XII TYDZIEŃ PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. PIĄTEK. Rozmyślanie. Niezdecydowanie. O. BERNARDYN GOEBEL

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Przed Bogiem


Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. II., 1965r.

Rozmyślanie.

NIEZDECYDOWANIE.

W uroczystość Św. Józefa śpiewa Kościół Święty w Prefacji: „Jako sługę wiernego i roztropnego postawiłeś go nad Rodziną Swoją”. I Syn Boży chciał również podlegać ojcu, któremu nie brakowało roztropności. Czy nie wskazuje to wyraźnie na fakt, iż roztropność łączy się z prawdziwą świętością, zwłaszcza u tych ludzi, którzy są powołani do kierowania innymi? Przecież już Arystoteles nazwał roztropność „cnotą władców”. Człowiek pielęgnujący ją, korzystający z rady innych, musi unikać jednego groźnego niebezpieczeństwa: niezdecydowania.

1. Zbytnia dokładność.

Bystry rozum bez wątpienia jest wielkim Darem Bożym. Ale nóż zanadto wyostrzony nie nadaje się dobrze do krajania. Są ludzie, którzy patrzą nie tylko szeroko i dobrze, ale choćby za szeroko i za dobrze. Mając coś powiedzieć albo coś przedsięwziąć, widzą takie możliwości, niebezpieczeństwa, skutki, których inni wcale nie widzą. Z tego powodu nie mogą się zdecydować. Roztropność domaga się wprawdzie, by nie wyskakiwać od razu z tym, co nastrój czy namiętność przyniesie; by na ślepo i bez rozwagi nie zabierać się do sprawy ważniejszej; by wszystko rozważyć należycie, a jeżeli potrzeba, poradzić się innych, poradzić się również Pana Boga w modlitwie. Ale można też za długo rozważać i radzić się i przez to nigdy nie dojść do postanowienia. A to jest na pewno nieroztropne i prowadzi do wielu nieroztropności. W ten sposób traci się niejedną dobrą okazję do powiedzenia czy uczynienia czegoś. Ogrodnik może pozwolić za długo owocom na drzewie dojrzewać, aż zgniją. Myśliwy może tak długo celować, aż zwierzyna ucieknie. Niejeden kupiec, wychowawca, przełożony czy duszpasterz stracił najpiękniejsze owoce przez zbytnią dokładność, przez to wieczne wahanie się i zwlekanie. Niejeden człowiek nie potrafi wybrnąć z wątpliwości i skrupułów. Szkodzi tym samemu sobie i pracy swojej, bo wiecznie się gryzie, wiecznie od nowa pyta i nic nie wie, zamiast postawić kiedyś energicznie kropkę nad tym wszystkim i zdecydowane nie lub tak powiedzieć. I tutaj mają zastosowanie Słowa Pana Jezusa: „Mowa wasza niech będzie tak, tak nie, nie” (Mat. 5, 37), a nie „i tak i nie” (Ps 2/1/, 17).

— Zastosowanie. Skoro Św. Franciszek z Asyżu w Obliczu Pana Boga rozważył starannie pytanie: kontemplacja czy apostolstwo, skoro je omówił wyczerpująco z braćmi, skoro br. Sylwester i siostra Klara dali jednakową odpowiedź: nie znał już wahania ni zwlekania. Doktor Seraficki pisze: „Powstał natychmiast, przygotował się i ruszył w drogę, nie zwlekając ni chwili. Z takim zapałem szedł i biegł, by Nakaz Boży wykonać, jakby nowe siły z Nieba otrzymał”. Oto jest roztropne zdecydowanie.

Zwłaszcza natury melancholijne, najwięcej skłonne do przesadnej dokładności i do niezdecydowania, powinny ograniczyć namyślanie się i rozważanie do rozumnego umiaru. Przyjąć pokornie radę i w ten sposób uspokoić się.

— Postanowienie. Zastanawianie się ograniczyć do rozumnej miary i przyjąć pokornie roztropne kierownictwo.

2. Przesadna obawa.

Korzeń niezdecydowania sięga nieraz dalej. Nierzadko poza rozumem, który bez przerwy bada i bada, stoi wola, która się lęka.

Lęka się odpowiedzialności przed sumieniem czy przed Panem Bogiem, którą trzeba przyjąć za słowa czy czyny.

Powinniśmy oczywiście pamiętać, iż będziemy przed Sądem Bożym odpowiadać za wielkie i za małe rzeczy. To tylko dzieci tego świata mają tak mało poczucia odpowiedzialności, tak bezmyślnie i powierzchownie płyną ich słowa i uczynki. Ale być świadomym odpowiedzialności, to wcale nie znaczy, ze strachem przed nią uciekać. Kto zupełnie nie chce brać na siebie odpowiedzialności, ten bierze jej wiele. Z powodu swej chwiejności nic adekwatnie nie robi, a to na pewno nie odpowiada Woli Bożej. Ten przesadny strach przed odpowiedzialnością jest w gruncie rzeczy cząstką samolubstwa, które na pierwszym planie stawia swoje własne choćby i wieczne sprawy, a nie Wolę i Chwalę Bożą. Kto ma czystą intencję, ten nie potrzebuje się obawiać odpowiedzialności i Sądów Bożych. Ten może i powinien zawsze ufać Panu Bogu, bo co się robi z dobrą wolą, jest zawsze Panu Bogu miłe.

Czasem u podstaw niezdecydowania może być obawa, co też ludzie pomyślą lub powiedzą. Obawiamy się kogoś zgorszyć, nagany, utraty dobrego imienia lub stanowiska. Działa to hamująco na wolę. Nie możemy się odważyć coś powiedzieć lub czegoś się podjąć. Oczywiście, trzeba roztropnie zważać na innych. Ale nie wolno zapominać, iż nigdy nie dogodzimy wszystkim ludziom! Gdybyśmy zaś za wszelką cenę starali się „ludziom przypodobać, nie bylibyśmy sługami Chrystusowymi” (Gal. 1, 10). Im bardziej będziemy bezinteresowni, im mniej będziemy szukać ludzkiej łaski i pochwały, a jedynie Woli i Chwały Boga, tym będziemy mężniejsi i bardziej zdecydowani. Święci ze swoją zdumiewającą przedsiębiorczością są tego dowodem. Św. Franciszek nie przeprowadziłby nigdy swych nowych i wielkich idei, gdyby chciał się oglądać na to, co ludzie myślą i mówią.

Tkwiący w braku zdecydowania lęk może być chorobliwy. Kto ma chore nerwy, prędko się męczy. Zmęczenie mąci myślenie, paraliżuje wolę, czyni człowieka bezradnym i bezczynnym. Melancholik może tak mocno czasem cierpieć na podobne uczucia niechęci czy lęku, np. przed egzaminem, przed kazaniem, iż bardzo trudno mu te hamulce przezwyciężyć i wbrew nim działać. Kto jest bez woli, ten jest prawie niezdolny do decyzji. W podobnych wypadkach wielkie zadanie spada na przełożonych, wychowawców i spowiedników, a w razie potrzeby i na lekarza. Ale również potrzeba tu pracy nad sobą i wychowania siebie. Świadomego, planowego wychowania siebie do „królewskiej sztuki” chcenia. Każda decyzja i każdy czyn poniechany z chorobliwej obawy, posuwają o krok dalej ten stan chorobliwy. I odwrotnie: zdolność decyzji i energia rosną razem z każdym mężnym postanowieniem, z każdym odważnym czynem, choćby to były najdrobniejsze rzeczy. „Czemu zwlekasz?” — powiedział Pan Bóg do niezdecydowanego Szawła. — „Wstań, ochrzcij się!” (Dz. Ap. 22, 16). I wahający się Szaweł zmienił się w mężnego Pawła.

— Zastosowanie. Jeśli stwierdzamy, iż obawa przed odpowiedzialnością czy przed ludźmi lub jakiś chorobliwy lęk hamuje naszą wolę, uprzytomnijmy sobie jasno zadania samowychowawcze. Są to zadania w interesie naszej doskonałości i pracy apostolskiej. Pan Bóg Sam jest Bogiem czynu, nie ma w Nim myśli nie spełnionej. Jego Wolą jest, abyśmy byli ludźmi czynu. Chrześcijanin nie może być słabowitym tchórzem i wiecznym marudą. Św. Paweł Apostoł wzywa: „Postępujcie mężnie i wzmacniajcie się!” (1 Kor. 16, 13). Św. Ignacy mówi: „Kto jest nadto przezorny, nie dokona bohaterskich czynów”. A Św. Teresa: „Szatan boi się dusz zdecydowanych”.

— Postanowienie. Szukać we wszystkim tylko Pana Boga i ufać Mu jak dziecko; uczyć się świadomie zdecydowania.

Modlitwa.

Przebacz mi, o Boże, iż przez brak zdecydowania opuściłem tyle dobrego. Dopomóż mi, bym kierował się pokorą, siebie nie szukał w niczym i we wszystkim ufał Tobie! Amen.

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Niepokalanego Serca Maryi w miesiącu Sierpniu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo sierpniowe poświęcone ku czci Niepokalanego Serca Maryi – dzień 16
  2. uczczenia Świętego Patrona dnia dzisiejszego, Świętego Joachima: Nabożeństwo ku czci Św. Joachima, Ojca NMP.
  3. uczczenia Świętego Patrona dnia dzisiejszego, Świętego Rocha, Patrona od zarazy morowej: Nabożeństwo ku czci Św. Rocha, Patrona od zarazy morowej.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału