W sanktuarium św. Andrzeja Boboli z serca wypowiedział swoją modlitwę. Kiedy wracał, zadzwonił telefon
Zdjęcie: Opoka
„Pewien mężczyzna przywiózł do szpitala onkologicznego swojego ojca. Usłyszał wówczas od pielęgniarek, aby jechał do św. Andrzeja Boboli w Strachocinie, gdyż tylko tam może znaleźć ratunek” – opowiada ks. Józef Niżnik, były kustosz strachocińskiego sanktuarium św. Andrzeja.

2 miesięcy temu



![Czy Bóg był kiedyś zły? Gdy biblijne historie nie mieszczą się w głowie [PODCAST]](https://static.deon.pl/storage/image/core_files/2025/12/11/ba3e3a5c00f7f841587eb42758d0539a/jpg/deon/feed/XX..webp)











