Gdy skończył mówić, założył na twarz zasłonę. Wj 34, 33
וַיְכַ֣ל מֹשֶׁ֔ה מִדַּבֵּ֖ר אִתָּ֑ם וַיִּתֵּ֥ן עַל־ פָּנָ֖יו מַסְוֶֽה׃
Gest zasłaniania twarzy, by nie wpatrywać się w promieniejącą twarz Mojżesza można porównać do podobnych gestów, które pojawiały się w starożytnych dworskich ceremoniałach. Nie każdy mógł wpatrywać się w oblicze władcy, zasłanianie czyjejś twarzy wobec jego obecności było uznawane za stracenie łaski owego władcy (por. Est 7, 8). Tutaj jednak to sam Mojżesz ma zakrytą twarz jako wysłannik Boży, jako Jego anioł. Odkrycie twarzy powoduje poznanie. Zasłona zostaje zdjęta w Osobie Jezusa i wtedy możemy wpatrywać się już nie tylko w oblicze wysłannika, ale samego Boga. “Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Jezusa Chrystusa” (2 Kor 4, 6).