Nepotyzm, symonia i cudzołóstwo to rzeczy, o które wielu z nas nie posądziłoby papieży, a jednak wielu przywódców Kościoła nie stroniła od grzechu. Papieże, którzy byli potomkami księży czy biskupów, zasiadali na tronie dużo częściej, niż moglibyśmy przypuszczać. Nie stronili od związków z kobietami. Mieli dzieci, o które Ojcowie Kościoła odpowiednio dbali i zapewniali im nie tylko wysokie stanowiska kościelne, ale także dostatnie życie.
REKLAMA
Zobacz wideo Śmierć Franciszka. Kto zostanie kolejnym papieżem?
"Ojcowie Kościoła" i pokaźnej gromadki dzieci
Bogate życie intymne papieży, i w ogóle kleru, nie było niczym wyjątkowym przed wiekami. Nie tylko kwitło za przyzwoleniem środowiska, ale wręcz nie zadawano sobie trudu, aby je ukrywać. Próby narzucania "czystości" kończyły się niepowodzeniem, choć też trudno określić te działania jako wyjątkowo zdeterminowane.
Chciał to zmienić papież Grzegorz VII, który w XI wieku wprowadził celibat. Jednak powodem jego decyzji wcale nie były względy moralne, a troska o majątek Kościoła. Chodziło o to, by nie rozdawać go kolejnym potomkom papieży. Oczywiście należy zwrócić uwagę, iż początkowo seks nie był zabroniony, a za grzech uznawano jedynie małżeństwo kapłana z kobietą, a to też nie stało się od razu. Dopiero po soborze laterańskim II w 1139 roku zabroniono kapłanom mieć żony.
Jaki ojciec, taki syn, czyli dziedziczenie papiestwa
Jednak zanim do tego doszło, historia zna kilka przypadków, kiedy to kolejnym papieżem zostawał syn papieża. Przykład? Sergiusz III to papież, który ze względu na swe "zasługi" nigdy nie powinien zasiąść na tronie piotrowym. Jego pontyfikat dobrze podsumowują takie określenia jak spiski i bezwzględne morderstwa oponentów. Miał też kilka kochanek. Jedną z nich była niejaka Teodora, która doczekała się z nim córki Marozji (w historii wspominana jest jako matka późniejszego papieża Jana XI i babka Jana XII). Zatem można by rzec, iż tron piotrowy pozostał w rękach rodziny.
W tym spisie papieży nie mogło oczywiście zabraknąć Rodrigo Borgii, czyli późniejszego Aleksandra VI, który do historii przeszedł jako "nienasycony kochanek". To właśnie on doczekał się aż dziewięciorga dzieci (z różnymi kochankami), z których najbardziej znaną jest córka Lukrecja. Prowadził on bardzo rozwiązłe życie. Jedna z "czarnych legend" mówi, iż Aleksander VI organizował publiczne orgie i miał w nich uczestniczyć z własną córką.
Jednak jako ojciec dbał o swoją rodzinę. Wszystkie swoje dzieci obsadził na wysokich stanowiskach w Państwie Kościelnym i zapewnił im tym samym dostatnie życia.
Oczywiście to nie koniec. Ojcami Kościoła, a przy tym własnych dzieci byli także inni. Warto wymienić tu dwóch papieży, którzy swój urząd przekazali w ręce synów. Papież Anastazy I tron piotrowy przekazał synowi - paieżowi Innocentowi I. Drugim papieżem, który z Rzymu uczynił "rodzinny biznes", był Hormizdas. Władzę nad Kościołem przekazał swojemu synowi Sylweriuszowi.
Na tronie piotrowym zasiadali też mordercy i wyznawcy "czarnej magii"
Tron piotrowy spływa również krwią. Papież Paweł III, którego pontyfikat przypada na lata 1534-1549, okazał się bezwzględnym tucicielem - otruł choćby matkę i siostrzenicę, żeby odziedziczyć rodzinną fortunę.
Ojciec Święty Grzegorz XIII na kartach historii zapisał się jako "krwawy papież". To w czasie jego pontyfikatu doszło do tzw. Nocy św. Bartłomieja, czyli rzezi hugenockiej elity we Francji. Co więcej, nie tylko rozgrzeszył morderców innowierców, ale także uznał, iż to świetny motyw na fresk. Kazał ozdobić salę audiencyjną pałacu Apostolskiego scenami przedstawiającymi rzeź hugenotów.
Benedykt IX został zapamiętany jeszcze gorzej. Dziś wielu historyków opisuje go jako "największego degenerata, który zasiadł na piotrowym tronie". Organizował orgie z udziałem dzieci, szczycił się kontaktami seksualnymi ze zwierzętami. "W kręgu papieskich zainteresowań znalazła się… czarna magia. Powiadano też, iż sprzymierzył się z diabłem, a świadkowie zapewniali, iż nocami Benedykt rozmawiał z demonami" - podaje portal ciekawostkihistoryczne.pl.