Wigura: Kobiety cierpią inaczej

3 godzin temu
Zdjęcie: Karolina Wigura


Fundamentalne jest zauważenie tego cierpienia – mówi Karolina Wigura w „Kulturze Liberalnej”.

W nowym numerze „Kultury Liberalnej” Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin rozmawia z Karoliną Wigurą, historyczką idei, socjolożką, o jej nowej książce „Endo. Sztuka akceptacji choroby”.

Dlaczego endometriozę Wigura nazywa „endo”? – Bo to jest moja choroba. Nie powiem, żebym ją lubiła. To nie jest moja przyjaciółka. Ale mieszka ze mną, w moim ciele, więc jest moja – tłumaczy.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

– Ból ma płeć. My, kobiety, za mało o tym rozmawiamy. Pierwszy okres przyjęłam z dobrodziejstwem inwentarza. Tak ma być. Boli? No to leki przeciwbólowe. Krwawię? No to podpaska. […] Godzimy się z tym, iż kiedy mamy miesiączkę w pracy musimy się bardziej wysilić niż nasi koledzy. Czy w związku z tym nasza praca jest warta więcej, mniej czy tyle samo? […] Te myśli zaczęły przychodzić mi do głowy na dobrą sprawę dopiero po operacji. Kiedy zaczęłam zastanawiać się, co zrobić z bólem, który wtedy odczuwałam. I czy mogę to opisać jako coś związanego z kondycją człowieka. Zrozumiałam też, iż jest coś takiego, jak kondycja kobieca. I, iż w tym sensie nasze życie różni się diametralnie od życia mężczyzn – mówi Wigura.

Jak podkreśla, „z jednej strony, ból jest częścią kondycji ludzkiej, tak samo jak śmierć. Jednak kobiety cierpią inaczej i fundamentalne jest zauważenie tego cierpienia. Bo ono wpływa na sposób naszego postrzegania samych siebie. A także na to, jakie miejsce ostatecznie zajmujemy w społeczeństwie”.

– Odczuwam potrzebę, żeby wreszcie mówić o pewnych rzeczach wprost. O tym, iż mamy dzisiaj okres, zupełnie tak samo, jakbyśmy miały migrenę. Dlaczego o jednych rzeczach mówimy ze wstydem, a o innych nie? […] ja bym chciała wyjść od tego, iż nie ma żadnego wstydu, jest po prostu ból – stwierdza socjolożka.

Przyznaje, iż napisała książkę w jakimś celu. – Chcę, żebyśmy były mniej samotne. Chcę, abyśmy budowały więcej solidarności. Abyśmy miały poczucie prawa do tego, jak się czujemy – zaznacza Karolina Wigura.

DJ

Idź do oryginalnego materiału