WTOREK IX TYGODNIA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. Rozmyślanie. Dostojeństwo miłości. O. GABRIEL OD ŚW. MARII MAGDALENY

salveregina.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Współżycie z Bogiem


Źródło: O. Gabriel od Św. Marii Magdaleny, Współżycie z Bogiem. Rozmyślania o życiu wewnętrznym na wszystkie dni roku, tłum.: o. Leonard od Męki Pańskiej, Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1960r.

Rozmyślanie.

DOSTOJEŃSTWO MIŁOŚCI.

OBECNOŚĆ BOŻA. — Daj mi zrozumieć, o Panie, pierwszeństwo miłości, abym poświęcił jej całe życie.

Rozważanie.

1. Wszystkie trzy cnoty teologiczne, mając za przedmiot bezpośredni Pana Boga, są wyższe nad cnoty moralne, których przedmiotem bezpośrednim jest kierownictwo naszym postępowaniem. ale wśród cnót teologicznych pierwszeństwo zajmuje miłość. Ma ona to pierwszeństwo, ponieważ, będąc nieodłączną od Łaski, jest zasadniczym i niezbędnym pierwiastkiem naszego życia nadprzyrodzonego. Gdzie nie ma miłości, nie ma Łaski, nie ma życia, ale śmierć: „Kto miłości nie ma, trwa w śmierci”, a przeciwnie, „kto trwa w miłości, w Bogu mieszka, i Bóg mieszka w nim” (1 Jan 3, 14; 4, 16). Wiara i nadzieja mogą istnieć także w duszy, która straciła Łaskę, ale nie miłość. Jest ona tak życiodajna, iż nie może istnieć ze śmiercią, spowodowaną przez grzech. Owszem, jest tak życiodajną, iż pozostanie niezniszczalną i niezmienną przez całą Wieczność. W Niebie wiara i nadzieja ustaną, albowiem mają w sobie coś niedoskonałego w tym znaczeniu, iż wiara daje nam poznać Pana Boga bez oglądania Go, a nadzieja każe nam ufać Mu, ale nie daje posiadania Go, dlatego „kiedy nadejdzie to, co jest doskonałe”, czyli widzenie uszczęśliwiające, te dwie cnoty stracą podstawę istnienia. Inaczej będzie z miłością, ona bowiem nie wnosi żadnej niedoskonałości, każe nam bowiem miłować Pana Boga tak w mroku wiary, jak i w jasności widzenia i dlatego Św. Paweł Apostoł mówi, iż „miłość nigdy się nie kończy”. Tutaj na ziemi, aby złączyć się z Panem Bogiem, „tylko trzy rzeczy trwają: wiara, nadzieja, miłość; a z tych największą jest miłość” (1 Kor. 13, 8 i 13).

Wiara i nadzieja nie są cnotami pełnymi, bez miłości bowiem nie mogą nas zjednoczyć z Panem Bogiem i zasługiwać na żywot wieczny. Wiara i nadzieja grzesznika, który utracił miłość, są bezczynne; prawda, realizowane są w nim, ale są martwe. „Wiara bez uczynków jest martwa” (Jak. 2, 26), a znaczenie ma tylko „wiara, która przez miłość w czyn się obraca” (Gal. 5, 6), do tego stopnia, iż choćbym miał wszystką wiarę, tak „iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał: niczym jestem” (1 Kor. 13, 2). Miłość daje wierze i nadziei żar i siłę życia wiecznego. Miłość udziela tężyzny tym cnotom, albowiem tylko ten, kto miłuje, jest zdolny wierzyć i ufać Panu Bogu bez zastrzeżeń, bez miary i zdolny jest oddać Mu się z zamkniętymi oczyma.

2. Cnoty moralne mogą uczynić człowieka uczciwym, cnotliwym, mogą pokierować jego działaniem według rozumu, ale w żaden sposób nie doprowadzą go do przyjaźni z Panem Bogiem ani nie dadzą mu możliwości zasługiwania na żywot wieczny. Bez ożywczego tchnienia miłości, wszystko zostaje martwe, bezpłodne, zimne. Bez miłości człowiek pozostaje na płaszczyźnie przyrodzonej, nie może być synem Pana Boga, nie może być Jego przyjacielem, ani żyć w towarzystwie Osób Boskich. Miłość jest początkiem, korzeniem, źródłem, miarą naszego życia nadprzyrodzonego. Im więcej miłujemy, tym więcej rośnie w nas życie Łaski, im więcej miłujemy, tym więcej żyjemy w Panu Bogu: „Posiadamy świadomość, iż przeszliśmy ze śmierci do życia, ponieważ miłujemy” (1 Jan 3, 14).

Rzecz naprawdę zdumiewająca: choćby największe i najpiękniejsze dzieła, jak apostolstwo, dobroczynność, a także męczeństwo, nic nie znaczą bez miłości: „Choćbym rozdał całą majętność moją ubogim i choćbym ciało moje płomieniom wydał, a miłości bym nie miał, na nic mi się nie przyda” (1 Kor. 13, 3). ale kiedy przychodzi miłość, wszystko zmienia oblicze, jak zmienia się widok krajobrazu, oświetlony słońcem. A z wyglądem zmienia się wartość czynów: choćby najmniejsze uczynki, akty cnoty najbardziej ukryte, a wykonane z miłości ku Panu Bogu nabywają wartości życia wiecznego. To jest cud zdziałany przez miłość, którą słusznie Św. Tomasz z Akwinu nazywa „duszą i matką” cnót wszystkich. „Tylko miłość nadaje wartość wszystkiemu, mówi Św. Teresa od Jezusa z Avilla, i to jest owo jedno, czego potrzeba, by była tak wielka, iżby żadna rzecz na świecie nie zdołała jej powstrzymać” (W. 5, 2). To wszystko pozwala nam zrozumieć, iż miłość jest naprawdę „największym i pierwszym Przykazaniem, (…) na którym opiera się cały Zakon” (Mat. 22, 38 i 40). Dusza, która rozumie tę wielką prawdę, nie troszczy się więcej w swoim życiu duchowym o tyle różnych praktyk i ćwiczeń mniej lub więcej marginesowych, ale zważa na serce, na ośrodek życia, zważa na miłość. Jedyna jej troska to użyć wszystkich sił na ćwiczenie się w miłości, wzrastanie w miłości, życie w ustawicznej, aktualnej miłości, i dlatego we wszystkim stara się jedynie podobać Panu Bogu, sprawić Mu przyjemność i oddać Chwałę.

Rozmowa.

„Okryj mnie, o Panie, czerwoną szatą Miłości, która nie tylko dodaje blasku Łaski wierze i nadziei, ale podnosi duszę i czyni ją piękną i miłą w Obliczu Twoim. Ta cnota tak przyciąga Twoją Miłość, iż chroni duszę i zabezpiecza przed miłością własną, umacnia inne cnoty, dając im wzrost i siłę, Łaskę i piękność, by mogły podobać się Tobie, bez miłości bowiem żadna cnota nie jest Ci miła”.

„O najsłodsza Miłości Boga, tak mało poznana! Kto znalazł Twoje Źródło, znalazł odpocznienie. Ty opróżniasz i umarzasz wszystkie przywiązania i pożądania woli, dotyczące tego wszystkiego, co nie jest Bogiem i zwracasz je do Niego samego, a tak przygotowujesz wolę i łączysz ją z Bogiem”.

„O Panie, naucz mnie obracać wszystkie moje siły na milowanie Cię tak, aby cała zdolność duszy, ciała, pamięci, rozumu i woli, zmysłów wewnętrznych i zewnętrznych, pożądań części zmysłowej i duchowej, jednym słowem wszystko zmierzało we mnie do miłości i kierowane było przez miłość. Spraw, abym wszystko, cokolwiek czynię, czynił z miłości, i wszystko, co cierpię, cierpiał dla miłości. Zachowaj, Boże mój, wszystkie siły moje dla Siebie” (zob. J. K.: N. II, 21, 10-11; S. 16; P. d. 28, 8).

„Postanawiam, o Boże mój, we wszystkich czynnościach, tak wewnętrznych jak zewnętrznych, nie mieć innego celu jak tylko miłość i zapytywać zawsze samą siebie: Co mam teraz na celu w tej czynności? Czy kocham Boga mego? A poznając, iż jest jakaś przeszkoda dla czystej miłości, będę karciła samą siebie, przypominając sobie, o Panie, iż powinnam Ci oddać miłość za Miłość. Dajesz mi poznać, iż tym goręcej Cię ukocham, im będę pilniejszą w zachowywaniu wszystkich Twoich Świętych Przykazań” (zob. T. M.: Sp. pp. 323, 325). Amen.

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa w miesiącu Lipcu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lipcowe do Najdroższej Krwi Pana Jezusa – dzień 23
  2. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa poprzez nabożeństwo: Nabożeństwo ku czci Przenajdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału