W duchu Karola de Foucauld. Świadectwo o odkrywaniu Eucharystii

11 miesięcy temu
Od momentu gdy zostałem ministrantem w wieku 13 lat, Msza święta była dla mnie zawsze czymś ważnym. Lubiłem w niej uczestniczyć w dzień powszedni rano lub wieczorem, gdy nie było tłumów, a ludzie przychodzili raczej z potrzeby serca. Piękne i pociągające było również to, iż księża w mojej parafii zasadniczo odprawiali Mszę świętą pobożnie i bez pośpiechu. Pozwalało to wejść w jej klimat, a tym bardziej doświadczyć jej jako misterium. Nic zatem dziwnego, iż pod wpływem takich przeżyć łatwo mi było odkryć w sobie powołanie kapłańskie.
Idź do oryginalnego materiału