iż i tam nie panował duch zupełnej doskonałości i zupełnego zaparcia się siebie, chciała i ten zakon opuścić. Wpierw jednakże prosiła gorąco Pana Boga o Łaskę oświecenia. Pan Bóg objawił jej też, iż ma pozostać w zakonie obecnym, iż ma wszakże pracować nad poprawą i odnowieniem jego ducha.

Celem przygotowania się Koleta upatrzyła sobie pustelnią, gdzie przez trzy lata modlitwą i pokutą zdobyła sobie siłę na swe wielkie dzieło. Papież Benedykt XIII. udzielił jej do przeprowadzenia reformy żądanego pełnomocnictwa. Zasilona Łaską Bożą i błogosławieństwem papieskim zwiedziła wszystkie prawie klasztory Św. Klary w całej Francji. Wszędzie pracowała nad tym, by przywrócić dawnego ducha serafickiej czystości i posłuszeństwa zakonnego, którego wymagał od swych córek Św. Franciszek. W niektórych klasztorach napotykała na wielki opór, bo uchodziła tam za marzycielkę, żyjącą niewykonalnymi mrzonkami. Pokora wszakże Kolety, z jaką znosiła wszystkie przykrości, przy tym liczne cuda, jakimi Pan Bóg wspierał jej zadanie, sprawiły, iż w krótkim czasie zaprowadzono w prawie wszystkich klasztorach ducha reformy w myśl Św. Kolety.

Koleta nie ograniczyła swej działalności tylko na Francją. Udała się także do Włoszech, Szwajcarii i Flandrii. W tych krajach założyła osiemnaście nowych klasztorów. Zakonnice wszystkich klasztorów zreformowanych przez Św. Koletę, nosiły nazwę Koletanek albo ubogich Klarysek; później nadał im papież Leon X. w roku 1517 nazwę Obserwantek, gdy połączył w jedną całość rozmaite rodzaje reformowanych klasztorów żeńskich Św. Franciszka.

Mimo nawału pracy o zbawienie dusz i podniesienie ducha zakonnego nie zaniedbywała Koleta swej własnej duszy. Przeciwnie ćwiczyła się w umartwieniu i modlitwie. Wszystkie swe podróże w sprawach reformy odbywała pieszo i boso. Co piątek rozważała od szóstej rano do szóstej na wieczór Mękę Pańską. Podczas tego rozmyślania często wpadała w zachwycenie.

Wyczerpana ustawiczną pracą i umartwieniem, zachorowała w Flandrii, w miasteczku Gent; tam też zakończyła swój żywot dnia 6 marca roku 1447.

Nauka.

W życiu Świętej Kolety podziwiamy między innymi cnotami i oznakami gorliwości najbardziej jej zamiłowanie do rozważania Męki Pańskiej. Co piątek klęczała dwanaście godzin przed Ukrzyżowanym, zatapiając zmysły swe w Ranach ukochanego Zbawiciela. W rzeczy samej rozważanie Męki Pańskiej, to najpożyteczniejszy sposób modlitwy.

Jesteśmy, powiada Św. Paweł Apostoł, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusowymi, jeżeli jednak współcierpimy, abyśmy też wespół byli uwielbieni” (Rzym. 8, 17). Do osiągnięcia więc dziedzictwa Bożego, to jest Nieba, trzeba nam współcierpieć z Chrystusem. Któż zaś może lepiej współboleć z Chrystusem, o ile nie ten, co klęczy pod krzyżem i rozważa Mękę Zbawiciela i uznaje grzechy swoje za powód Cierpień Pana Jezusowych? Stąd powiada Św. Augustyn: Nie ma dla nas rzeczy tak zbawiennej, jak codzienne rozważanie i uprzytomnianie sobie, ile Bóg-Człowiek za nas cierpiał. Apostoł Paweł Święty, który zatopiony w Panu Jezusie odczuwał błogość i spokój sumienia, tak powiada: „Żyje, już nie ja, ale żyje w mnie Chrystus” (Gal. 2, 20). To znaczy, żyję wprawdzie w ciele w świecie, ale świat i ciało już nie żyje we mnie. Nie ma już we mnie pychy, zazdrości, chciwości, ale żyje, jest we mnie Chrystus, to znaczy, pokora, czystość, sprawiedliwość i wstrzemięźliwość. Takie też skutki wywołać zdoła gorące rozważanie Męki Pańskiej, pozbycia się nałogów, nabycia cnót.

Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich, oprac. Ks. Władysława Hozakowskiego 1907r.

Idź do oryginalnego materiału