Dwa lata temu wygarnąłem ojcu. Dobrze to pamiętam, bo dzień był szczególny: Wigilia Bożego Narodzenia. Koło godziny 14.
Właśnie w jakimś katolickim radiu był wywiad z małżeństwem, które opowiadało o swoich relacjach z dziećmi, on wtedy wszedł pijany. Nie powinno mnie to za bardzo zdziwić, tak było ze dwa-trzy razy w tygodniu. Ale właśnie w ten dzień, chwilę po wypowiedzianych w radiu słowach o przyjaźni rodziców i dzieci…
Nie kląłem, nie krzyczałem, ale usiadłem przed ojcem, tak, by nie mógł wstać i wyjść i mówiłem. Chyba ponad godzinę trwał mój „wykład” o naszych oczekiwaniach (naszych, czyli Mama i dwie moje siostry), o zawodzie, jaki przeżywamy zawsze, jak on od nas ucieka. Ucieka w alkohol, albo do swego pokoju po alkoholu. Mama przechodząc powiedziała, abym dał sobie spokój, bo to i tak nic nie da, ale ja mówiłem.
Już wtedy przeżyliśmy zdziwienie, bo pod koniec ojciec się rozpłakał. Zaraz potem poszedł do swego pokoju, Mama – też zdziwiona – dodała jednak, abyśmy sobie nie robili nadziei, wróciliśmy do przygotowań trochę ze łzami w oczach. W tych łzach zmieszała się wściekłość i nadzieja. Nadzieja zaczęła zanikać wieczorem, bo ojciec nie wyszedł ze swego pokoju na wieczerzę wigilijną, nie poszedł z nami na pasterkę. Może i dobrze, bo byśmy się wstydzili zapachów rozchodzących się od niego.
Cuda zaczęły się potem. W Niedzielę Świętej Rodziny, o świcie, gdy my wszyscy spaliśmy, ojciec wstał i przygotował nam rodzinne śniadanie. Trwało ono tak długo, iż ledwie zdążyliśmy na sumę, która u nas jest o 12.00. Mogę powiedzieć, iż podczas tego śniadania umarł ojciec, a narodził się Tata. Zaczął od przeprosin. Potem powiedział, iż w sobotę wieczorem poszedł do spowiedzi i postanowił sprostać naszym oczekiwaniom. Co napełniało nasze myśli, nasze serca? jeżeli użyję słowa niedowierzanie, to będzie słabo powiedziane. Ale to trwa już dwa lata. Cud tamtej Wigilii, choć ujawniony kilka dni potem.
A przy okazji stał się cud. Otóż od tamtego czasu nie mam kłopotów z czystością, a byłem na pewno w nałogu. Nie mówię, iż nie przychodzą pokusy, ale z łatwością je oddalam, a mam 17 lat, hormony przez cały czas szaleją, jak mówi Mama.
Zakończę pytaniem: znów w jakimś radiu usłyszałem, iż podatni na nieczystość są ludzie, którzy mają w domach zaburzone relacje. To by się zgadzało… od kiedy Tata mnie przytula, czasem się siłujemy dla zabawy, to nie mam z tym problemów, czy jestem kolejną ilustracją do tej teorii?
Benek
Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (1/2015)
-
Olej św. Michała Archanioła (1 buteleczka) + 5 książek ks. Mateusza Szerszenia CSMA (Zestaw)110,00 zł z VATDodaj do koszyka
-
Olej św. Michała Archanioła + Post Świętego Michała Archanioła (Zestaw)40,00 zł z VATDowiedz się więcej
-
Olej św. Michała Archanioła + Wielkie Zawierzenie Świętemu Michałowi Archaniołowi (Zestaw)40,00 zł z VATDodaj do koszyka
-
Olej św. Michała Archanioła + Anielskie Tajemnice (Zestaw)40,00 zł z VATDodaj do koszyka
-
Olej św. Michała Archanioła + Modlitwy Wielkiej Mocy (Zestaw)40,00 zł z VATDodaj do koszyka
-
Olej św. Michała Archanioła + Niebiański modlitewnik (Zestaw)40,00 zł z VATDodaj do koszyka