Dlaczego ludzie, zwłaszcza ci, którzy twierdzą, iż są
wierzący, mówią, iż uznają Jezusa, ale Maryi to już nie? Dlatego obrażają Ją
albo są wobec Niej zupełnie obojętni, czyli w ogóle o Niej nie wspominają, tak
jakby Ona wcale nie istniała?
Niedawno obchodziliśmy Święta Bożego Narodzenia. Jak sama
nazwa mówi Bóg się narodził. A z kogo? Czyż nie z Maryi Dziewicy?
Właściwie to Jezus przebywał w łonie Maryi przez 9
miesięcy, potem mieszkał z Nią 30 lat w Nazarecie, aż wreszcie wziął Ją do
nieba. Tak Ją kochał, iż chciał być z Nią już zawsze.
Skoro Jezus Ją kocha, a Ty mówisz, iż kochasz Jezusa, to
dlaczego nie kochasz Maryi?
W Księdze Rodzaju Bóg
powiedział do węża:
„Wprowadzam nieprzyjaźń
między ciebie i niewiastę,
pomiędzy potomstwo twoje
a potomstwo jej:
ono zmiażdży ci głowę,
a ty zmiażdżysz mu
piętę».”
O kim mowa?
A w Apokalipsie czytamy:
„Potem wielki znak się
ukazał na niebie:
Niewiasta obleczona w
słońce
i księżyc pod jej
stopami,
a na jej głowie wieniec z
gwiazd dwunastu.”
„I porodziła Syna -
Mężczyznę,
który wszystkie narody
będzie pasł rózgą żelazną.
I zostało porwane jej
Dziecię do Boga
i do Jego tronu.”
Czyż to nie chodzi o
Maryję?
Ewelina
Szot