Koszyczek wielkanocny to nie tylko symbol świątecznej tradycji, ale także prawdziwy wyraz domowej troski. Wśród zawartości królują jajka, chleb, sól, chrzan, kawałek wędliny i obowiązkowy baranek. Wszystko starannie ułożone, przykryte serwetką i ozdobione zielonymi listkami. W tym niewielkim koszu zawiera się cała historia świąt - od ofiary aż po odrodzenie Chrystusa. Jednak w ferworze przygotowań łatwo zapomnieć o znaczeniu symboli. Coraz więcej księży przypomina, iż jeden z popularnych dodatków zupełnie nie pasuje do tej duchowej opowieści. I wcale nie chodzi tu o względy estetyczne.
REKLAMA
Zobacz wideo Urbańska takiej Wielkanocy jeszcze nie miała. "Dwa lata się zbieraliśmy..."
Czego nie wolno święcić w koszyczku wielkanocnym? Wielu o tym nie wie
Choć święconka bywa dziś prawdziwym festiwalem kreatywności, nie wszystko, co kolorowe i urocze, pasuje do jej duchowego znaczenia. Zdarza się, iż ktoś, często pod wpływem chwili lub z przymrużeniem oka, dorzuci do koszyczka "małpeczkę", która "przyda się po rezurekcji". Tymczasem alkohol, choćby ten w wersji mini, nie jest mile widziany. To nie miejsce na używki, zabawki i inne świeckie dodatki, które nijak mają się do symboliki Wielkanocy. Musimy pamiętać, iż koszyczek nie służy do wyrażania poczucia humoru ani stylu życia - ma opowiadać o wierze, tradycji i nadziei.
Sporo emocji budzi także zajączek. Pozornie niewinny, często traktowany jako miły akcent dla najmłodszych. Tymczasem z perspektywy chrześcijańskiej to symbol całkowicie obcy, wywodzący się z pogańskich rytuałów płodności. Choć zadomowił się na serwetkach i w czekoladowych wersjach, w święconce zdecydowanie nie jest na swoim miejscu. Lepiej postawić na baranka z cukru, ciasta lub masła, który od wieków symbolizuje Chrystusa i doskonale oddaje duchowy sens tych świąt. Aby całość prezentowała się pięknie i z klasą, warto zadbać o naturalne dekoracje: gałązki bukszpanu, bazie, haftowaną serwetkę. Niech koszyczek zachwyca prostotą, spokojem i znaczeniem, a nie sezonową modą albo piknikowym humorem.
Czy w Wielką Sobotę można jeść mięso? Ksiądz odpowiedział na nurtujące pytanie
Wielka Sobota to czas, który u wielu osób budzi kulinarne wątpliwości. Skoro Wielki Post trwa czterdzieści dni, to czy ten sobotni poranek również się do niego zalicza? Zacznijmy od początku. Okres pokuty rozpoczyna się w Środę Popielcową i kończy wieczorem Wielkiego Czwartku. Później następuje Triduum Paschalne, czyli moment wyciszenia i duchowego skupienia. Choć sobota nie należy już formalnie do Wielkiego Postu, wielu wiernych z przyzwyczajenia zachowuje wstrzemięźliwość. Dawniej w tym dniu rezygnowano nie tylko z mięsa, ale także z hałasu - w domach panowała zupełna cisza. Święconka była długo wyczekiwanym symbolem nadchodzącej radości, ale zanim ktoś sięgnął po jej zawartość, trzeba było cierpliwie poczekać.
Dziś tradycje nieco się zmieniły. Choć przez cały czas wiele osób uważa, iż w sobotę przed Wielkanocą warto zachować umiar, nie jest to już obowiązek. Jak zauważył ks. Sebastian Piciur na swoim TikToku, Kościół jedynie zachęca do tzw. postu paschalnego, który ma charakter dobrowolny i nie wynika z przepisów prawa kanonicznego. - jeżeli ktoś zje kiełbaskę ze święconki, nie popełnia grzechu - podkreślił duchowny. Dlatego jeżeli zapach wędliny skusi wcześniej, nie trzeba mieć wyrzutów sumienia ani sięgać po kalendarz liturgiczny. Najważniejsze, by ten dzień mimo wszystko przeżyć w atmosferze spokoju, refleksji i oczekiwania na najważniejsze święto w roku.
Czy wkładasz zajączka do święconki? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.