🔉Żywot Św. Romana, żołnierza i męczennika

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Św. Roman męczennik


9 Sierpnia.

Żywot Św. Romana, żołnierza i męczennika.

(żył około r. 250.)

Uwaga!

— Grób znajduje się w Rzymie, w Bazylice Św. Wawrzyńca za Murami (San Lorenzo fuori le Mura).

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. IV, 1880r.

Roman Święty, żołnierz z gwardii przybocznej cesarza Waleriana, często z tej przyczyny obecnym bywał, jak pan jego przesłuchiwał oskarżonych Chrześcijan, i często patrzeć musiał na zadawane im męczarnie. Skoro wtedy z rozkazu cesarskiego Wawrzyniec Święty schwytany został i powierzony straży Hipolita i Romana, żołnierzy, ten ostatni jako główny dozorca, był ciągle świadkiem tego co się z nim działo, nie odstępując go ani na chwilę. Stałość, wymowa i męstwo z jakim odpowiadał diakon święty na zadawane mu przez starostę Korneliusza pytania, tyczące się wiary jego i powierzonych mu skarbów kościelnych, zdumiewały Romana, który bystrym rozumem swoim chwytając chciwie głoszone przez Świętego Prawdy, głęboko zastanawiał się nad nimi. I wspierany Łaską Bożą, która z poganina, Męczennikiem go uczynić miała, przyszedł do wniosku, iż mądrość jaką tchnęło każde słowo jego, i wytrwałość z jaką znosił najstraszliwsze cierpienia, były nieludzkiej siły, ale nadprzyrodzonej Boskiej Mocy dziełem.

Niedługo Pan Bóg cudem wielkim i wymownym potwierdził jego wnioski, ukazując mu, jak szczególną Opieką otacza i wspiera tych, którzy dla Chwały Imienia Jego, nie wzdragają się podjąć najsroższych katuszy. Rozciągnięto Wawrzyńca Świętego na rusztowaniu i sznurami przywiązawszy, zawieszono w powietrzu siekąc rózgami z drutów uplecionymi, tak okrutnie, iż sami poganie oburzali się na ten widok; gdy Święty ani jękiem, ani najlżejszą skargą nie zdradził swego cierpienia. Taka stałość i takie męstwo weselem prawie tchnące, coraz go większym przejmowały zdumieniem; gdy raptem ujrzał cudnej piękności Anioła, ocierającego pot z twarzy, a krew spływającą z ran Świętego Męczennika. Osłupiał, Roman i własnym niedowierzając oczom, pytał tych, co przy nim stali, czy widzą jak nieznajomy, młodzieniec, ociera pot i rany Wawrzyńca? Poznawszy atoli z ich odpowiedzi, iż on sam tylko wyłącznie, miał tak dziwne objawienie, zrozumiał iż Pan Bóg w szczególny sposób do niego jedynie przemawiał. I tym więcej podziwiony, zastanawiając się coraz głębiej nad wszystkim czego był świadkiem, poddając się działaniu Łaski Bożej, przedsięwziął zostać Chrześcijaninem. Przysunął się wtedy do Męczennika i opowiedziawszy mu co widział, oznajmił razem, co zamierzał uczynić, prosząc, ażeby mu w tym wedle możności dopomógł. Nowina tak niespodziewana przejęła serce Wawrzyńca nieopisaną radością; kilku słowami pośpiesznie wyrzeczonymi utwierdził go w Wierze, i w tak błogosławionym postanowieniu, a zachęcając do wytrwałości prosił Pana Boga, aby w nim rozpoczętego dzieła miłosierdzia swego szczęśliwie dokonać raczył.

Cała trudność leżała w tym tylko, jak i kto miał ochrzcić nowo nawróconego, który nie mając żadnych z Chrześcijanami stosunków, nie wiedział do kogo by się mógł udać? Święty zaś przewodnik jego na torturach męczony, skona prawdopodobnie nim zdjęty z nich zostanie. Kiedy się trapił takimi myślami, wejrzał Pan Bóg na modlitwę wielkiego wyznawcy swego i Sam przyszedł mu w pomoc.

Dowiedziawszy się cesarz o dziwnej wytrwałości Wawrzyńca, o cierpliwości z jaką znosił swe męki, kazał ich zaprzestać, a odprowadzić go do więzienia z zamiarem, aby nazajutrz tym okrutniej go dręczyć. Uradowany Roman takim wyrokiem, sam podjął się najskwapliwiej spełnić rozkaz cesarski, i osadziwszy znowu więźnia w ciemnicy i chwili czasu nie tracąc, przyniósł wodę, zamknął się sam na sam ze Świętym i upadł mu do nóg prosząc, aby go niezwłocznie ochrzcił. Pytał go najpierw Wawrzyniec, czyli wie o tym, iż jako Chrześcijanin, bezustannie na niebezpieczeństwo życia narażony będzie? Czy wtedy czuje w sobie dość męstwa i siły, by się nie zaprzeć, ale wyznać Chrystusa Pana, choćby mu straszne zadawano męki? – ,,Nie w własnej sile, ale w Mocy i Łasce Bożej, ufność moją pokładam” – rzecze Roman. A Święty poznawszy ile ta Łaska działającą w nim była, wyuczył go najgłówniejszych Artykułów Wiary Świętej i ochrzcił, zapowiadając mu czekające go męczeństwo, i tkliwie upominając, aby się gorąco i śmiało gotował do niego.

Przepowiednia ta niedługo się spełniła. Nie umiał Roman ukryć szczęścia swojego, i całym postępowaniem, całym obejściem swoim dał poznać wszystkim, iż był Chrześcijaninem. Doniesiono więc o tym i cesarzowi, który uniesiony gniewem, iż męki zadawane Chrześcijanom, nie tylko ich do odstępstwa nie przywodzą, ale choćby najbliżej boku jego będących pogan, nawracają, kazał Romana stawić przed sobą z zamiarem zmuszenia go do złożenia ofiar bogom, lub poddania go najcięższym katuszom. Ale Roman Święty zaledwie wszedł do sali, w której go czekał Walerian, nim go zapytać zdążono, zawołał głośno: – Jestem Chrześcijaninem! Jestem Chrześcijaninem! i to sobie za największe poczytuję szczęście. – Śmiałe wyznanie Świętego przekonało tyrana, iż na próżno by się silił przełamać stałość jego; zawyrokował przeto, aby Romana zbito pałkami, a potem głowę mu ścięto. Przystąpiono wtedy niezwłocznie do wykonania wyroku; mordowano męczennika z tak wielkim barbarzyństwem, iż ciało odleciało od kości. A Święty w głos powtarzał: Jestem Chrześcijaninem, i za największą poczytuję Łaskę Bożą, iż krew moją dano mi przelać za Zbawiciela, który za mnie życie swoje położył. Tak skatowanemu, ucięto głowę 9 Sierpnia 258 roku.

Pewien świętobliwy kapłan imieniem Justyn, uniósł skrycie zwłoki jego, i ze czcią pochował je w piwnicy na polu Werańskim za Rzymem, wychwalając Moc Boską w Dziełach Jego, które Go sławią i sławić będą na wieki nieskończone. Amen.

Pożytki duchowne.

Przykład najwymowniejszą jest nauką. Widok to wytrwałości i męstwa Męczenników, krocie nowych Wyznawców krwią albo całym życiem najsroższych umartwień o Wierze swojej świadczących, Chrystusowi Panu przymnażał. Starajmy się więc i my tak postępować, ażebyśmy bliźnim naszym nie zgorszeniem, ale na każdym kroku zbudowaniem być mogli; i pamiętajmy, iż wiodąc ich do złego przykładem naszym, węgle żarzące Sprawiedliwości Boskiej na głowy nasze sprowadzamy.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału