XVII TYDZIEŃ PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. CZWARTEK. Rozmyślanie. Dobrowolny grzech powszedni. (O. BERNARDYN GOEBEL)

salveregina.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Przed Bogiem


Rozmyślanie.

DOBROWOLNY GRZECH POWSZEDNI.

Grzech taki popełnia człowiek, kiedy zupełnie świadomie i dobrowolnie przekracza Wolę Bożą w jakiejś sprawie mniej ważnej. Nie będziemy więc uwzględniali w tym rozważaniu tych grzechów powszednich, które człowiek popełnia z prędkości, zaskoczony, nie zdając sobie dobrze sprawy z tego, co czyni, lub bez pełnej zgody woli.

1. Rozmyślne grzechy powszednie stawiają pod znakiem zapytania dążenie do doskonałości.

Zastanawialiśmy się już, iż grzechy powszednie torują drogę grzechom śmiertelnym. Czyż świadome narażanie życia Łaski nie świadczy o braku prawdziwego dążenia do doskonałości? Przecież stan Łaski jest podstawą doskonałości.

Rozmyślny grzech powszedni jako obraza Pana Boga świadczy również o braku delikatnej miłości, a więc i prawdziwego dążenia do doskonałości. Obrażamy istotnie Pana Boga i okazujemy, iż nasza miłość nie jest doskonała choćby wtedy, gdy skłamiemy z prędkości, by się nie ośmieszyć, lub gdy dokuczymy komuś w chwilowym zdenerwowaniu. Tym bardziej, kiedy zupełnie świadomie czynimy coś niezgodnego z Wolą Bożą. Kiedy np. długo rozważamy, jakim kłamstwem można by się wywinąć z kłopotliwej sytuacji; kiedy dokładnie obmyślamy i przeprowadzamy plan zemsty za niewielką przykrość; kiedy w sprawie posłuszeństwa, ubóstwa, czystości mówimy sobie: do tej granicy mogę sobie jeszcze pozwolić, bo to nie grzech ciężki. W tych wypadkach obrazie Pana Boga patrzymy prosto w twarz, dopuszczamy się jej z zimną krwią, pocieszając się jeszcze, iż to nie grzech ciężki. Św. Teresa pisze, iż kto tak postępuje, zdaje się mówić: „Panie Boże, nie podoba Ci się to, ale zrobię to. Zdaję sobie sprawę, iż widzisz to, wiem również, iż nie pochwalasz tego. Wolę jednak pójść za swoim kaprysem i zachcianką”.

Czy tak może przemawiać prawdziwa, delikatna miłość? Czy matkę nie boli najmniejsze nieposłuszeństwo i najmniejsze wybryki dziecka? Nie spodziewa się tego po dziecku, które naprawdę kocha rodziców. I Pana Boga nie może zadowolić miłość człowieka, który targuje się jak skąpiec, który dokładnie odmierza, na ile może sobie jeszcze pozwolić, nie popełniając grzechu ciężkiego. Kto kilka sobie robi z grzechu powszedniego, kto go świadomie, nałogowo popełnia, ten nie kocha Pana Boga z całego serca i z całej duszy (zob. Mat. 22, 37) i zwykle sprawa doskonałości kilka go obchodzi. Ale też taki człowiek musi się lękać, by kiedyś Pan Bóg nie odezwał się do niego: „Nie jesteś ani zimny, ani gorący. Bodajbyś był zimny albo gorący. Ale iż jesteś letni, ani zimny, ani gorący, pocznę cię wyrzucać z ust moich” (Ks. Ap. 3, 15-16).

— Zastosowanie. Z rzetelnym dążeniem do doskonałości nie dadzą się pogodzić rozmyślne grzechy powszednie. Przecież ideał, który przyświecał Św. Franciszkowi z Asyżu i ma przyświecać nam, to wielkoduszna Miłość Chrystusa Pana. Celano pisze, iż Święty „uważał za wielką winę, gdy w czasie modlitwy zajmował się raz próżnymi myślami. jeżeli coś podobnego mu się wydarzyło, bez zwłoki śpieszył do spowiedzi, by winę zgładzić”. Czy z sumieniem tak delikatnym da się pogodzić grzech powszedni?

Módlmy się o Łaskę, o której pisze Św. Teresa: „Pan Bóg natchnął mnie tak silnym postanowieniem, żeby Go nie obrażać choćby powszednim grzechem, iż wolałabym tysiąc razy umrzeć, niż dopuścić się rozmyślnie jednego najmniejszego grzechu”.

— Postanowienie. Walczyć systematycznie, wytrwale z rozmyślnymi grzechami powszednimi.

2. Rozmyślne grzechy powszednie są przeszkodą w apostolstwie.

W pierwszym swoim liście Św. Jan Ewangelista pisze, iż Zbawiciel przyszedł na świat, by zniszczyć dzieło szatana (zob. Tamże 3, 8). Jest to również pierwsze zadanie naszego apostolstwa: przykładem, słowem i modlitwą niszczyć potęgę grzechu w świecie. I czy dziś, kiedy niewiara tak strasznie się szerzy, kiedy ludzie „piją grzech jak wodę” (Ks. Joba 15, 16), nie potrzeba więcej niż dawniej Świętych Apostołów Bożej Sprawy?

A jakże sprostamy naszym zadaniom, jak potrafimy skruszyć niezmierną moc grzechu w dzisiejszym świecie, jeżeli nas samych nie będzie ożywiać święta bojaźń grzechu, choćby najmniejszego grzechu? Kapłani spotykają w konfesjonale dusze całkowicie oddane Panu Bogu i pragnące oczyścić się z najdrobniejszych win i przywar. Co doradzi takiej duszy, ile otuchy w pracy nad sobą doda jej kapłan, który sam nie pielęgnuje pokrewnych dążeń i nic sobie nie robi z mniejszych grzechów?! Co dobrego zrobimy w świecie, jaki przykład damy ludziom, jeżeli przychwycą nas oni nie tylko na nieuniknionych ludzkich słabościach, ale i na świadomych grzechach powszednich, np. kłamstwach albo i gorszych rzeczach? Ile żaru apostolskiego będzie w modlitwie takiego Sługi Bożego? Czy potrafi on w ogóle zdobyć się na apostolstwo cierpienia? Kto żyje w przyjaźni z grzechami powszednimi, ten pozbawia swą pracę apostolską siły bojowej, przestaje być solą ziemi chroniącą świat przed zepsuciem (zob. Mat. 5, 13).

— Zastosowanie. W czasie okupacji dostał się za pracą konspiracyjną do więzienia w Lublinie młody lekarz. Była możliwość uwolnienia go. Chodziło tylko o to, by dostał się do szpitala więziennego. Lekarz więzienia dał mu znać, by podał się za chorego, Uwięziony oświadczył, iż nie może przecież udawać chorego, bo jest zdrowy. To ogromne ukochanie prawdy przypłacił życiem.

Niejednokrotnie ludzie świeccy zawstydzają nas. Zabierzmy się poważnie do pracy nad sobą! Zacznijmy systematyczną walkę: z nałogowym lenistwem w praktykach zakonnych, w pracy obowiązkowej, w zachowaniu świętych ślubów; walkę ze zmysłowością, samolubstwem, kłamliwością, żądzą zaszczytów, zazdrością… Starajmy się najpierw zmniejszyć liczbę grzechów zewnętrznych, a potem wewnętrznych. Trzeba tu wielkiego, systematycznego i wytrwałego wysiłku. Ale przecież chodzi o nasz ideał.

—Postanowienie. Modlić się o Dar bojaźni Bożej.

Modlitwa.

„Przeszyj mnie, Panie, bojaźnią Twoją!” (Ps 119/118/, 120). Daj mi święty lęk przed najdrobniejszym grzechem! Taki bowiem lęk jest koroną mądrości (Ks. Syr. 1, 16 i 18). Amen.

Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. II., 1965r.

Idź do oryginalnego materiału