Od początku pontyfikatu Leona XIV, który w publicznych wystąpieniach często nawiązuje do pokoju, spekulowano, iż Stolica Apostolska może zaangażować się w mediacje między Rosją a Ukrainą. Papież studzi jednak te nadzieje.
Od czasu wyboru na Stolicę Piotrową Leon XIV wielokrotnie nawoływał do zakończenia wojen na świecie, czyniąc wręcz dotychczas z tematu pokoju główny motyw swojego pontyfikatu. Już w pierwszych słowach po wyjściu na balkon Bazyliki św. Piotra 8 maja, po raz pierwszy w roli papieża, zwrócił się do wiernych: „pokój niech będzie z wami wszystkimi”.
Wskazywał też na konieczność położenia kresu największym toczącym się w tej chwili konfliktom, w tym wojnom na Ukrainie i w Gazie, a 22 sierpnia ustanowił dniem postu i modlitwy za pokój na świecie.
Pomimo wcześniejszych spekulacji medialnych sugerujących, iż papież mógłby odegrać rolę pośrednika w zakończeniu wojny między Rosją a Ukrainą, Watykan prawdopodobnie nie zaangażuje się bezpośrednio jako mediator, powiedział papież Leon XIV w opublikowanych wczoraj (14 września) fragmentach wywiadu.
– Rozróżniam głos Stolicy Apostolskiej w sprawie pokoju od roli mediatora – to coś zupełnie innego – stwierdził papież w rozmowie z Elise Ann Allen z katolickiego portalu Crux. Dodał, iż rola mediatora jest w przypadku Watykanu mniej realistyczna.
Watykan zachowa neutralność
Po wyborze kard. Roberta Prevosta na papieża w Kijowie pojawiały się głosy nadziei, iż nowy biskup Rzymu będzie bardziej stanowczy wobec Rosji niż jego poprzednik i jednoznacznie opowie się po stronie Ukrainy.
Franciszka krytykowano bowiem za dyplomatyczne niezręczności i niejednoznaczną postawę (m.in. za słowa o „szczekaniu NATO”), ale choćby za propokojowe gesty, które odebrano jako kontrowersyjne, np. wspólne niesienie krzyża przez Ukrainkę i Rosjankę podczas Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek 2022.
Leon XIV, który latem spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, odżegnuje się jednak od potępienia Rosji jako kraju i podkreśla, iż Watykan dokłada wszelkich starań, aby utrzymać neutralną pozycję polityczną względem przyczyn konfliktu między Kijowem a Moskwą.
– Nie opowiadamy się po żadnej stronie, naprawdę staramy się zachować neutralność – powiedział w wywiadzie, cytowanym przez „New York Timesa”.
– Niektóre rzeczy, które powiedziałem, zinterpretowano na różne sposoby, i to jest w porządku. Ale realistycznie rzecz biorąc, rola mediatora nie jest w tej chwili priorytetem (Stolicy Apostolskiej – red.) – zastrzegł.
Wcześniej sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin, a według włoskiej premier Giorgii Meloni także sam papież, wspominali, iż Watykan byłby gotowy gościć rozmowy między Kijowem a Moskwą. Choć strona ukraińska była otwarta na takie rozwiązanie, to odrzucił je Kreml.
– Proszę sobie wyobrazić Watykan jako miejsce rozmów – powiedziałbym, iż trochę by to było nieeleganckie, gdyby dwa prawosławne kraje omawiały na katolickiej ziemi kwestie uregulowania przyczyn (konfliktu – red.) – ocenił szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.
Zwrócił uwagę, iż elementem tego konfliktu są także kwestie dotyczące Cerkwi prawosławnej i Kościoła grekokatolickiego. Według niego w takich okolicznościach samemu Watykanowi byłoby „niezbyt komfortowo” gościć rosyjsko-ukraińskie rozmowy.
