Placówka felicjanek w Jacmel na Haiti przez lata była ostatnim bastionem normalności pośród narastającego chaosu. Codziennie przychodziło tam kilkadziesiąt, czasem ponad sto dzieci – głodnych, zaniedbanych, często chorych. Szukały ciepłego posiłku, spokoju, uwagi. O posłudze miłosierdzia pośród przemocy opowiada s. Inga Borko.
Czytaj wszystko