🔉XIII TYDZIEŃ PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. NIEDZIELA. Rozmyślania. CHLEB POWSZEDNI

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: różaniec krzyż


Źródło: O. Jerzy od Św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959

Rozmyślanie pierwsze.

I. Należy starannie unikać złych okazji,

II. a z dobrych skrzętnie korzystać.

„Gdy Jezus wchodził do pewnej osady, zabiegło mu dziesięciu mężów trędowatych, którzy stanęli z daleka” — (Łuk. 17, 12).

I. — Ewangelista podaje szczegół, iż Pan Jezus nie spotkał tych trędowatych w wiosce ale poza jej obrębem. Nie był to żaden przypadek, albowiem zarażeni trądem wedle ówczesnych praw nie mogli żyć razem z innymi ludźmi. Byli wypędzani ze swoich mieszkań i przebywali po jaskiniach, których dużo jest w Palestynie i musieli pozostawać w tym odosobnieniu przez czas trwania ich choroby. Prawo to nie uznawało wyjątku, tak iż sama siostra Mojżesza, która za karę swego szemrania dotknięta została trądem, musiała natychmiast obóz opuścić. Ten bezwzględny i surowy przepis prawa miał podstawę nie tyle we wstręcie ludzi do tej choroby, ile raczej w niebezpieczeństwie zarażenia, którego się bardzo lękano. To zmuszało więc biednych wyrzutków społeczności ludzkiej do unikania wszelkiej styczności z ludźmi i dlatego zdarzyło się, iż gdy spotkali Zbawiciela poza osiedlem ludzkim, stanęli w pewnej odległości od Pana Jezusa. Był to z ich strony niemały dowód delikatności względem tego, w którym upatrywali kogoś bardzo dobrego i łaskawego.

Nie wdając się w to, czy zwyczaje te były ludzkie czy okrutne, możemy przenieść zastosowanie tego prawa do dziedziny obyczaju. Moralność chrześcijańska obowiązuje do unikania okazji duchowego zarażenia, czyli pokusy, zgorszenia i grzechu. Jesteśmy wszyscy ułomni i skłonni do złego, dlatego mamy obowiązek usuwania się od okazji do złego w miarę, jak wielkie zachodzi niebezpieczeństwo upadku i jak mało jest powodów z racji innych obowiązków, by się na nie narazić.

II. — Biedni trędowaci dają nam równocześnie przykład, jak mamy korzystać z dobrych okazji. Słyszeli już wiele chwalebnych rzeczy o Panu Jezusie, więc na wiadomość, iż przechodzi przez Samarię pospieszyli, ażeby zabiec Mu drogę, skoro zaś zobaczyli Go, z czcią pozostali w pewnym oddaleniu i głośno zawołali: „Jezusie, zmiłuj się nad nami”. Ufali, iż właśnie nadarzyła się okazja wyproszenia sobie u Pana Jezusa uleczenia z trądu i odzyskania znowu zdrowia. Już sama wiadomość, iż Pan Jezus był w pobliżu nich, iż na nich łaskawie spogląda, iż mogą z Nim mówić, umocniła ich w nadziei, iż otrzymają Jego Łaskę. I znaleźli ją rzeczywiście. Zbawiciel spojrzał na nich najpierw ze współczuciem, potem łaskawie wysłuchał ich prośby i okazał im swoją uzdrawiającą, cudotwórczą moc. Gdyby ci biedni ludzie nie skorzystali z pomyślnej okoliczności, to może nigdy by się taka okazja już im nie nadarzyła. Wszak była to już ostatnia podróż Pana Jezusa przez okolice Galilei i Samarii.

Biedni trędowaci spotkali się tylko raz z Panem Jezusem i ze spotkania tego wyciągnęli niezmierne korzyści, a ty spotykasz się z Panem Jezusem codziennie, ile z tego pożytku wyciągasz? Pan Jezus wstępuje do twego serca z tą samą Mocą, tą samą Miłością, tym samym Miłosierdziem, tą samą gotowością czynienia ci dobrze, jakie okazywał w czasie Swojej trzyletniej działalności w Judei i Galilei. A ty czy postępujesz? Czy się oczyszczasz coraz więcej? Czy zapalasz coraz gorętszą miłością? Prócz tego życie zakonne, tak wśród ćwiczeń duchownych jak i prac apostolskich nastręcza ci niezliczone okazje dokonywania aktów szczególnie zasługujących. Czy z nich korzystasz?

Modlitwa.

O mój Jezu, niech będzie uwielbione Twoje Nieskończone Miłosierdzie, które mnie uchroniło od tylu złych okazji i uratowało z tak wielkich niebezpieczeństw. Żałuję za moją wielką opieszałość w wykorzystywaniu okazji do dobrego, którą wyrządziłem sprawie mojego uświęcenia tak wielkie szkody. Uznaję, iż były to nawiedzenia Twojej łaski, ale niestety ja ich nie poznałem i nie wykorzystałem. Postanawiam być odtąd pilniejszym w wykorzystywaniu zarówno wielkich środków uświęcenia na przykład Komunii Świętej, jak też i małych sposobności dokonywania dobrych uczynków i składania Tobie małych ofiar. Amen.

† † †

Rozmyślanie drugie.

I. Modlitwa jest niezbędnym i skutecznym środkiem zbawienia;

II. zostaje wysłuchana, gdy jest podobna do modlitwy trędowatych.

„Stanęli z daleka i zawołali mówiąc: Jezusie, Nauczycielu, zmiłuj się nad nami” — (Łuk. 17, 13).

I. — Pan Bóg mógł ustanowić taki porządek w naszym życiu i w dążeniu do ostatecznego celu, iżbyśmy otrzymali wszystkie środki życia i zbawienia nie prosząc o nie wcale. Jednakże dla podniesienia godności naszej rozumnej i wolnej natury postanowił, abyśmy prosili sami o to, co nam potrzebne. Poczucie konieczności modlitwy dyktuje nam choćby naturalny rozum. Ale ponieważ człowiek sprzeniewierza się często wskazaniom rozumu, dlatego to obowiązek ten przypieczętował w Objawieniu zarówno starotestamentowym jak nowotestamentowym dając nam przykazanie modlitwy. Obowiązek ten i Przykazanie jest tak ścisłe, iż bez modlitwy żaden człowiek dorosły zbawić się nie może.

Nadto Pan Bóg ukazał nam zdumiewającą skuteczność modlitwy. Skuteczność modlitwy wysławia szczególnie Psalmista: „Ten ubogi wołał, a Pan go wysłuchał i ze wszystkich ucisków jego wybawił go” (Ps 34/33/, 7). Gdyż „bliski jest Pan wszystkim, którzy go wzywają” (Tamże 145/144/, 18) „i zbawi przygnębionych na duchu” (Ps 34/33/,19). „Będzie wołał do mnie, mówi Pan, a ja go wysłucham, wyrwę go i uwielbiam go” (Ps 91/90/, 15). Jeszcze bardziej przekonywająco i dobitnie mówi sam Syn Boży: „Kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a pukającemu będzie otworzone” (Łuk. 11, 10); „zaprawdę powiadam wam: „Jeśli o co prosić będziecie Ojca w Imię Moje, da wam” (Jan 16, 23). Dlatego mówią Ojcowie Święci ze Świętym Augustynem: „Modlitwa jest głównym kluczem do skarbca Łask”.

II. — Rozważ teraz zachowanie się trędowatych, kiedy prosili o zmiłowanie. W poczuciu swego nieszczęsnego stanu, ci biedni ludzie pełni pokory i zawstydzenia zatrzymując się w pewnym oddaleniu, zwrócili się do Pana Jezusa. Zapytajmy się dzięki czemu zostali wysłuchani? Dzięki temu przede wszystkim, iż odwołali się do Miłosierdzia Bożego: „Jezusie, Nauczycielu, zmiłuj się nad nami!” Zaufali Dobroci i Miłosierdziu Pana Jezusa i tym ujęli Go sobie. Następnie wezwali Miłosierdzia Bożego podniesionym głosem. Wołanie to było nie tylko wołaniem ust, ale wołaniem serca, pragnącego dostąpić wielkiej Łaski. Wreszcie wołali wspólnym głosem, wypowiadając równocześnie i te same słowa. Każdy modlił się za wszystkich, a wszyscy za każdego jednego: „Zmiłuj się nad nami”. W tym wołaniu wyrazili jakby w akordzie muzycznym swoją wiarę, nadzieję, potęgę pragnienia, gotowość trwania w błaganiu, oraz ducha zgodnej miłości między sobą. Czyż to nie jest przykład i nam dany, jaką powinna być nasza modlitwa, jeżeli chcemy być wysłuchani?

Trędowaci też z zaufaniem i najmocniejszą nadzieją w Zbawicielu, nazywają Go Panem, Nauczycielem i wymawiają to Święte najczcigodniejsze Imię, w którym według zapewnienia Apostoła Piotra znajduje się jedynie zbawienie (zob. Dz. Ap. 4, 12). Jest to dla nas także wskazówką, iż wszelką modlitwę należy zaczynać i kończyć aktem ufności w przemożne Imię Jezus. Wreszcie ci ludzie nie proszą o nic oznaczonego i unikają wszelkiego pozoru, jak by chcieli Zbawicielowi cokolwiek narzucać. Nie proszą wyraźnie o uleczenie trądu zanoszą tylko ogólną prośbę o miłosierdzie.

Wszak On Sam wie, myśleli w sobie, czego nam potrzeba, i prawdopodobnie tego nam udzieli. Uprzytomnij sobie, o co prosiłeś na progu życia zakonnego: o miłosierdzie. jeżeli jemu zaufałeś, bądź spokojny, otrzymasz wszystko, co ci potrzebne.

Modlitwa.

Mój Jezu, wielbię Twoje Miłosierdzie, wierzę Słowu Twojemu, nadzieję mam w Twoich obietnicach, ufam Twoim Nieskończonym Zasługom, przez które wszystkie potrzebne mi Łaski mogę uzyskać. Im bardziej jestem potrzebujący pomocy, tym gorliwiej i usilniej będę wołał: Jezusie, mój Panie i Władco, mój Mistrzu i Nauczycielu, zmiłuj się nade mną teraz i zawsze, a szczególnie w godzinie śmierci mojej. Amen.

† † †

Rozmyślanie trzecie.

Niewdzięczność nie podoba się Zbawicielowi

I. u wszystkich ludzi, szczególnie zaś u tych,

II. którzy więcej zostali obdarzeni.

„Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Nie znalazł się nikt, kto by wrócił i dał Chwałę Bogu, jeno ten cudzoziemiec?” — (Łuk. 17, 17).

I. — Zachowanie się trędowatych jest pod wieloma względami dla nas wzorem, ale zawiera też w sobie rzeczy naganne. Wszyscy dziesięciu zostali uwolnieni od swej choroby trądu i odzyskali zupełne zdrowie, a według wskazówki Pana Jezusa odeszli, aby pokazać się kapłanom. Mieli jednak naturalny obowiązek powrócić niezwłocznie i najserdeczniej podziękować Panu Jezusowi za otrzymane wielkie dobrodziejstwo i Jego Boskiemu Majestatowi złożyć należną cześć. Niestety tylko jeden z nich wypełnił ten obowiązek, z reszty dziewięciu nie przyszedł żaden. Tą niewdzięcznością uczuło się dotknięte delikatne Serce Jezusa i dlatego zganiło ją otwarcie, dając poznać jak bardzo Mu się ona nie podoba, a choćby Go zasmuca. Nieskończenie miłujące Serce Pana Jezusa ma nienasycone pragnienie udzielania się i, jeżeli człowiek składa dzięki za Jego Boskie Łaski, wtedy otwiera się żywe Źródło Łask jeszcze szerzej i spływają one na niego jeszcze obficiej, gdy tymczasem niewdzięczność zasmuca Pana Jezusa i wiąże Mu ręce.

Dlatego miej zawsze wdzięczne serce względem Bożej Łaskawości, a sakramentalne oczyszczenie od trądu grzechowego ceń sobie wyżej niż tych dziesięciu trędowatych oceniło swe uleczenie od trądu ciała. Usprawiedliwienie grzesznika, powiada Św. Tomasz, jest większym cudem, niż stworzenie całego świata! Osądź sam, co jest cudowniejsze czy stworzenie Świętych Aniołów, czy przemienienie grzesznika w sprawiedliwego. Chociaż obydwa są równie zdumiewającymi cudami Wszechmocy Bożej, to jednak nawrócenie grzesznika jest daleko większym cudem miłosierdzia. Następnie myśl o niezliczonych Dobrodziejstwach Bożych, które z dnia na dzień, z godziny na godzinę na ciebie spływają, powinna pobudzać twe serce do wdzięczności.

II. — Przy skardze na niewdzięcznych dziewięciu trędowatych wyraża Zbawiciel Swoje bolesne zdziwienie, iż z dziesięciu tylko jeden i do tego cudzoziemiec, Samarytanin, zrozumiał otrzymane dobrodziejstwo, podczas gdy dziewięciu innych choć ziomków i synów narodu wybranego, nie uważało za potrzebne choćby jednym tylko słowem wyrazić swoją wdzięczność.

Jakże jednak często powtarza się jeszcze takie samo zjawisko! Jak często musi Pan Jezus i teraz także doznawać większej niewdzięczności od takich, którzy obowiązani są do szczególniejszej wdzięczności niż od tych, którzy daleko mniej od Niego Łask otrzymali! Czy nie jest tak? Czy nie musi Zbawiciel nieraz wołać: Gdzież tedy są moi zakonnicy, których obsypałem tyloma Łaskami, których powołałem i wybrałem na moich uczniów, których wybrałem na moich domowników i ulubieńców, którzy codziennie mogą spocząć na moich piersiach i posilać się przy Moim stole? Gdzież oni są, aby Mi okazali swoją wdzięczność, albo swoim cnotliwym życiem dowiedli, iż umieją cenić te dobrodziejstwa? Ubogi otrzymujący miseczkę strawy przy furcie okazuje często większą wdzięczność niż niejeden zakonnik za całkowite utrzymanie, za zaszczyt Służby Bożej, za tysiączne troski swych wychowawców i przełożonych, za codzienną Komunię Świętą, za kapłaństwo i za wiele innych wielkich Dobrodziejstw. Jak bardzo boleć może i smucić niewdzięczność tych, którym się wyświadczyło wiele Łask, może nam uprzytomnić okrzyk: „Słuchajcie Niebiosa, a weźmij w uszy ziemio, albowiem Pan przemówił: Wychowałem synów i wywyższyłem, a oni Mną wzgardzili!” (Ks. Iz. 1, 2).

Modlitwa.

O najdobrotliwszy Jezu, jak niewdzięczny byłem dotychczas! Wyratowałeś mnie z tak wielu niebezpieczeństw, uwolniłeś mnie od wielu ciężarów życia, z taką Miłością broniłeś mego ciała i duszy, tak po Ojcowsku o mnie się starałeś, a ja niewdzięczny za tyle niezliczonych Dobrodziejstw dotychczas tak mało albo wcale nie okazałem Ci wdzięczności! Dlatego wołam z Psalmistą: „Błogosław, duszo moja Panu, i wszystko co we mnie jest, Imieniu Świętemu Jego! Błogosław, duszo moja Panu, i nie zapominaj wszystkich Dobrodziejstw Jego” (Ps 103/102/, 1-2). Amen.

Zachęcamy do uczczenia Niepokalanego Serca Maryi w miesiącu Sierpniu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo sierpniowe poświęcone ku czci Niepokalanego Serca Maryi – dzień 18

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału