🔉Żywot Św. Henryka, cesarza.

salveregina.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Św. Henryk, cesarz


15 Lipca.

Żywot Św. Henryka, cesarza.

(żył około roku 1000.)

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. IV, 1880r.

Syn Henryka księcia bawarskiego i Gizelli królewny burgundzkiej, Henryk Święty, urodził się w zamku Abandzkim r. 972. Ochrzczony i wychowany przez Św. Wolfanga, biskupa ratyzbońskiego, stał się wzorem cnót i bogobojności dla całego dworu ojca swojego. Straciwszy świętego mistrza, gorzkimi opłakiwał go łzami. Razu jednego objawił mu się ten Święty rozkazując, aby przeczytał napis będący na murze. Henryk zaledwie rozeznał tam słowa: po sześciu; i mniemając, iż to znaczyło, iż po sześciu dniach miał umrzeć, ćwiczeniami pobożnymi i dobrymi uczynkami gotował się do śmierci. Ale mijały tygodnie i miesiące, a młodzieniec żyjąc w ciągłym, a daremnym jej oczekiwaniu, coraz większe na drodze udoskonalenia robił postępy. Po sześciu latach nareszcie, umarł cesarz Otto III, a Henryk obrany w jego miejsce, koronowany został na cesarza niemieckiego przez arcybiskupa Moguncji.

Przysposobiony długim śmierci oczekiwaniem, do świętego i chwalebnego wykonywania obowiązków posłannictwa swojego, daleki od wyniosłości i dumy, zasiadłszy tron cesarski wraz z małżonką swą Kunegundą Świętą, hrabianką luksemburską, z którą braterskie tylko łączyły go stosunki, Henryk nie zmienił w niczym pobożnego trybu życia dawnego. Ale rządząc z ojcowską sprawiedliwością i względnością ludami sobie powierzonymi, prawdziwą był opatrznością wdów, sierot i ubogich, a wzorem świętobliwości dla wszystkich. Baczny na wszelkie potrzeby Kościoła Świętego, zbawienny wpływ jego ile mógł rozszerzał; klasztorów i kościołów wiele powznosił i uposażył, a katedry: Strasburska, Magdeburska, Hildyzmańska i Merzburska, jemu świetność swą zawdzięczały.

O ile ten monarcha święty, pomyślność wewnętrzną państwu swemu zapewniał, o tyle też na zewnątrz, z przedziwnym szczęściem bronić go umiał. Kiedy Słowianie północni opanowawszy Polskę i Czechy zagrozili granicom jego, Henryk przedsięwziął przeciw nim wyprawę. A wziąwszy w kościele w Weisbach miecz Św. Andrzeja męczennika, modlił się słowami Dawida króla: „Zwalcz, Panie, walczących przeciwko mnie. Weź broń i tarczę, a powstań mi na pomoc”. Po czym rozłożywszy się obozem w bliskości zrujnowanego Merzburskiego kościoła, modlił się do Św. Wawrzyńca, Patrona tegoż, mówiąc:

O wielki, za Jezusa umęczony Święty! jeżeli twą Łaską wsparty, podbiję te barbarzyńskie ludy, i Wierze Świętej pozyskam, odbuduję ten kościół, czci twojej poświęcony!

Z rana kazał całemu wojsku przystąpić z sobą do Komunii Świętej, a gdy z uszykowanym do boju, miał już uderzyć na dwakroć liczniejszego nieprzyjaciela, zawołał, wznosząc oczy do nieba: – Panie! Któryś jest Bogiem Zastępów! podnieś Prawicę Twoją, a znieś te dzikie hufce. Tyś Sam Obrońcą naszym. Spraw, by jak słoma, wiatrem się rozwiały! – Zaledwie skończył modlitwę, aż tu ujrzano Św. Adriana, Męczennika i Anioła Pańskiego z ognistym mieczem, uderzających na czele wojsk cesarskich na nieprzyjacielskie szeregi. I stało się, co niegdyś z wojskiem Sennacheryba: spłoszone niezliczone hordy barbarzyńców, same przeciwko sobie broń obracając, w największym nieładzie w rozsypkę poszły, gdy Henryk ani jednego żołnierza nie stracił. Po takim zwycięstwie cesarz i wojsko w okrzyku dziękczynnym zawołało: Niech Cię o Boże, chwalą wszystkie ludy, boś wspomógł nadzieję w Tobie pokładających!

Za panowania tego monarchy, Longobardowie z Arduinem na czele, zbuntowali się przeciw jego władzy. Pobił ich na głowę Henryk, i ukoronował się ich królem w Pawii. O ile pan ten mężnym był w boju, o tyle znowu łaskawym dla zwyciężonych. Mieszkańcy miasta Troi w Kalabrii srodze byli znieważyli dowódców jego; miał ich cesarz przykładnie za to ukarać, gdy znający serce jego winowajcy, wyprawili wszystkie dzieci z miasta, które z płaczem upadłszy mu do nóg, litości błagały. Przebaczył im Henryk, mówiąc:

Sam Pan Bóg nie byłby głuchym na takie łzy i prośby, a jażbym nie miał dać się przebłagać?

Gorliwszy jeszcze o pokój Kościoła jak o pomyślność doczesnego państwa, gdy mu groziło rozdwojeniem nieprawne obranie na papiestwo antypapy Grzegorza, Henryk Święty prawego Benedykta VIII na Stolicy Apostolskiej posadził, a sam udawszy się wraz z małżonką swą do Rzymu, od ojca świętego na cesarza rzymskiego koronowany został. Powracając zaś stamtąd, kosztowną koronę cesarską, i jabłko złote, drogimi nasadzone kamieniami i ozdobione krzyżem, w klasztorze Kluniackim, gdzie wtedy był opatem Odyllon Święty, na ofiarę Panu Bogu złożył.

Zwołany za jego wpływem Sobór w Frankfurcie z samych niemieckich składający się biskupów, karność kościelną w całym państwie ustalił. Wszedłszy na to zgromadzenie cesarz, ukląkł, i dopiero na usilne biskupów prośby, przygotowany dla siebie tron zajął. W celu wyrwania z pogaństwa pogrążonego w nim narodu węgierskiego, wydał Henryk siostrę swą Gizellę za ich króla Stefana. Ta nawróciła męża, który wprowadziwszy z czasem Religię Chrześcijańską w całym kraju, sam kanonizowany został.

Tylu zasługami wsławiony Henryk Święty, uległ przecież słabości pospolitego człowieka; uwierzył niecnym przeciw swej żonie potwarzom, i posądził ją o grzech przeniewierstwa. Święta ufna w Pomoc Bożą, chcąc dowieść swej niewinności, ofiarowała się na próbę ognia, i przeszła po rozpalonych szynach bosymi nogami. Upokorzony tym cudem cesarz, wyznał publicznie swą winę, i odtąd większą czcią jeszcze małżonkę swą otaczał.

Targując się Longobardowie o posiadłości kościelne, powtórnie zmusili go do wojny. Pobił ich Henryk, miast wiele zdobył, a należące do państwa kościelnego, Papieżowi powrócił. W tym właśnie czasie zapadł on był na wielkie cierpienie kamienia; a gdy pielgrzymkę na górę Kassyńską, do zwłok Św. Benedykta odbył, i tam się w nocy modlił, Święty mu się ukazał, i oddając mu w rękę cudownie wydobyty kamień, zupełnie go zdrowym zostawił.

Długi czas jeszcze potem rządził Święty cesarstwem, utrwalając w nim porządek, sprawiedliwość, i przyświecając poddanym przykładem. cnót wszelkich. Aż kiedy razu jednego kraj swój objeżdżał, zachorował ciężko w zamku Grum pod Halberstatem. Czując się bliskim śmierci, przyzwał cesarzową, i wobec dworzan i duchowieństwa dziękował jej za przykłady świętobliwości jakie mu całe życie dawała; a obracając się do prałatów rzekł: Oto ta, którą Pan Jezus przez wasze ręce dał mi za małżonkę; oddaję ją Jemu i wam tak czystą jakem ją pojął. Po czym przyjąwszy ostatnie Sakramenty Święte i modląc się do Matki Bożej, zasnął w Panu 15 Lipca 1024 r. Kanonizował go Papież Eugeniusz III. Chwała bądź Panu nad pany, Który Mocą będąc i Ramieniem mocarzy tego świata, Sam Jeden winien być czczony i błogosławiony na wieki wieków. Amen.

Pożytki duchowne.

Jak zbawienną jest myśl o śmierci, która duszę człowieka na Sąd Boży wiedzie, dowodzi nam i to wrażenie jakiego doznał ów Święty młodzieniec wyczytawszy wyrazy, które zdawały się zapowiadać mu zgon bliski. W ciągłym zostając oczekiwaniu tej najważniejszej życia naszego chwili, takim się do niej uświętobliwieniem, takimi cnotami sposobił, iż te uczyniwszy go wzorem monarchów i źródłem zbawienia dla milionów, które do Wiary Świętej i do udoskonalenia pociągał, zjednały mu niewiędniejącą nigdy w Niebie koronę. „Pamiętaj na śmierć, Sąd, Niebo i piekło, mówi Pismo, a nigdy nie zgrzeszysz”.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału