WTOREK XI TYGODNIA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. Rozmyślanie. Miłość nie jest samolubna. O. GABRIEL OD ŚW. MARII MAGDALENY

salveregina.pl 1 miesiąc temu

Źródło: O. Gabriel od Św. Marii Magdaleny, Współżycie z Bogiem. Rozmyślania o życiu wewnętrznym na wszystkie dni roku, tłum.: o. Leonard od Męki Pańskiej, Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1960r.

Rozmyślanie.

MIŁOŚĆ NIE JEST SAMOLUBNA.

OBECNOŚĆ BOŻA. — O Boże, Ty umiłowałeś mnie od wieków i stale mnie miłujesz, nie szukając dla Siebie korzyści. Naucz mnie więc kochać bliźnich bez wyrachowania i ograniczenia.

Rozważanie.

1. Miłość „nie jest samolubna” (1 Kor. 13, 5). Być wrażliwym na potrzeby i cierpienia bliźnich i zawsze gotowym nieść im pomoc, nie upoważnia to do roszczenia sobie prawa do wzajemności. Taka bowiem jest adekwatność miłości, iż chociaż oddaje się drugim wielkodusznie, nie wymaga niczego dla siebie. „Czyńcie dobrze, i pożyczajcie, nie spodziewając się niczego; a wtedy nagroda wasza będzie obfita i będziecie dziećmi Najwyższego, który łaskawy jest dla niewdzięcznych i złych” (Łuk. 6, 35). Miłość, to nie dawać, aby otrzymywać, ale dawać bez wyrachowania i miary, za największą zapłatę uważać zaszczyt, iż się może służyć i miłować Pana Boga w Jego stworzeniach. Miłość kocha, służy, oddaje się, jest rozrzutna dla przyjemności miłowania, służenia Panu Bogu w bliźnim i naśladowania Jego Nieskończonej Szczodrobliwości. Raduje się z tego, iż czuje się córką Ojca Niebieskiego, który wszystkich bez wyjątku obsypuje dobrodziejstwami. Jakaż może być większa zapłata niż nazywać się i być prawdziwie synem Pana Boga? Aby zdobyć tę jedyną zapłatę, miłość stara się uniknąć wszelkiej zapłaty ziemskiej. Ukrywa więc dobro, które czyni: „Niechaj nie wie twoja lewa ręka, co czyni prawa” (Mat. 6, 3), czyni dobrze z przyjemnością właśnie tym, od których nie może się spodziewać żadnej wzajemności: „Gdy urządzasz śniadanie lub obiad, to nie zapraszaj swych przyjaciół ani braci… bo także cię zaproszą i odpłacą ci. Przeciwnie, gdy urządzasz przyjęcie, zaproś biedaków, kaleki, chromych i ślepych, a będziesz szczęśliwy, bo oni nie mają ci czym odpłacić” (Łuk. 14, 12-14). Jakże daleka jest logika Ewangelii od logiki wyrachowania ludzkiego!

Kiedy w sercu rodzi się pragnienie oddania się Panu Bogu, rodzi się w nim równocześnie pragnienie oddania się bliźniemu, jedynie z miłości ku Panu Bogu i wtedy to serce nie robi już różnicy, czy chodzi wprost o Służbę Panu Bogu czy bliźniemu. We wszystkich bowiem widzi Pana Boga i oddaje się braciom, aby oddać się Panu Bogu, oddaje się bliźniemu tak, jak by oddało się Panu Bogu. Takie było usposobienie serca Św. Pawła Apostoła, który woła: „Z euforią poniosę ofiarę, owszem, sam pragnę stać się ofiarą za dusze wasze, chociaż miłując was gorącą miłością, sam będę przez was mniej miłowany” (2 Kor. 12, 15).

2. „Miłość cierpliwa jest, dobra jest… gniewem się nie unosi” (1 Kor. 13, 4-5). Miłość nie nuży się, nie traci cierpliwości względem niewdzięcznych, nie gniewa się w razie odmowy, ale dalej miłuje i czyni dobrze. Miłość nie żąda uznania, nie jest opryskliwa, nie obraża się na brak delikatności i uszanowania, ale mimo obojętności a choćby wrogości, jakie napotyka wkoło siebie, trwa w tym jednym zajęciu: dawać się i to bezustannie z miłości ku Panu Bogu. A jednak miłość nie jest nieczułą na niewdzięczność i obrazę. Owszem, im bardziej jakieś serce jest delikatne w miłości, tym więcej jest wrażliwe na to wszystko, co sprzeciwia się miłości. ale nie posługuje się swoją wrażliwością jako środkiem obrony własnych praw czy też piętnowania niewdzięczności drugich, albo domagania się odrobiny sprawiedliwości, ale używa jej, aby złożyć z niej ofiarę Panu Bogu właśnie za tych, którzy jej sprawiają cierpienie. To jest cecha prawdziwej miłości: „Nie pozwala zwyciężyć się złu, ale zwycięża złe dobrem” (Rzym. 12, 21).

Jednak wszyscy wiemy, jak to jest ciężkie i trudne dla natury samolubnej i wymagającej. Niekiedy właśnie, gdy dusza z większą gorliwością zaczyna praktykować delikatną miłość braterską, budzi się w niej żywe oburzenie i protest na brak uszanowania względem siebie. ale jest to jawna pokusa, która powinna być stłumiona w zarodku, aby nie wzrosła. Kto pod pozorem sprawiedliwości lub pouczenia drugich, ulega podobnym uczuciom i postępuje według nich, stanie się niedługo wymagającym z wielką szkodą w miłości. Przede wszystkim w pożyciu wspólnym jest potrzebna ta miłość cierpliwa, która umie wznosić się ponad krzywdy małe czy wielkie, niezrozumienie i obrazę, umie przyjmować w pokoju ukłucia szpilką, nie okazując bynajmniej, iż cierpi ani choćby nie szukając odwetu, przynajmniej w tym, by dać zrozumieć innym, iż sprawiają jej przykrość. Z Łaski Pana Boga i dzięki walce z poruszeniami miłości własnej, musimy dojść do tej miłości, która zapomina całkowicie o sobie, a staniemy się w naszym środowisku „nie sędziami, ale aniołami pokoju” (T. Dz. J.: R.).

Rozmowa.

„O Boże wieczny, dusza, która Cię prawdziwie miłuje, wydaje się dla pożytku swego bliźniego, a nie może być inaczej, albowiem miłość ku Tobie i miłość bliźniego stanowią jedno i to samo. W jakiej mierze miłuje Ciebie, w takiej miłuje bliźniego, albowiem miłość ku niemu pochodzi od Ciebie”.

„To jest ten środek, jaki nam dałeś, o Boże Najwyższy, abyśmy ćwiczyli się i dowodzili naszej cnoty, a nie mogąc Tobie przynosić pożytku, abyśmy przynosili go bliźniemu. Dlatego dusza rozmiłowana w Tobie, o Najsłodszy Panie, nie przestaje nigdy służyć pożytkowi wszystkich swoich braci, starając się zważać na ich potrzeby i zaradzać im troskliwie”.

„O Boże, Trójco Wieczna, żądasz od nas, abyśmy Cię miłowali tą samą miłością, jaką Ty nas miłujesz. Tego nie możemy uczynić, albowiem Ty nas umiłowałeś, gdyśmy Cię jeszcze nie miłowali i choćbyśmy Ci nie wiem jak wielką miłość oddawali, będziemy Cię zawsze miłować z obowiązku a nie darmo, albowiem Ty pierwszy nas umiłowałeś. Nie mogąc Ci więc oddać tej Miłości, jakiej od nas żądasz, dałeś nam bliźniego, abyśmy jemu czynili to, czego nie możemy Tobie uczynić, czyli abyśmy go miłowali choć on nas nie uprzedził swoją miłością i nie wyczekiwali żadnej stąd korzyści”.

„Naucz mnie więc, o Panie, miłować bliźniego, choć on mnie nie miłuje, miłować go bez żadnego względu na własną korzyść, ale jedynie dlatego, iż Ty mnie miłujesz. Chcę w ten sposób odpłacić Twojej Miłości, na którą nie zasłużyłam. Tak wypełnię Przykazanie Zakonu: Miłować Ciebie ponad wszystko, a bliźniego jak siebie samą” (zob. Św. Katarzyna ze Sieny). Amen.

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Niepokalanego Serca Maryi w miesiącu Sierpniu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo sierpniowe poświęcone ku czci Niepokalanego Serca Maryi – dzień 6
  2. uczczenia Przemienienia Pańskiego: Nabożeństwo na święto Przemienienia Pańskiego.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału