🎥🔉27 LIPCA. Żywot Św. Pantaleona, Męczennika.

salveregina.pl 8 godzin temu
Zdjęcie: Św. Pantaleon


Żywot Św. Pantaleona, Męczennika.

(† Żył około Roku Pańskiego 305.)

Wspomnienie przypada na dzień 27 lipca.

— Grób znajduje się w kościele klasztornym Wcielenia Real Monasterio de la Encarnación w Madrycie, gdzie przechowywana jest cudowna ampułka z jego krwią, zaś jego relikwie — w tym głowa — są czczone w kościele Św. Pantaleona w Kolonii (Niemcy), a kult Świętego obecny jest także w Troyes i Lyonie, w kościele San Pantalon w Wenecji oraz katedrze Św. Pantaleona w Ravello na Wybrzeżu Amalfitańskim.

— 🎥 Zobacz relację z szlaku pielgrzymkowego Salveregina z miejsca grobu Św. Pantaleona znajdującym się w Madrycie.

Czy wiesz, że…?

  1. Św. Pantaleon był osobistym lekarzem cesarza Galeriusza Maksymiana, zanim został męczennikiem za Wiarę.
  2. Jego imię oznacza „wszechmiłosierny” — od greckiego „Pantaleemon” (Παντελεήμων).
  3. Cudowna krew Świętego w Madrycie zmienia stan skupienia — z zaschniętej w ciecz — każdego 27 lipca, w rocznicę jego śmierci.
  4. Jest jednym z Czternastu Świętych Wspomożycieli, czyli grupy Świętych szczególnie czczonych w średniowieczu jako skuteczni Orędownicy w chorobach.
  5. W ikonografii często przedstawiany jest z gwoździem wbitym w głowę, co symbolizuje jego męczeństwo.

5 niezwykłych faktów o Św. Pantaleonie:

  1. Próbowano go zabić aż sześcioma różnymi sposobami, zanim ostatecznie został ścięty — według legendy, każde wcześniejsze narzędzie zawiodło.
  2. Jego relikwie znajdują się w kilku krajach, m.in. w Niemczech (Kolonia), Hiszpanii (Madryt), Francji (Lyon, Troyes) i we Włoszech (Ravello).
  3. Jego nawrócenie na Chrześcijaństwo nastąpiło po cudownym wskrzeszeniu dziecka ukąszonego przez żmiję, co uznał za Znak Boży.
  4. W Madrycie jego relikwie przetrwały choćby hiszpańską wojnę domową, kiedy cud krwi nie wystąpił — to jedyny znany wyjątek poza I wojną światową.
  5. Jest Patronem nie tylko lekarzy, ale także ludzi samotnych, chorych na zeza, położnych i aptekarzy.

Poznaj żywot:

  • 1. O. Prokopa Kapucyna
  • 2. X. Piotra Skargi T.J.
  • 3. O. Grozesa
  • 1. O. Prokopa Kapucyna

Wysłuchaj żywotu:

antaleon pochodził ze znakomitej rodziny, osiadłej w Nikomedii. Matka jego Eubula, zacna białogłowa i gorliwa chrześcijanka, uczyła jedynaka czcić i miłować Stwórcę, jako też wszczepiła w młode jego serce Bojaźń Bożą. ale zbyt wcześnie zeszła z tego świata, po której śmierci ojciec jego, trwający jeszcze w pogaństwie, zajął się wychowaniem syna i nie szczędził ani zachodów, ani kosztów, aby go wykształcić w naukach.

Poznaj dzieje życia Świętego prowadzonego Łaską Bożą

Wkrótce wyrósł Pantaleon na przystojnego młodzieńca, celującego pomiędzy wszystkimi rówieśnikami bystrością rozumu, dowcipem i czystością obyczajów. Zaszczepione w nim przez matkę ziarno Wiary przyjęło się w sercu jego i skutkiem Łaski Bożej bujny plon wydało. Według życzenia ojca poświęcił się młodzian nauce lekarskiej, prześcignął niedługo swych współuczniów i został ulubieńcem swego nauczyciela, który nań ściągnął uwagę cesarza Maksymiana. Uczęszczając na naukę, przechodził często obok ubożuchnego domku, w którym pewien kapłan chrześcijański, Hermolaus, z kilku towarzyszami ukrywał się przed prześladowaniem. Tenże upodobawszy sobie dorodnego młodzieńca, zwrócił uwagę na szlachetną jego postać, stateczność i uprzejmość przebijającą się w rysach twarzy, poczuł doń wielkie przywiązanie i ośmielił się pewnego dnia zaprosić go do swego domu. Pantaleon przychylił się do życzenia starca, pogawędził z nim, wspomniał o swym pochodzeniu i kolejach życia, dodał, iż jest sierotą bez matki, która była chrześcijanką. „A ty czym jesteś?“ — zapytał żywo duchowny. „Ja — rzecze Pantaleon — wielbię pamięć matki, chowam głęboko w sercu jej przestrogi i nauki, ale muszę wyznawać wiarę ojca i kraju, do którego należę, gdyż mam zostać przybocznym lekarzem cesarza i wysokie piastować na dworze jego dostojeństwa“. Hermolaus wspomniał teraz w toku mowy o Lekarzu, przewyższającym wszystkich Mądrością i Potęgą, który samym tylko Słowem przywraca wzrok niewidomym, słuch głuchym, a chromym chód; który wiedzie duszę do Nieba, pociesza nieszczęśliwych w smutku i utrapieniu i silniejszym jest od wszystkich bogów, jakich utworzył przesąd i omamienie.

Święty Pantaleon.

Słowa te trafiły do przekonania młodzieńca, ocuciły w nim słodkie wspomnienia matki i jej nauk, i tyle na nim zdziałały, iż odtąd począł zajmować się więcej Niebieskim Lekarzem dusz, chociaż jeszcze miał pewne wątpliwości i wzdrygał się uwierzyć w Chrystusa Pana, póki na sobie sam nie doświadczył Jego Siły.

Gdy bowiem pewnego dnia pogrążony w myślach przechadzał się po ścieżce polnej, ujrzał dziecię nieżywe, które umarło z ukąszenia żmii obok pełzającej. Zdjęty przestrachem cofnął się, ale niedługo przystanął i pomyślał sobie: „Jeślić prawdą jest, co mówił do mnie Hermolaus, toć się to niedługo pokaże” — i zwróciwszy wzrok do Nieba, taką odmówił modlitwę: „Boże chrześcijan, jeżeli rzeczywiście jesteś Panem życia i śmierci, zabij żmiję, a przywróć życie dziecięciu!“ I stał się cud, iż Pan Bóg wysłuchał prośby jego. Z euforią pobiegł do sędziwego kapłana i oświadczył gotowość przyjęcia Chrześcijaństwa. Przepędziwszy następnie tydzień na poście i modlitwie, przyjął z jego ręki Chrzest Święty.

Odtąd było jego najgorliwszym staraniem, nawrócenie ojca do Wiary Chrystusowej, co mu się też z czasem częściowo udało. Pewnego razu przybył chory na oczy, który wskutek niezręcznego postępowania lekarzy stracił był wzrok, zmarnował na kurację majątek cały, a teraz prosił Pantaleona, aby się nim zajął. Pantaleon przyrzekł mu swą pomoc, mimo odradzań ojca, zwracającego na to jego uwagę, iż najsłynniejsi lekarze nic nie dokazali. Święty jednakże kazał zaufać choremu w Moc prawdziwego Pana Boga i wymawiając kilkakrotnie Imię Pana Jezusa, dotknął oczu chorego. Biedny niewidomy natychmiast przejrzał i oświadczył, iż w potężnego Pana Jezusa uwierzy. choćby ojciec Pantaleona, wzruszony niespodzianym cudem, sławić począł Zbawiciela wespół z uzdrowionym i obaj przyjęli Chrzest Święty.

Działanie Pantaleona jako lekarza było bardzo zbawiennym, gdyż nie przestawał na samem uzdrowieniu ciała, ale dbał równie o duszę. To też sława jego niedługo szeroko się po świecie rozeszła, a mieszkanie jego było zawsze przepełnione żądającymi porady lekarskiej. Wziętość jego wszakże obudziła niechęć i nienawiść pogańskich jego kolegów, którzy szpiegowali go na każdym kroku, a widząc przychylność i współczucie, jakie okazywał Chrześcijanom, oskarżyli go przed cesarzem, iż jest tajnym Wyznawcą Wiary Chrystusowej. Maksymiana wielce to gorszyło, iż ten, którego tak wysoko ceni, jest stronnikiem nowej wiary; pociągnął go przeto do odpowiedzialności, nalegając nań, aby uczcił bogów ofiarą i tym sposobem zadał kłam swym oskarżycielom, na co Pantaleon w ten sposób się odezwał: „Więcej mówią czyny od czczych słów, a prawda nad wszystkim góruje; im potężniejszym bowiem Pan Bóg jaki, tym godniejszym jest czci i uwielbienia. Aby ci zaś dowieść wielkość mego Pana Boga, radzę ci cesarzu, abyś tu kazał przynieść chorego, złożonego ciężką niemocą. Zwołaj swych kapłanów i lekarzy, niech go leczą i zanoszą modły do bogów, ja modlić się będę do swego Pana Boga. Ten Pan Bóg, który chorego uzdrowi, niechże odtąd będzie jedynym przedmiotem czci i uwielbienia, innych zaś odrzucić i zaniechać należy“.

Maksymian przystał na jego radę. Przyniesiono człowieka, który zdaniem lekarzy cierpiał na chorobę nieuleczalną; bałwochwalscy lekarze wśród mnogich ofiar modlili się do swych bożków, ale nadaremnie. Pantaleon natomiast błagał Pana Jezusa, aby choremu przywrócił zdrowie i w Imię Ukrzyżowanego kazał mu z łoża powstać. W okamgnieniu odzyskał chory siły i pobiegł do domu. Ale wiarołomny cesarz nie dotrzymał słowa, przeciwnie użył najrozmaitszych męczarni, aby Pantaleona zmusić do wyparcia się Wiary. Młody bohater zniósł wszelkie katusze z podziwienia godną stałością, dopóki go Maksymian nie rozkazał przywiązać do pnia oliwnego i ściąć mieczem katowskim Roku Pańskiego 305. Zwłoki jego przewieziono do Konstantynopola, a później umieszczono je w kościele Św. Dionizego pod Paryżem. Głowę jego natomiast w kosztownej oprawie po dziś dzień oglądać można w Lugdunie. Na obrazach przedstawiają tego Świętego w chwili, gdy uzdrawia śmiertelnie chorego.

Nauka moralna.

„Czyny więcej znaczą niż słowa“. Gdy słowa te usłyszał Święty Pantaleon z ust Hermolausa, uwierzył, iż taki Lekarz istnieć może; kiedy jednak sam martwe dziecię przywrócił do życia, przekonał się, iż On Lekarz, o którym mu Hermolaus wspomniał, istnieje rzeczywiście i jest Panem życia i śmierci. To samo mawiał przecież Pan Jezus do niewiernych żydów: „Chociaż byście Mnie wierzyć nie chcieli, wierzcież uczynkom“ (Jan 10, 38). Zasadą tą przejął się Kościół Katolicki, ale tylko Sam Jeden, gdyż On Jeden tylko może poprzeć dowodami Prawdę Nauki Boskiej niezliczonymi cudami. Cuda jednają Wiarę prawdziwej Religii, przeto są one potrzebne.

1) Tworząc człowieka, nadał mu Pan Bóg przeznaczenie, a obdarzywszy go wolną wolą, wskazał mu drogę, co czynić należy, aby osiągnąć cel przeznaczony. Przepisy te i Nauki zawarte są w Przykazaniach Bożych. Wolę Bożą głosili i objawiali od dawien dawna Patryarchowie, Prorocy, po Nich Pan nasz Jezus Chrystus i ustanowiony przezeń Kościół; Wiarę tę stwierdzały liczne cuda, w których i prosty wieśniak i wysoko wykształcony filozof musi uznać dzieła Pana Boga Żywego i świadectwa okazujące prawdziwość Nauki Jego.

2) Ludzie zostający przez całe życie w stosunku do Żywego Pana Boga, który jest Prawdą, Miłosierdziem i Sprawiedliwością. Nic przeto nie ma naturalniejszego jak to, iż Pan Bóg, bądź to, iż błagamy Go o Pomoc w biedzie i utrapieniu, bądź, iż przeciw Niemu wykraczamy i Gniew Jego wywołujemy, Swą Dobroć i Sprawiedliwość w cudach okazuje. Gdybyśmy mieli sprawę z bogiem urojonym, wytworem naszej wyobraźni, nie mogłoby być mowy o cudach, o jakich nam pisze Pismo Święte, a dzieje Kościoła Katolickiego przez blisko 2000 lat są wymownym i dla wszystkich jasnym świadectwem i dowodem, iż założona przez Pana naszego Jezusa Chrystusa Religia jest jedynie Boską, Świętą i prawdziwą.

Modlitwa.

Spraw miłościwie, prosimy, Wszechmogący Boże, abyśmy za wstawieniem się Świętego Pantaleona, Męczennika Twojego, zachowani byli od wszelkiej szkody na ciele, i od wszelkich złych myśli uwolnieni na duszy. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.

∗ ∗ ∗

Oprócz tego obchodzi Kościół Święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w Rzymskim Martyrologium:

Dnia 27-go lipca w Nikomedii męki Św. Pantaleona, Lekarza; dla Wiary Świętej uwięziony za cesarza Maksymiana, został torturowany i pochodniami przypalany, podczas tych męczarń jednakże cudownie wzmocniony. W końcu ścięty mieczem, zakończył chwalebną swą walkę. — Tamże męczeństwo Św. Hermolausa, Kapłana, któremu Św. Pantaleon zawdzięczał swe nawrócenie; także Święci Bracia Hermippus i Hermokrat, którzy po wielu męczarniach pod Maksymianem skazani zostali na śmierć. — W Noli uroczystość Świętych Feliksa, Julii i Jukundy, Męczenników. — W Bizeglii w Apulii uroczystość Św. Maura, Biskupa, oraz Św. Pantaleemona i Sergiusza, męczonych za czasów Trajana. — U Homerytów pamiątka Św. Męczenników, spalonych na stosie za Wiarę pod tyranem Dunaanem. — W Kordowie w Hiszpanii pamiątka Św. Grzegorza, Diakona i Św. Feliksa, Aureliusza, Natalii i Liliozy, zabitych podczas prześladowania Chrześcijan przez Maurów. — W Efezie pamiątka Świętych 7 Braci śpiących: Maksyminiana, Malchusa, Martyniana, Dionizego, Jana, Serapiona i Konstantyna. — W Auxerre złożenie Św. Eteriusza, Wyznawcy. — W Konstantynopolu uroczystość Św. Antuzy, Dziewicy, którą najpierw biczowano za to, iż uczciła obrazy Świętych, a potem posłano na wygnanie, gdzie przeszła do spokoju wiecznego.

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku opracowane podług Ks. Piotra Skargi TJ, Ojca Prokopa Kapucyna, Ojca Bitschnaua Benedyktyna i innych wybitnych autorów wyd. III, 1937r

  • 2. X. Piotra Skargi T.J.

(† Żył około roku 280.)

Wysłuchaj żywotu:

Urodzony w mieście Nikomedii, z bogatego ojca poganina imieniem Kustorga, i z matki Eubuli żarliwej chrześcijanki, Pantaleon odebrał początkowo chrześcijańskie pod jej kierunkiem wychowanie. Ale nim dorósł, stracił matkę, a ojciec zatarłszy w nim zasady Wiary Świętej, bałwochwalstwem go napoił. Zaczętego dzieła zepsucia, dokończyły nauki ówczesnej filozofii i medycyny.

Poznaj dzieje życia Świętego prowadzonego Łaską Bożą

Zdolny bardzo młodzieniec z wielkim oddając się im zapałem, wysoko się w nich wykształcił, i najsławniejszym stał się lekarzem. Postradał jednak do reszty wszelkie religijne uczucia i pojęcia, a sprawa duszy i sumienia przestała go zajmować. Poznawszy go Maxymian Galer, cesarz, uczynił go swym przybocznym lekarzem; a iż to był krwi chrześcijańskiej rozlewca, wielu taiło przed nim swą Wiarę. Między tymi był niejaki Hermolaus starzec, który widując przechodzącego często Pantaleona i przeczuwając w nim wyższych usposobień ducha, przyzwał go raz do siebie, i wdawszy się z nim w rozmowę dowiedział się, iż miał matkę chrześcijankę, która w nim pierwsze Religii swojej wszczepiła Zasady, a te dopiero nauka świecka, tak podówczas uboga jeszcze, i pogaństwo, zatarły. Począł wtedy Hermolaus przekładać mu Bóstwo i Moc Chrystusa Pana w Łasce i Cudach Jego; przedstawiać mu jak Pan Bóg ten wspomaga tych, co z Wiary pobożnie żyją. A ziarno padając na dobrą rolę, ożywiało młodzieńca; przypominał sobie, iż to wszystko słyszał niegdyś z ust własnej matki; jak ona także wzywała Tego Pana Boga w modlitwach swoich; i coraz więcej odwiedzał starca, posilając słowami jego odradzającą się w swej duszy wiarę.

Razu jednego idąc do mistrza swego medyka Eufrozyna, zboczywszy nieco z drogi, spostrzegł na polu dziecię umarłe, a obok niego zjadliwą żmiję, która je zabiła. Uląkł się na ten widok, ale wnetże uderzony pomysłem, rzekł sobie: Słyszałem o cudach Chrystusowych, przekonam się czy jest prawdą co mi powiedziano. I wejrzawszy w Niebo, prosił, by w Imię Chrystusa dziecię ożyło, a żmija zdechła. I w tejże chwili wstała zdrowa dziecina, a gadzina padła nieżywa. Tknięty do głębi duszy takim świadectwem Pantaleon, ze łzami dzięki uczynił Panu Bogu, iż go z ciemności pogańskiej wyswobodził, a pośpieszywszy do Hermolausa, oznajmił mu pełen wesela co się stało, i Chrzest Święty z rąk jego przyjął.

Przemieszkał potem siedem dni przy starcu, napawając swą duszę oną wodą źródła żywego, która na wieki ugasza pragnienie. Po czym ukazał się ojcu, i odtąd wszelkie łożył usiłowania ażeby z wolna i ostrożnie brzydząc mu bałwochwalstwo, do Wiary go Chrystusowej przywodzić. Milczał na wszystko ojciec, aż nadarzona okoliczność, stanowczo nań wpłynęła. Przyszedł ślepy jeden do Pantaleona, prosząc go jako lekarza, ażeby mu radził, gdyż go nikt dotąd zleczyć nie mógł. – A co mi dasz, zapyta Pantaleon, jak otrzymasz to czego żądasz? Dam ci wszystką majętność moją, odpowie ślepy. Gdy cię uleczę, rozdaj ją ubogim, rzecze młodzian. Tu ojciec przedstawiać mu zaczął, żeby na próżno nie obiecywał tego, czemu żaden inny podołać nie był w stanie. A on mu na to: – Zobaczysz ojcze, innych ja wcale użyję ku temu środków. – I wezwawszy Imienia Chrystusowego dotknął się oczu ślepego, który natychmiast przejrzał. Powstała wielka euforia powszechna, a Pantaleon nie tylko cielesną, ale i duszną ślepotę owego chorego, i ojca swego zleczył. Obydwa na cud ten uwierzyli, ochrzcili się i bogi swe własnymi rękami potłukli.

Wkrótce potem ojciec jego umarł, a on sługom dawszy wolność, i majętnością swoją obdzielając ubogich, poświęcił się dobrym uczynkom: więźniów nawiedzał, nędzarzów wspierał, niemocy leczył, tak, iż całe miasto garnęło się do rady i pomocy jego. A on nie aptekami, ale Łaską Pana Chrystusową niósł wszystkim ratunek.

Zdjęci zazdrością drudzy lekarze, szukali sposobu jakim by go zgubić. I oskarżyli go przed cesarzem, iż wielkim będąc przyjacielem Chrześcijan, wiele odwodzi pogan od czci bożków; szczęśliwe bowiem leczenie jego Chrystusowi Panu przypisują. I na dowód tego, przywiedli cesarzowi owego ślepego, któremu wzrok był przywrócił. – Rozumiesz-że, powie mu cesarz, iż to nie bogowie, ale cię Chrystus zleczył? Inaczej twierdzić nie mogę, odpowie, jeno, iż zleczył mnie ten Chrystus, którego wzywał Pantaleon. Na to cesarz: – Nie mianuj go, głupiś jest, wiem ja iż ciebie bogowie zleczyli. Źle mówisz, rzecze tamten; ślepymi i głupimi zwiesz Dawcę Światłości, a sam prawdy nie znasz. Rozgniewany tym cesarz, ściąć go kazał, a Pantaleon kupił ciało jego, i jako brata w Panu Bogu, w grobie ojca swojego złożył.

Przyzwał następnie cesarz Pantaleona do siebie, i przekładając mu, jak zawsze łaskawym był na niego, namawiał, aby zabitego sromotnie na krzyżu Chrystusa Pana porzucił, a do starych powrócił bogów. Pantaleon rzekł krótko: – Cesarzu, prawda i czyny wymowniejsze są niżeli słowa. Mój Chrystus, Bóg Prawdziwy, stworzył Niebo i ziemię, umarłych wskrzeszał, niemocy wszelkie Bóstwem Swym leczył; wasi bogowie nic podobnego nie uczynili. I teraz, chcesz-li doznać Władzy Jego, niech tu przywiodą chorego, któremu nikt poradzić nie zdoła; wezwij twoich kapłanów i lekarzy, aby moc swoich bogów na nim pokazali; ja znowu będę Chrystusa mego wzywał. Zobaczym, kędy Bóg mój Władzę Swoją objawi? Przystał na to cesarz, przyniesiono z łóżkiem powietrzem zarażonego, który się ruszyć nie mógł; zbliżyli się do łóżka bałwochwalcy, wołali nań, wzywając eskulapa, jowisza, diany; a chory jak drzewo leżał. Przybliżył się wreszcie Pantaleon, wzniósł oczy do Nieba, i mówiąc: Ukaż Panie Wszechmocność Twoją tym, którzy Cię nie znają, — ujął chorego za rękę, i rzekł:

W Imię Jezusa Chrystusa, Który podnosi upadłe, wstań, a bądź zdrów. – Zaledwie usłyszał te słowa, porwał się chory, i pełen radości, do domu pobiegł.

Wielu patrzących na cud ten, uwierzyło w Chrystusa Pana, czym rozjątrzeni kapłani bałwochwalscy, namawiali cesarza, żeby Pantaleona zgubił. Próbował jeszcze cesarz prośbami i groźbą nakłonić go do odstąpienia Prawego Pana Boga, ale gdy on powtarzał, iż sam dla Chrystusa Pana cierpieć pragnął, kazał go cesarz zawiesić, żelaznymi drapać hakami i palić pochodniami. On wzywał tylko Chrystusa Pana, i uczuł w sobie moc i dźwięk słów tych: „Nie bój się, Jam jest z tobą”. Wtem pochodnie pogasły, a ręce katom omdlały, tak iż ich podnieść nie mogli. Widząc to cesarz zdjąć go, i w wielką wannę rozpuszczonym ołowiem napełnioną, włożyć kazał. Ale i stamtąd, opiewając Chwałę Pańską, wybawiony, wyszedł zdrowo. Chcąc już z nim koniec uczynić, uwiązano mu kamień u szyi i wrzucono go w morze. Ale Święty nie zanurzył się nawet, i jako Piotr Święty po wodzie chodząc, do brzegu przyszedł. Zdziwiony bardzo cesarz wyrzucał mu, iż morze czarami swymi opanował. A on mu rzekł: Morze i wszelkie rzeczy stworzone pełnią Wolę Pana swego, i lepiej mu służą jak tobie doczesnemu panu. – Zobaczymy, odpowie cesarz. I przywiedziono niedługo dzikie, okrutne zwierzęta, które go rozszarpać miały. Pełen ufności w Panu Bogu, wszedł śmiało pomiędzy nich Święty, pomnąc na te słowa: „Nie przybliży się złe do ciebie, po bazyliszku i po żmii deptać będziesz, i zetrzesz lwa i smoka”. Bestie jakoby się ubiegały, która mu pierwej cześć wyrządzi, pobiegły ku niemu, i pokornie mu się ścieląc, nogi jego lizały. Zdumieli na ten widok poganie, i wołać poczęli: Wypuść sprawiedliwego! A cesarz w gniewie zwierzęta pobić, a Pantaleona w więzieniu osadzić kazał. Przygotowano tymczasem koło straszne, w które Męczennika wpleciono; ale maszyna owa roztrzaskała się sama, i wiele pogan pozabijała, a jego nie uszkodziła bynajmniej. Wszystko się miasto tym cudem wzruszyło i przeraziło; a cesarz pytał Pantaleona, skąd by się takich rzeczy nauczył? I dowiedziawszy się, iż mistrzem jego był Hermolaus, kazał go wyszukać, a stawionemu przed sobą starcowi wraz z dwoma jego towarzyszami Herympim i Hermokratem, ofiary bogom złożyć. Poczęli się modlić wierni słudzy Chrystusa Pana; wtem ziemia zadrżała silnie, i niedługo nadbiegł poseł, oznajmując zgromadzonym, iż bogowie w całym mieście potłukli się i pokruszyli wniwecz.

Tak wielką była ślepota bałwochwalców, iż cesarz nieopamiętany tym bynajmniej, owych trzech Świętych męczarniami znękawszy, pomordować kazał. Pantaleona posłał jeszcze do więzienia, a przyzwawszy potem do siebie, przedstawienia mu czyniąc, mówił: – Jam wielu Chrześcijan od Chrystusa odwiódł, panami ich wielkimi poczyniłem, a do ciebie szczęścia nie mam. Masz słuszność, odrzekł Święty, bo wszyscy, którym odebrałeś tu życie, panami są w Niebie. Niczym go wtedy nie mogąc pokonać, skazał go Maxymian na ścięcie. Przyprowadzony na oznaczone miejsce, pełen euforii na myśl rozkoszy jakie go czekały, mąż święty śpiewał psalm: ,,Bili na mnie od młodości, a nic na mnie nie przemogli etc.”. Wtem kat czyniąc swą powinność, uderzył go mieczem w szyję, a miecz jakoby z wosku zgiął się, żadnego nie sprawiwszy Świętemu bólu. Przerażeni kaci, padłszy mu do nóg, przepraszali Męczennika, który nauczając ich Wiary, upewnił, iż im przebacza, a w końcu dodał: Czyńcie co wam kazano. Długo się wymawiali, całując ręce i nogi Świętego; wreszcie uciąwszy mu głowę, sami w tajemnym ukryciu resztę życia spędzili. Ciało Św. Pantaleona Chrześcijanie ze czcią pogrzebali, wysławiając Ojca, Syna i Ducha Świętego, Któremu Panu Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu Chwała na wieki wieków. Amen.

Pożytki duchowne.

„Bili na mnie od młodości mojej, a nic na mnie nie przemogli”, mówił ten Święty, kończąc ziemski żywot. Bogdaj byśmy rozstając się kiedyś z naszym życiem, podobne świadectwo oddać sobie mogli! Uzbrajajmy się przeto od młodości w Naukę Wiary Świętej; w Niej to jedyną znajdziemy tarczę przeciw mamiącym sidłom fałszywej i niedowarzonej uczoności, która zwykle tak hardo głowę podnosi; przeciw pokusom zgubnych często uciech światowych i złych przykładów. A Ten Sam Pan i Stwórca, u którego Męczennicy tak wielkimi ofiarami dobijali się zbawienia, da też koronę nieśmiertelności tym, którzy walcząc do ostatka przeciw grzechowi dla Imienia Jego, duszę swą mężną i zwycięską w Jego Ręce złożą.

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. IV, 1880r.

  • 3. O. Grozesa

Wysłuchaj żywotu:

„Znam twoje uczynki; nosisz imię żyjącego, a jesteś martwy” (Ks. Ap. 3, 1).

Święty Pantaleon, jeden z najsławniejszych Męczenników Nikomedii, pochodził ze znakomitej rodziny. Ojciec jego był jeszcze poganinem, ale matka gorliwą chrześcijanką, która już wcześnie wpoiła w dziecię swe poznanie prawdziwego Pana Boga i miłość ku Panu Jezusowi. Niestety umarła ona prędko, a ojciec oddał chłopięcia na wychowanie pogańskim nauczycielom.

Poznaj dzieje życia Świętego prowadzonego Łaską Bożą

Gdy dorósł, poświęcił się naukom medycyny i zrobił niedługo tak wielkie postępy, iż zyskał wszechstronne i wielkie uznanie, i choćby sam cesarz Galeriusz Maksymian powołał go do siebie i uczynił go lekarzem nadwornym. Życie dworskie wraz ze swoimi uciechami i swoim przepychem wpłynęło tak ujemnie na Pantaleona, iż stawał się coraz ozięblejszym i obojętniejszym, zapominając o modlitwie i był już bliskim utracenia zupełnie Wiary. ale Pan Bóg ulitował się nad nim i sprawił, iż zapoznał się z pewnym pobożnym katolickim kapłanem, imieniem Hermolaus. Licznymi napomnieniami udało się temuż ożywić na nowo ducha jego Wiary. Pantaleon kazał się pouczać i przyjął Chrzest Święty. Niebiańska euforia napełniła odtąd duszę jego i miał tylko jeszcze jedno życzenie, aby i ojciec jego doznał tego szczęścia. Pan Bóg dopomógł mu uczynionym w tym celu cudem. Pewien niewidomy, na którym już wielu lekarzy wiedzy swojej doświadczało, zwrócił się z prośbą o uleczenie do Pantaleona. W obecności ojca przystąpił do niewidomego i z wzniesionymi ku niebu oczyma wymówił Imię Jezusa, a oto w tejże chwili otworzył niewidomy oczy i przejrzał. ale i duchowe zaślepienie ojca jego zostało cudem tym wyleczone i równocześnie z uzdrowionym niewidomym zaczął wyznawać Imię Jezusowe. niedługo potem umarł ojciec jego jako wierny Chrześcijanin, a Pantaleon wszedł w posiadanie bardzo znacznego majątku, który ochoczo rozdał między biednych i starał się nie tylko o ich ciało, ale i o duszę. Pan Bóg nagrodził jego świętą miłość wielu uzdrowieniami, uczynionymi na prośbę jego. Zjednało mu to coraz większe poważanie, ale pommożyło także nienawiść i zazdrość pogańskich lekarzy, którzy oskarżyli go przed cesarzem, iż jest Chrześcijaninem i pogardza bogami. Cesarz starał się z początku zjednać go sobie ujmującą grzecznością i pochlebstwami. Gdy jednakże Pantaleon wyznał otwarcie Wiarę swoją i wyznanie to potwierdził nowym cudem, uczynionym w obecności pogańskich kapłanów, zaczęli więc podburzać cesarza i odtąd rozpoczął się szereg mąk dla odważnego wyznawcy. Najpierw przywiązano go do drzewa palmowego, a ciało jego rozrywano żelaznymi hakami i przypiekano pochodniami; następnie wrzucono go do kotła napełnionego roztopionym ołowiem, ale wszystkie te męczarnie przetrwał nasz męczennik z radosną odwagą, sławiąc głośno Pana Boga. Potem wrzucono go do morza, ale fale wyrzuciły go nienaruszonego z powrotem na brzeg; następnie rzucono go dzikim zwierzętom na pożarcie, ale gdy i te mu nic złego nie uczyniły, i gdy wszystkie te męczarnie przetrwał dzięki Chrystusową, został na koniec ścięty w roku 303-im i otrzymał koronę żywota.

Punkty do rozmyślania.

1) Grzesznik znajduje się w najopłakańszym stanie duchowego zaślepienia. Nie poznaje on ani nędznej próżności świata, ani znikomości wszystkiego co ziemskie, ani uciech niebieskich, lub mąk piekielnych; widzi on jedynie oślepiający blask ziemskiej wielkości, ponęty zmysłowości i żądzy oraz fałszywy pozór chwały ludzkiej. O gdyby ci nieszczęśliwcy zechcieli otworzyć oczy swoje, ażeby widzieli brzydotę i karę grzechu, piękność i wzniosłość cnoty, zgubę do której dążą i zbawienie, którego się sami pozbawiają.

2) Grzesznika można porównać z chorym. Tak jak zbytnie i niezdrowe soki szkodzą ciału, tak samo nierządne pragnienia i namiętności niszczą ducha; przeszkadzają one grzesznikowi do wzniesienia serca ku niebu i szukania tego, co w nim jest, i ciągną go wstecz do grzechu. o ile badasz przyczynę grzechów twoich, to poznasz, iż wszystkie one biorą początek swój z owych nierządnych pragnień i namiętności. Badaj zatem poważnie twoje skłonności i staraj się wykorzenić z nich wszystko złe, ażeby dusza twoja pozostała zdrowa i mogła się bez przeszkód zwrócić ku rzeczom niebieskim.

3) ale grzesznik jest nie tylko chorym, ale choćby duchowo umarłym, albowiem utracił on Łaskę Bożą, która jest życiem duszy. O jakże ciężkim jest nawrócenie grzesznika. O Boski Zbawicielu, Któryś za nas Krew Swoją przelał aby nas od śmierci wybawić, zbudź nas do życia duchowego i wiecznego. Udziel nam Łaski Twojej, abyśmy się grzechu i wszelkiej złej woli wyrzekli, a Tobie w pobożności i świętości oddani byli!

Modlitwa.

Prosimy Cię, Wszechmogący Boże, udziel nam Łaski, abyśmy na prośby Św. Pantaleona, Męczennika Twego, od wszystkich przeciwności ciała uwolnieni i od wszelkich złych myśli i pożądliwości duszy zachowani byli; za Pośrednictwem Jezusa Chrystusa Pana naszego. Amen.

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich w dziennych czytaniach i rozmyślaniach O. Grozesa, Warszawa 1908r.; Skarbiec Świętych Pańskich oprac. Ks. Dr W. Galant 1909r.

Idź do oryginalnego materiału