🔉Żywot i męczeństwo Św. Zuzanny, dziewicy.

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Św. Zuzanna


11 Sierpnia.

Żywot i męczeństwo Św. Zuzanny, dziewicy.

(żyła około r. 280.).

Uwaga!

— Grób Św. Zuzanny w Rzymie w kościele pod jej wezwaniem.

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. IV, 1880r.

Za czasów Dioklecjana i Maksymina cesarzy, był w Rzymie kapłan imieniem Gabinius, brat rodzony Kaja Papieża, uczony bardzo w pogańskim i Boskim Piśmie. Ten wiele bardzo przeciw pogaństwu pisał, a mając jedynaczkę córkę, nim wstąpił do stanu duchownego, ją też w naukach świeckich i Boskich wyćwiczył. Wielka uroda i mądrość dziewicy ściągała na nią tym większą uwagę, iż ród jej spokrewniony był blisko z cesarzem Dioklecjanem, który też słysząc wiele o pięknej i zacnej pannie, zapragnął widzieć ją małżonką syna swego Maksymina. Posłał wtedy Klaudiusza, ciotecznego brata swego, aby to u Gabiniusza wyjednał. Wzruszony kapłan takim wezwaniem, a jako Chrześcijanin, najmocniej temu przeciwny, prosił o czas do namysłu i do wyrozumienia panienki. Gdy się rozeszli, sprowadził Gabinius Kaja Świętego do siebie, przyzwali obydwa Zuzannę, i z płaczem oznajmili jej, jakim poselstwem od Dioklecjana zaszczyceni zostali. Na co Zuzanna rzekła: – Zaprawdę, nie poznaję dziś mądrości waszej; gdybym nie była Chrześcijanką jakąście sami mnie uczynili, moglibyście mi o tym mówić, ale teraz, czemu na próżno usta wasze mażecie wspominając mi o związku z poganinem, gdy sami dla Wiary Pańskiej, ośmieliliście się pokrewieństwa z nim zaprzyć? Z innym już Oblubieńcem Bóg Wszechmogący spowinowacić mnie raczył, a ja tak wierzę w Jezusa mojego, iż gardząc tym małżeństwem, koronę męczeńską wezmę. Trwajże statecznie w tej Wierze, odpowie ojciec, abyśmy godny owoc stateczności twojej. Chrystusowi ofiarować mogli. Panowie moi, rzecze znowu dziewica, nauczona od ojca, abym czystą i nieskażoną oddała się Jezusowi, Jemu tylko służyć i ufać będę. A Kajus Papież na to: Raz Bogu oddana będąc, chowajże Przykazania Jego. – Gdy tak roztropni i święci kapłani doświadczając jej serca z natury mdłego, ale z Łaski Chrystusowej mocnego utwierdzali je tym więcej, Klaudiusz powtórnie przyszedł upominając się w imieniu cesarza obiecanej odpowiedzi.

Gdy weszła przyzwana panna, zbliżył się Klaudiusz, chcąc ją jako bliski krewny uścisnąć; ale wstrzymała go Zuzanna, mówiąc: Nie kalaj mnie pocałunkiem ust twoich, które ofiarami bałwochwalskimi są pomazane. A Klaudiusz Duchem Bożym wzruszony, zawołał: A cóż mam czynić żebym je oczyścił? – Żałuj za grzechy i ochrzcij się w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Klaudiusz wtedy zwróciwszy się do Kaja Świętego: Wy mnie chciejcie oczyścić, powiedział, gdyż wiele ofiar bogom czyniłem. Biskup spostrzegając w nim dziwnie szybką odmianę, rzecze z radością: Bracie, przyszedłeś do nas, abyś żonę synowi pana twego zjednał, a Bóg cię przez modlitwę tej panienki do zbawienia przywodzi. Posłuchaj rady mojej, uwierz w Chrystusa, pokutuj za rozlaną krew Świętych Pańskich, i pokwap się do Chrztu Świętego. Albo-li przez Chrzest Święty zmazane będą złości serca mojego? zapytał Klaudiusz.

Będą, i bardzo będą, odrzekł Kajus, bylebyś szczerze w Chrystusa uwierzył. Słysząc to Zuzanna, upadła do nóg stryja prosząc, aby Chrztu jego nie odwłóczył. A Klaudiusz rzekł: Na waszą obietnicę wierzę, jeżeli mi grzechy odpuszczone być mają. W Imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i Boga Wszechmogącego, odpuszczają się twe grzechy wymówił Papież Święty, a Klaudiusz padł mu do nóg, i prochem posypując głowę, wołał: – Panie Boże, Wieczna Światłości, odpuść złości moje, a napełnij mnie Twą Łaską, aby żona i dzieci moje poznały, iż Ty Sam zbawiasz tych, którzy w Tobie nadzieję położyli! – Uczynił go natenczas Kajus swym uczniem, który przywiódł mu żonę swą Prepedygnę i synów: Aleksandra i Kurcjusza, i wszyscy razem Chrzest Święty przyjęli. Zaraz potem Papież Święty pomazał ich krzyżmem, znakiem zewnętrznym Sakramentu Bierzmowania, tejże godziny Ofiarę Świętą za nich odprawił, i poświęciwszy Ciało i Krew Chrystusową, uczynił ich uczestnikami wszystkich Tajemnic Pańskich. Klaudiusz odtąd począł majętność swoją rozdawać ubogim, a wyszukując po nocach ukrywających się Chrześcijan, umywał i całował ich nogi w duchu pokory i pokuty, a odzienie im i żywność rozdawał.

Po upływie pewnego czasu, Dioklecjan nie odbierając sprawozdania z poselstwa Klaudiusza, a słysząc, iż chory, wyprawił do niego brata jego Maksyma podskarbiego, aby go nawiedził, i o Zuzannę wypytał. Ten zastawszy go przybranego w włosiennicę i zatopionego w modlitwie, zatrwożył się i domyślił, iż został Chrześcijaninem. A Klaudiusz przemówił: Bracie miły, patrz jako pokutuję, iż słuchając ciemnych jak i ja nim byłem, krew niewinną przelewałem; jakkolwiek to z niewiadomości czyniłem. Co mi mówisz o tych rzeczach – odrzekł Maksym, gdy cesarz pan mój do tego cię użył, abyś synowi jego Zuzannę za żonę zmówil. Udawałem się z tym do niej, odpowie Klaudiusz, ale zastałem tę zacną pannę już Bogu poświęconą, i za jej modlitwami, sam od mych grzechów wybawiony zostałem. Pójdźmy razem do Gabiniusa brata naszego; tam i ty ujrzysz Światłość Wieczną, bo Bóg wszystkich chce zbawić. Poszli tam wtedy obydwa, przyszła i Zuzanna, a oddawszy cześć pochwalną Chrystusowi Panu, zbliżyła się do ojca żądając jego błogosławieństwa. Kapłan modląc się, dodał głośno: Boże! Który rozproszonych zbierasz, a na zebranych Oczy Twe obracasz, wejrzyj na Dzieło Rąk Twoich, oświeć wszystkich wierzących w Ciebie, a pokój Pana Jezusa niech będzie z nami na wieki. Wszyscy dodali: Amen. Wzruszony Maksym pełną pokory i skromności postawą Zuzanny, chciał ręce jej całować, ale mu tego nie dozwoliła. Uwiadomiony tymczasem o zgromadzonej w domu Gabiniusa braci, nadszedł Papież Kajus: a gdy mu oznajmił Maksym powód odwiedzin swoich, tymi odpowiedział mu słowy: Panna ta ma już męża, Którym jest Chrystus od Boga jej dany; i innego brać ona nie może. Ale ty raczej weź żywot wieczny, który nam tylko Wiara Święta daje. I opowiadaniem mu Jezusa Chrystusa, tak serce jego na Prawdy zbawienia otworzył, iż nowy ten uczeń gorejąc coraz więcej Miłością Bożą, wyznał Pana Jezusa, Chrzest Święty przyjął, Kajus udzielił mu niebawem innych Sakramentów Świętych, a Maksym wyprzedając swe majętności, wyszukiwał po ulicach, lochach i turmach ubogich Chrześcijan, i wszystko im rozdawał.

Po upływie dwóch tygodni, dowiedział się Dioklecjan, iż Maksym wraz z innymi Chrześcijaninem został; i podburzony od dworzanina swego niejakiego Juliusza, kazał oprócz Kajusa, wszystkich pojmać, Gabiniusa i córkę jego w więzieniu osadzić, a Maksyma i Klaudiusza wraz z żoną i synami w mieście Ostii spalić, i popioły ich w morze wrzucić. W 55 dni po wykonaniu tego wyroku, polecił cesarz żonie swej Serenie, aby Zuzannę wzięła do siebie, i starała się jej serce ku widokom jego skłonić. Gdy ją wtedy żołnierze wprowadzili w dom Sereny, która tajemną będąc Chrześcijanką, pozdrowiła ją Chrystusowym Imieniem, dziewica niewymownym napełniła się weselem; i obie niewiasty dzięki składając Bogu, ciesząc a posilając się wspólnie, chwaliły Pana modląc się we dnie i w nocy, i dobrymi uczynkami Łaski Pańskiej przyczyniając sobie.

Długi czas im upłynął na tych pobożnych ćwiczeniach, gdy Dioklecjan posłał do żony zapytując znowu: czyli nie wyjednała zezwolenia Zuzanny? I usłyszał taką odpowiedź: Próżno podawać wieniec temu, kto nie ma woli podjąć go; nie widzę by ta panienka skłonną była do przyjęcia ofiarowanego jej małżeństwa. Rozjątrzony tym Dioklecjan, kazał synowi swemu odprowadzić Zuzannę, jako niegodną czci i względu żadnego, do domu ojca. Żegnając ją Serena, rzekła: Ten, Który pierwszą Zuzannę wybawił, wybawi też i ciebie, i da ci sławny pokój.

Wszedłszy Zuzanna z dwoma służebnymi do domu swego, upadła na kolana wzywając Opieki Pana Chrystusowej. A gdy nieco później nadszedł Maksymin, znalazł ją pogrążoną w modlitwie, a nad nią wielka roztaczała się światłość. Przelękły tym widokiem uciekł czym prędzej stamtąd, niosąc tę dziwną wiadomość ojcu swojemu, który jak zwykle przypisując i to czarom, posłał tam zaufanego sobie Kurcjusza, aby ją w domu jej sądził. ale ten zaledwie próg domu przestąpił, tak silną uczuł trwogę, iż wszystkiego zaniechać musiał.

Tymczasem Dioklecjan dysputując z żoną o przyjściu Chrystusowym wymówił jej znowu, iż Zuzanny do małżeństwa z synem jego nakłonić nie umiała. Obrała ona sobie coś lepszego, rzekła Serena, a i syn twój nie tai, iż Światłość Wieczną na niej widział. Rozgniewany wtedy cesarz, polecił niejakiemu Macedoniuszowi, aby ją w domu jej własnym do ofiar bogom zniewolił, albo ją życia pozbawił. Udał się tam Macedoniusz, i ukazał jej złoty bałwan jowisza, wzywając, aby mu ofiarowała. A Zuzanna dmuchnąwszy na bożyszcza, rzekła:

– Spraw, Panie, aby oczy moje nie patrzały na to szatańskie narzędzie! – I w tejże chwili bałwan wypadł z ręki poganina i na ulicy zgruchotany spoczął. Odurzony tym bezbożnik myślał, iż mu go dziewica, złotem ułakomiona, porwała, gdy usłyszana na zewnątrz wrzawa oznajmiła mu, iż jowisz w kawałkach na ulicy leży. Rzucił się wtedy Macedoniusz na niewinną dziewicę, i szaty z niej zdzierając, bił ją kijmi własną ręką, do ofiary bogom zmuszając. A ona wołała: – Chwała Tobie, Panie! Tobie ja się na ofiarę oddaję. Nareszcie, napastwiwszy się nad nią z okrucieństwem, tamże tajemnie ściąć ją kazał. Serena dowiedziawszy się o tym, przyszła w nocy, krew jej zebrała do srebrnej skrzynki którą w swym pałacu przechowywała, modląc się przy niej we dnie i w nocy; ciało zaś Świętej męczenniczki sama kosztownie przybrawszy i namaściwszy, obok Św. Aleksandra pogrzebała. Od dnia tego Kajus Papież domów zamienił w kościół, który przed rynkiem Sallustiuszowym podówczas stojący, aż dotąd w Rzymie istnieje, ku czci Wiecznej Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Ojcem i z Duchem Świętym króluje nieskończenie. Amen.

Pożytki duchowne.

Wiara wtedy dopiero jest prawdziwą i żywą wiarą, gdy się nie tylko uczuciem, ale i uczynkami objawia. Taka to wiara naśladowców wzbudza, taka tysiące czcicieli w duchu i prawdzie, Panu Bogu przykładem swoim przymnaża. Widzimy jako ta Święta Dziewica gardząc z miłości dla Chrystusa Pana najwyższym dostojeństwem światowym, nie tylko sama sięgnęła po koronę męczeńską, ale też mocą tej Łaski Bożej, która ją przepełniała, tak wiele innych na tę trudną i ciężką pociągnęła za sobą drogę.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału