Konia z rzędem temu, kto choć raz nie westchnął z niejaką ulgą: „Uff! …i po świętach!”. Jest, przyznajmy, coś dziwnie krzepiącego w powrotach do utartych kolein codzienności. Ta swojskość naszych okresów zwykłych, może i bez fajerwerków, ale za to kojąco znajoma, jest jak powrót do domu po dalekiej podróży.