Żywot Św. Grzegorza z Nazjanzu, Biskupa i Doktora Kościoła Świętego.

salveregina.pl 1 tydzień temu

9 Maja.

Żywot Św. Grzegorza z Nazjanzu, Biskupa i Doktora Kościoła Świętego.

(żył około r. 360.)

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. III, 1880r.

Grzegorz Święty dla wielkiej nauki jaką posiadał, teologiem nazwany, pochodził z Nazjanzu, miasteczka w Kapadocji. Matka jego Nona w Chrześcijańskiej wychowana Wierze, wydaną została za poganina imieniem Grzegorza, który prawdopodobnie świętobliwością małżonki na tę wprowadzony drogę, poznał Światłość Prawdy Pana naszego Jezusa Chrystusa, Chrzest Święty przyjął, i takimi odznaczył się wiarą i cnotami, iż owdowiawszy w starości swojej, biskupem Nazjanzu obrany został, obdarzając syna swego dziedzictwem chwalebnego w Panu Bogu żywota.

Cnotliwa i bogobojna matka najpobożniejsze w serce młodego Grzegorza wpajała zasady. A zarówno urodzeniem, bogactwem, jak i osobistą wartością znakomici oboje rodzice, starali się usilnie, aby i umysł jego wysokim wykształceniem ozdobić. Gdy wtedy po odbytych w Cezarei i w Aleksandrii naukach, gdzie innym przodował tak w czynionych postępach, jak i w wielkiej obyczajów zacności, zapragnął młodzian ćwiczyć się w krasomówstwie i filozofii, wyprawili go do słynnej podówczas akademii w Atenach. Na morzu tak groźna spotkała go burza, iż strwożony święty młodzieniec, myśląc iż przyjdzie mu może zginąć i to podwójną ciała i duszy śmiercią, gdy jeszcze wodą Chrztu Świętego odrodzony nie był, wezwawszy towarzyszy do wspólnej modlitwy, obiecał Panu Bogu, iż mu na wieczną poświęci się służbę, jeżeli mu zdrowo dopłynąć i Chrztu Świętego dostąpić dozwoli.

Szczęśliwie pod tarczą takiej opieki przybył Grzegorz do Aten, gdzie pomiędzy nim, a Wielkim Bazylim Świętym zawiązała się owa święta i nigdy nierozerwalna przyjaźń, która na polu cnoty i Religii tak obfite wydała owoce. Obydwaj świadczą w swych pismach, iż tak serdecznym miłowali się uczuciem, iż żaden z nich nad drugiego wyższej u ludzi sławy mieć nie chciał, kto czcił lub chwalił Bazylego, ten cześć swoją na Grzegorza przenosił, Grzegorz zaś swoją nawzajem na Bazylego składał. Mieszkając razem, w wielkim ubóstwie i umartwieniach żyli, a jedynie na Wierze Pana Chrystusowej doskonałość swą budując, gardzili mężnie próżną chwałą, jaką im wielka biegłość w naukach, mądrość i wymowa dawały.

Kiedy Bazyli na pustynię wyjechał, studenci przytrzymali siłą Grzegorza, prosząc, aby mistrzowską objął katedrę. Pozostał więc jeszcze Święty w Atenach, ale na czas krótki; strawiwszy już bowiem lat 30 na nauce, niezadługo do domu ojcowskiego powrócił. Tam Chrzest Święty przyjąwszy, między innymi świętymi postępkami uczynił ślub Panu Bogu, iż nigdy przysięgać się nie miał, co też wiernie do śmierci dotrzymał. Życzyli sobie bardzo rodzice, aby na ich starość bacząc, w świeckim stanie przy nich pozostał, ale on pomny uczynionej na morzu obietnicy, świat porzucić, a Panu Bogu w zakonnym żywocie służyć zamierzył. Wymógł tylko na nim ojciec, iż kapłanem został, i z rąk jego niedługo potem święcenie przyjął.

Chrześcijanie wtedy zapragnęli zatrzymać go w Nazjanzie, czym zatrwożony Grzegorz uciekł do Pontu, gdzie Bazyli Wielki przebywał, i tam obydwaj jakby Anieli Boską zajmując się Służbą, napisali wspólnie Reguły zakonne, pierwsze które zgromadzonym zakonnikom pod posłuszeństwem i przewodnictwem starszego żyć nakazywały. Niemały czas przemieszkał Grzegorz na puszczy z Bazylim; na wieść dopiero o śmierci brata swego Cezariusza i pomnąc na wiek ojca, opuścił spokojne ustronie, i pospieszył nieść mu pociechę i pomoc po zmarłym synu.

W tym właśnie czasie ariańskie kacerstwo wspierane przez niezbożnego Juliana Apostatę, tak się szerzyło, iż wielu Chrześcijan choćby między duchownymi, postrachem lub z prostoty, w błąd wprowadzić się dawało. W tych liczbie był też i ojciec Św. Grzegorza, czym zrażone podwładne mu duchowieństwo i lud katolicki opuszczali pasterza swego, do obcych się garnąc. Widząc to Grzegorz, rozumnie i śmiele sidła kacerskie ojcu wykazał, iż prostodusznego upadku szczęśliwie go dźwignął, a ten i lud i duchowieństwo do doskonałej przywiódł jedności.

Pokonani tu arianie, w Cezarei Kościół Boży uciskać zaczęli, o czym dowiedziawszy się Grzegorz Święty, wezwał Bazylego z Pontu, aby czym prędzej na ratunek mu przybywał. Usłuchał rady przyjaciela pustelnik święty, i obydwaj udawszy się do Cezarei taką dali dysputę arianom, iż ci ostatni wstydem okryci, haniebnie uciekać i fałsz swój po kątach ukrywać byli zmuszeni.

Rychło potem umarł Euzebiusz, biskup Cezarei, a Bazyli w jego miejsce na biskupstwo nastąpił. Pragnąc mieć towarzyszem prac swoich apostolskich Grzegorza, nie zważając na opór jaki mu stawiał, wyświęcił go na biskupa Sazymskiego. Gdy jednak miejscowe niesnaski nie dopuściły obranemu spokojnego zajęcia się sprawami swego pasterstwa, a stuletni blisko ojciec jego biskup Nazjazeński, obowiązkom swoim podołać nie był już w stanie; Grzegorz Święty wziął na się prace jego, z wielkim pożytkiem dom i kościół ojca sprawując. niedługo rozstał się starzec z tym światem, a zastępujący go syn święty, obawiając się, aby siłą nalegania na biskupstwo Nazjanzu wzięty nie był, uszedł potajemnie do klasztoru Św. Tekli w Seleucji, i tam sześć lat w bogobojnych i pokutnych ćwiczeniach przepędził.

Wtem nowe kacerstwo z arianów wyszło; Macedoniusz biskup w Carogrodzie, uczeń ariański, Bóstwa Duchowi Świętemu zaprzeczał, stworzeniem Go czyniąc. Znowu się świat trwożyć, a Kościół w Carogrodzie zwłaszcza mieszać począł. Posłany tam za radą Bazylego Grzegorz Święty, mądrą wymową i wielką nauką swoją chwiejące się w Wierze miasto od upadku powstrzymał, a herezja pomału znikać poczęła. Wiele mu razy jeszcze z kacerzami ariańskimi różnych odcieni walczyć przyszło, burzyli oni przeciw niemu lud prosty; razu jednego za przechodzącym kamieniami rzucając, mało go nie zabili, i pojmanego, jak buntownika przed sędziego stawili. Pragnął on cierpieć dla Pana Jezusa, ale znający go sędzia, bez kary wolno puścił. Tak wśród prac i trosk bezustannych na zdrowiu słabiejąc, zamierzył Święty wrócić do Nazjanzu, kiedy lud Carogrodu nie dozwalał mu opuszczać miasta, mówiąc z płaczem: iż za nim i Wiara Święta od nich wyjdzie. Doczekał się nareszcie Grzegorz Święty szczęśliwszych czasów, nastał Teodozjusz cesarz, Katolik prawy, który czcią wielką otaczając Świętego, główny kościół wielki arianom odebrał, i sam do niego Grzegorza z ludem katolickim wprowadził. Kacerze wtedy nasadzili jednego z pomiędzy siebie, aby go zdradą zabił, ale nasłany młodzieniec tknięty Łaską Bożą, upamiętał się, upadł do nóg Świętemu, wyznał co miał uczynić, i o przebaczenie błagał. Święty mu rzekł: – Niech ci odpuści Pan Jezus, najmilszy młodzieńcze; On mnie obronił, a ja tobie wybaczam, i nie pragnę nic więcej, tylko żebyś się zarzekł kacerstwa, a stał się wiernym synem Kościoła. Wielce łaskawy i miłosierny, jednał sobie serca wszystkich. Cesarz zaś czcił go jak ojca i rad był mieć go zawsze przy sobie.

Gdy liczba Katolików coraz wzrastała w Carogrodzie, Patryarcha Aleksandryjski wraz z innymi biskupami za przywodem cesarskim, wynieśli go pomimo najsilniejszego oporu, na biskupstwo Carogrodzkie. Teodoryk powrócił mu zabrane przez arianów kościoły i dochody kościelne, co wszystko drugi sobór zgromadzony w Carogrodzie potwierdził. Na soborze tym odznaczył się Grzegorz Święty głęboką nauką i znakomitą wymową. A gdy w przybyłych później z Egiptu biskupach, znalazł przeciwników swojego wyniesienia z przyczyny, iż sami nie brali w nim udziału, cała pokora i wzniosłość duszy jego zajaśniała w usiłowaniach jakie czynił, ażeby skłonić przychylnych mu Ojców Świętych do złożenia go ze stolicy biskupiej, której nigdy nie pragnął, za którą nigdy się nie ubiegal, a którą dzisiaj zgodzie i pokojowi zgromadzonych sług Bożych z całą miłością poświęcić pragnął. I gdy po śmierci Św. Melecjusza, biskupa Antiocheńskiego, sam przewodniczył soborowi, wymógł na Ojcach, iż mu się usunąć dozwolili. Okazawszy się takim wzgardzicielem świata i jego dostojeństw, a na inną u Pana Boga za pracę swoją oglądając się zapłatę, udał się tylko do cesarza, dziękował mu za usługi które Kościołowi Bożemu świadczył, polecając czuwanie nad zgodą między sobą kapłanów i biskupów. A pożegnawszy lud i Ojców soboru piękną mową mianą w katedrze Św. Zofii, wśród łez żalu powszechnego opuścił miasto, i wrócił do Nazjanzu.

Sława świętobliwości, nauki i gorliwości Grzegorza w pracach apostolskich, ściągała do niego z obcych miast i krain najznakomitszych mężów. Między innymi odwiedził go Hieronim Święty. Niedługo już pasterz święty zawiadywał ojczystym biskupstwem; postawiwszy na miejscu swym Eulaliusza, sam udał się na pustynię do Arianzu, i tam w bogomyślności żywot mniski wiodąc, do śmierci się gotował. Grzegorz Święty wiele dzieł znakomitych napisał, tak iż go w rzędzie doktorów Kościoła postawiły. Zostawił on też niemało poetycznych utworów, którymi zbijając błędy kacerskie, razem pełne namaszczenia religijne prawdy malował, dzieje Kościoła Wschodniego i własne w nich kreśląc.

Miał już mąż święty lat sto, z których 80 na ostrej pokucie i wielkiej przed Panem Bogiem pracy spędził, kiedy przeniósł się do wieczności r. 390 dostępując pociechy, którą na ziemi wysługiwał. Przez Pana naszego Jezusa, Któremu z Ojcem i Duchem Świętym równy pokłon na wieki wieków. Amen.

Ciało Św. Grzegorza złożone w Nazjanzie, przeniesione później do Carogrodu, w końcu spoczęło w Rzymie, w kaplicy wspaniałej przez Papieża Grzegorza XIII wzniesionej.

Pożytki duchowne.

Z niewymowną troskliwością czuwał zawsze Chrystus Pan nad swoim tu na ziemi Wojującym Kościołem. Ile razy nowe błędy odszczepieńców i kacerzy groziły Mu niebezpieczeństwem burzy i rozerwania, tyle razy zsyłał mu pomoc w potężnych nauką i świętością obrońcach, których cnota wysoka przekonywać musiała nieświadomych lub zwiedzionych, czym jest istotny Chrześcijanin Katolik znający i wypełniający doskonałe Wiary Świętej przepisy. W najtrudniejszych też dla Kościoła naszego chwilach, znajdujemy urzeczywistnienie tych słów Najwyższego Ustawodawcy Kościoła: Iż Go bramy piekielne nie przemogą, bo na niewzruszonej opoce jest zbudowany.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału