Zemsta peryferii: Bergoglio mianuje Jorge Garcíę
Cuerva arcybiskupem Buenos Aires
29 maja 2023 r
Tłumaczenie polskie za:
https://novusordowatch.org/2023/05/peripheries-revenge-archbishop-buenos-aires-jorge-cuerva/
Publicznie ochrzcił dzieci pary homo-transpłciowej...
W miniony piątek, 26 maja 2023 r., wielką wiadomością z
Watykanu było to, iż Jorge Mario Bergoglio („papież”
Franciszek) odwołał spotkania
z powodu gorączki. Doniesiono również, iż Telemundo
właśnie opublikował wywiad
z Franciszkiem, w którym to ten gadatliwy argentyński apostata
po raz kolejny zaszczycił świat swoją nieskończoną mądrością.
Ale potem pojawiła się kolejna ważna wiadomość, która
nie przyciągnęła natychmiastowej uwagi.
W Bollettino, codziennym biuletynie
informacyjnym watykańskiego biura prasowego, pojawiło się ogłoszenie, że
Franciszek mianował nowego „arcybiskupa” Buenos Aires, swojej byłej diecezji.
Do tej roli Bergoglio wybrał nikogo innego jak Jorge Ignacio
Garcíę Cuerva (ur. 1968). Oto jego
Arcybiskup-elekt
Jorge Ignacio García Cuerva urodził się 12 kwietnia 1968 r. w Río Gallegos. Po
ukończeniu studiów filozoficzno-teologicznych w seminarium diecezji San Isidro
otrzymał święcenia kapłańskie 24 października 1997 r. Uzyskał licencjat z
teologii, ze specjalizacją w historii Kościoła i prawie kanonicznym, na Pontificia
Universidad Católica
Argentina „Santa Maria de los Buenos Aires” i
uzyskał kwalifikacje prawnika na Universidad Católica de
Salta (UCASAL)
w Argentynie.
Pełnił
następujące funkcje: wikariusza i proboszcza w Nuestra Señora de la Cava w Beccar; proboszcza Santa Clara de Asís w Tigre; promotora
sprawiedliwości w trybunale międzydiecezjalnym San Isidro, Merlo-Moreno;
wiceprezesa diecezjalnej Caritas; delegata diecezjalnego ds. duszpasterstwa
więziennego i kapelana różnych zakładów karnych prowincji Buenos Aires.
20
listopada 2017 został mianowany biskupem tytularnym Lacubaza i biskupem
pomocniczym Lomas de Zamora, otrzymując sakrę biskupią 3 marca 2018.
3
stycznia 2019 został mianowany biskupem Río Gallegos.
Obecnie
jest członkiem Dykasterii ds. Biskupów i wiceprzewodniczącym Międzynarodowej
Komisji Katolickiego Duszpasterstwa Więziennictwa (ICCPPC).
(„Rezygnacje
i nominacje”,
Bollettino, 26 maja 2023 r.)
Garcia Cuerva najprawdopodobniej pozostanie na nowym
stanowisku do obowiązkowego wieku emerytalnego 75 lat. Ponieważ ma teraz tylko
55 lat, da mu to około 20 lat na wyrządzenie ogromnych i trwałych szkód.
Więc zastanawiacie się w czym problem?
Po pierwsze, „biskup” Garcia Cuerva jest znany z tego,
że wiele lat temu podczas bardzo nagłośnionej ceremonii ochrzcił dwoje
adoptowanych dzieci homo-zboczonej pary w Buenos Aires. Oto brudne szczegóły:
Dostojna
Bazylika Najświętszego Sakramentu, w której odbywa się wieczysta adoracja, jest
jednym z preferowanych kościołów w Buenos Aires w Argentynie dla małżeństw i
ceremonii wśród wyższych sfer. 25 sierpnia 2012 r. kościół ten był sceną
sekwencji skandali.
Homoseksualista
Roberto Carlos Trinidad poddał się operacjom zmiany płci i stał się „Florencią”
Trinidad... [pseudonim sceniczny: „Flor de la V” lub „Florencia
de la V”] Od ponad dekady mieszka z innym mężczyzną,
Pablo Goycocheą. „Florencia” jest gwiazdą telewizyjną w kilku seriach na Telefe
- Kanału 11 w telewizji Buenos Aires. Jakiś czas temu para homoseksualna
adoptowała (kupiła) dwoje dzieci urodzonych tego samego dnia z kliniki
zajmującej się sztucznym zapłodnieniem w San Diego w Kalifornii.
W
pierwsze urodziny „bliźniaków” „Florencia” i jej partner postanowili ochrzcić
dzieci. Katolickie władze religijne nie znalazły lepszej odpowiedzi na to niż
zezwolić na przeprowadzenie ceremonii w Bazylice Najświętszego Sakramentu. Nie
oznacza to, iż te dzieci nie powinny być chrzczone; chodzi o to, iż te chrzty
nigdy nie powinny być publicznie celebrowane jako wywyższenie homoseksualizmu,
co rzeczywiście miało miejsce. [Komentarz N.O.W: adekwatnie te dzieci nie
powinny być chrzczone, ponieważ oczywiście nie będą wychowywane
w wierze katolickiej przez swoich zboczonych pseudo-rodziców.]
Tak
więc, po rzekomym udzieleniu Komunii parze homoseksualnej, ks. Jorge Garcia
Cuerva ... odprawił z całą pompą i przyległościami ceremonię chrztu. Jak
można nie dostrzec w tym szeroko nagłośnionym wydarzeniu rażącego poparcia
Kościoła katolickiego dla homoseksualnych „małżeństw” i operacji zmiany płci?
(„Homosexual Ceremony in a Basilica of Buenos Aires”,
Nic dziwnego, iż wydarzenie to było wielkim hitem dla
argentyńskiego supermarketowego tabloidu Gente:
Okładka magazynu Gente (dodaliśmy zielone kółko i żółty tekst)
(zdjęcie: www.gente.com.ar / dozwolony użytek)
”Ona” to on: Roberto Trinidad z dwójką dzieci,
które kupił ze swoim partnerem
(zdjęcie: www.gente.com.ar / dozwolony użytek)
Więcej informacji na temat tego obrzydliwego zdarzenia
można
znaleźć tutaj. Stało się to w 2012 roku w Buenos Aires. Czy
zgadniecie, kim był wówczas „katolicki arcybiskup”, pod którego okiem miał
miejsce ten skandal? Zgadliście: niejaki „kardynał” Jorge Mario Bergoglio!
Można zatem słusznie wskazać, iż oczywiście ten brudny
skandal nie jest winą dzieci, które są całkowicie niewinne w tej sprawie. Czy
naprawdę powinno się im odmawiać chrztu, ponieważ ich rodzice są zboczeńcami?
Krótka odpowiedź brzmi: tak, należy odmówić im chrztu. Oczywiście nie należy
tego rozumieć jako kary. Dzieje się tak raczej dlatego, iż Kościół nie oferuje
po prostu chrzczenia dzieci wszędzie, gdzie je znajdzie; musi istnieć
uzasadniona pewność, iż zostaną wychowane w religii katolickiej. To, iż to
zapewnienie nie jest dane w kontekście dwóch sodomitów działających jako „rodzice”,
gdzie jedno z nich udaje matkę, jest oczywiste.
Jest bardzo prawdopodobne, iż Garcia Cuerva zostanie
mianowany „kardynałem” przez Franciszka na następnym konsystorzu. W końcu jest „najbardziej
bergogliańskim biskupem w Argentynie”,
człowiekiem
według serca Bergoglio. Nie tylko jego „duszpasterskie podejście” do
homo-zboczeńców, ale także jego rozumienie Świętej Eucharystii jest niezwykle
zgodne z teologią fałszywego papieża:
Jego
tezy o Najświętszym Sakramencie Ołtarza nie zgadzają się z nauczaniem
katolickim. Podczas rzekomej pandemii w latach 2020-2023 zakazał wiatyku,
komunii umierających i kazał zamknąć kaplice tam, gdzie odbywała się Wieczysta
Adoracja. Twierdził również, iż obecność Chrystusa w Eucharystii jest
chrystologicznie równoważna obecności w ubogich. Służba ubogim była tym samym,
co adoracja eucharystyczna.
(Giuseppe
Nardi, „
To jest coś, co Franciszek lubi słyszeć. Franciszek, który od dawna ma problem ze świętem Bożego Ciała, mówi, iż powinniśmy klękać przed ubogimi; słuchał uważnie kazania ks. Raniero Cantalamessy o „sakramencie ubóstwa, to znaczy obecności Chrystusa pod postaciami cierpiących”; i wierzy, iż muzułmańscy uchodźcy Rohingya są „obecnością Boga dzisiaj”.
Dwa lata temu „bp”
Garcia Cuerva stwierdził, iż chce być „biednym
biskupem dla biednych”. Chociaż dobrze jest pomagać ubogim, co więcej, są to
uczynki miłosierdzia względem ciała, które wypływają z miłości bliźniego, które
Bóg nam nakazuje (por. Łk 10:27-37), Kościół katolicki nie został ustanowiony
przede wszystkim po to, aby pomagać ubogim. Nikt nie potrzebuje kościoła ani
religii, aby pomagać potrzebującym; Bóg nie musiał też stać się człowiekiem,
aby nauczyć nas pomagać cierpiącym.
W 1910 roku, potępiając francuski
ruch społeczny
Le Sillon, papież św. Pius X wyjaśnił, że
wypaczeniem Ewangelii jest zredukowanie religii katolickiej do humanitaryzmu,
jak gdyby koniec człowieka był jedynie naturalny i doczesny, a nie
nadprzyrodzony i wieczny:
Pragniemy
zwrócić Waszą uwagę, Czcigodni Bracia, na praktykowane w Sillonie, jak i gdzie
indziej, zniekształcanie Ewangelii oraz świętej godności naszego Pana Jezusa
Chrystusa, Boga i Człowieka. Gdy tylko przybliżamy się do kwestii
społecznej, to w pewnych środowiskach obserwujemy sposób postępowania,
polegający na tym, iż najpierw usuwa się boskość Jezusa Chrystusa, a następnie
mówi się tylko o Jego nadzwyczajnej łagodności i o współczuciu dla wszelkich
ludzkich niedoli, o Jego naglących zachętach do braterstwa i miłości bliźniego.
Owszem, Jezus Chrystus pokochał nas miłością bezmierną i nieskończoną.
Przyszedł na ziemię cierpieć i umrzeć, aby wszyscy ludzie, zjednoczeni wokół
Niego w sprawiedliwości i miłości, ożywieni tymi samymi uczuciami wzajemnej
miłości chrześcijańskiej, żyli w szczęściu i pokoju. Ale urzeczywistnienie
doczesnego i wiecznego szczęścia uzależnił z najwyższą powagą od spełnienia
pewnych warunków. Pragnął, żebyśmy stali się częścią Jego trzody, żebyśmy
przyjęli Jego naukę i praktykowali cnotę, wreszcie żebyśmy pozwolili się
nauczać i prowadzić Piotrowi oraz jego następcom. Następnie, jeżeli Jezus
był dobry dla błądzących i grzeszników, to jednak nie respektował ich błędnych
przekonań, bez względu na to, jak wydawałyby się szczere. Umiłował
wszystkich, aby ich nauczać, nawracać i zbawić. Przywoływał do siebie tych,
którzy się smucą i cierpią, aby ich pocieszyć, a nie po to, aby wzbudzać w nich
pożądanie utopijnej równości. Wywyższył maluczkich nie w tym celu, aby obudzić
w nich poczucie godności niezależnej i buntującej się przeciwko posłuszeństwu.
Jego serce było przepełnione wyrozumiałością dla dusz dobrej woli, ale potrafił
uzbroić się w święty gniew przeciwko profanatorom Domu Bożego, przeciwko
nikczemnikom gorszącym maluczkich, przeciwko władzom, które obarczają lud
prawdziwymi brzemionami, nie zrobiwszy nic dla ulżenia jego doli. Był równie
gwałtowny, jak łagodny. Beształ, groził i karał, wiedząc i ucząc nas, iż bojaźń
jest często początkiem mądrości i iż niekiedy wypada odciąć jakiś członek, aby
uratować całe ciało. W końcu nie obwieścił panowania doskonałej
szczęśliwości w przyszłym społeczeństwie, w którym cierpienie zostałoby
usunięte. Ale poprzez kazania i przykłady nakreślił drogę możliwego
szczęścia na ziemi oraz doskonałej szczęśliwości w niebie – królewską drogę
Krzyża. To właśnie jest nauka, którą niesłusznie chciałoby się odnieść
wyłącznie do życia osobistego, mając na uwadze wieczne zbawienie. Jest to
również nauka w najwyższym stopniu społeczna, która ukazuje nam w naszym Panu
Jezusie Chrystusie kogoś innego, niż jałowy i pozbawiony autorytetu
humanitaryzm.
(Papież Pius X, List apostolski Notre charge apostolique; podkreślenie dodane).
Kościół katolicki nie potrzebuje biednych biskupów dla
biednych.
Potrzebuje świętych biskupów dla zbawienia
dusz.