„Papież nie jest od realizowania interesów państw”
Rola Stolicy Apostolskiej w odniesieniu do konfliktów na świecie jest trudna, mówił w rozmowie z EURACTIV.pl na początku pontyfikatu Leona XIV ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik Archidiecezji Warszawskiej.
– Nie jest to rola spektakularna, ale realna, rola arbitra. Chodzi przede wszystkim o dyplomację i pewnego rodzaju zaangażowanie Kościoła jako instytucji, która jednak ma bardzo poważną pozycję na świecie – wskazał.
Zdaniem ks. Śliwińskiego poszczególne kraje oczekują od papieża, iż je bezpośrednio poprze. – Ale nie możemy chcieć, żeby papież był dla danego kraju tym, kim jest patriarcha Moskwy dla Rosji. Papież nie może być kimś takim – podkreślił duchowny.
– Lepiej porzućmy więc te oczekiwania. Papież nie może realizować interesów wszystkich państw. Jego rola polega na czymś innym – ma być kimś ponad tym wszystkim. Ma wskazywać na zasady, na pokój, na coś uniwersalnego. I dlatego musi być gotów rozmawiać ze wszystkimi – dodał.
Leon XIV stanowczo o Musku
Choć papież jak dotąd nie zdradził publicznie motywacji stojącej za wyborem swojego pontyfikalnego imienia, powszechnie przyjęto, iż jest to głównie nawiązanie do Leona XIII, autora encykliki „Rerum novarum”.
– To był papież, który odrzucał zarówno marksizm, jak i skrajny kapitalizm. Mówił jasno: prawa pracownika są najważniejsze. Człowiek – jego życie, rodzina, godne wynagrodzenie – powinien być w centrum wszelkiego działania. Dziś te same pytania wracają, tylko w innym kontekście – globalizacji, sztucznej inteligencji – mówił ks. Śliwiński w rozmowie z EURACTIV.pl.
– Dziś mamy nową odsłonę tego samego problemu. Znów grozi nam zredukowanie człowieka do roli produktu systemu. To pewna forma ideologizacji, która każe widzieć człowieka jako wytwór czasów, w których żyje. Dlatego kontynuacja myśli Leona XIII i nacisk na katolicką naukę społeczną mogą być dziś bardzo ważne – dodał.
W wywiadzie papież niejako potwierdził taką interpretację swojego wyboru. Odniósł się również do rosnących nierówności dochodowych i ich wpływu na pogłębiającą się polaryzację społeczną i polityczną.
– Kiedyś CEO zarabiali 4–6 razy więcej niż przeciętny pracownik. Ostatnie dane mówią już o 600-krotności – zwrócił uwagę, nie powołując się jednak na konkretne badania.
Pierwszy Amerykanin na Tronie Piotrowym wskazał też na Elona Muska jako przykład przedsiębiorcy, którego celem jest ekstremalna koncentracja majątku. Przypomniał, iż plan wynagrodzeń Tesli może uczynić go pierwszym na świecie bilionerem.
– Co to w ogóle znaczy? jeżeli jedyną wartością, która się liczy, jest zysk, to jesteśmy w poważnych tarapatach – ocenił.
ONZ już nie działa?
Leon XIV, urodzony w Chicago i przez dwie dekady pracujący w Peru, przypomniał, iż w pierwszych miesiącach pontyfikatu spotkał się z wieloma przywódcami oraz szefami organizacji międzynarodowych. Podkreślił jednak, iż kooperacja międzynarodowa jest coraz trudniejsza.
– Teoretycznie to ONZ powinna być miejscem rozwiązywania takich problemów. Niestety wydaje się, iż powszechnie uznaje się dziś, iż ONZ utraciła zdolność do skutecznego działania w sprawach multilateralnych – stwierdził papież.
Wywiad z papieżem został przeprowadzony w ramach prac nad autoryzowaną biografią autorstwa Elise Ann Allen, która ukaże się w tym tygodniu w języku hiszpańskim. Angielska i portugalska wersja książki mają zostać wydane na początku przyszłego roku.