VII TYDZIEŃ PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. SOBOTA. Rozmyślanie. Istota miłości. O. BERNARDYN GOEBEL

salveregina.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Przed Bogiem


Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. II., 1965r.

Rozmyślanie.

ISTOTA MIŁOŚCI.

Wiara to ziarno złożone w duszy przez Ducha Świętego, nadzieja to rozwijający się z niego kwiat, miłość – dojrzały owoc. Dzięki Wierze poznajemy Pana Boga jako nasze Najwyższe Dobro, które mamy kiedyś oglądać i posiadać. Przez nadzieję tęsknimy za nim i spodziewamy się objąć je kiedyś w posiadanie w Niebie. Przez miłość obejmujemy już to dobro i cieszymy się nim, o ile to w tym życiu jest możliwe.

1. Miłość niedoskonała, czyli miłość pożądania.

Jak oko nasze stworzone jest do światła, umysł do prawdy, tak serce stworzone jest dla dobra. Gdy spotykamy jakieś dobro, jakąś wartość, budzi się w nas upodobanie, dobro pociąga nas, jak magnes żelazo. W świecie materialnym pociąga człowieka piękny widok, klasyczna muzyka, dojrzały owoc. W świecie nadzmysłowym wspaniałe dary ducha, szlachetny charakter. To, co niedobre, bez wartości, może człowieka oczarować, gdy mu się jawi pod postacią dobra. Przeżywamy to w grzechu. Już to samorzutne naturalne upodobanie w dobrem można nazwać miłością. adekwatnie jednak na tę nazwę zasługuje dopiero wolne oddanie się dobru; tylko człowiek zdolny jest do takiego oddania się. Miłość do Pana Boga, Którego przez rozum i Wiarę poznajemy jako Najwyższe Dobro, objawia się w dwóch zasadniczych postaciach: jako miłość pożądania i miłość życzliwości.

W miłości pożądania zwracamy się ku Panu Bogu jako ku naszemu Najwyższemu Dobru; pragniemy Go, aby oglądanie i posiadanie Go przemieniło nas, udoskonaliło i na wieki uszczęśliwiło.

Ta miłość pożądania nie jest czymś złym lub nagannym. Św. Augustyn nazywa ją „pożądaniem czystym”, bo miłujący ani własnej piękności nie traci, ani też wewnętrznej dobroci i piękności przedmiotu swej miłości nie składa w ofierze pożądaniu. Miłość ta nie przynosi żadnej szkody najwznioślejszej i najczystszej Dobroci Bożej, to raczej my pragniemy, by ta Dobroć nas przepromieniła i uczyniła lepszymi. Nie ściągamy Pana Boga ku sobie, raczej Pan Bóg podnosi nas ku Sobie. Posiadanie Pana Boga to przecież przeznaczone nam przez Miłość Bożą „dziedzictwo”. To o nim pisze Św. Paweł Apostoł: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani w serce ludzkie nie wstąpiło, co Bóg przygotował tym, którzy Go miłują” (1 Kor. 2, 9). Miłość pożądania jest podstawą i towarzyszką nadziei, bo tęskni się i dąży do tego, co się kocha i w miarę, jak się kocha. Nadzieja zaś rozpala, chroni i wzmacnia miłość pożądania, bo im więcej liczy się na Boże Obietnice, tym bardziej kocha się dobro przyobiecane i Samego Pana Boga. Jak nadzieja, tak i miłość jest owocem Ducha Świętego. Dlatego nie wolno jej wyłączać z życia religijnego. Należy ją wraz z nadzieją chrześcijańską chronić i rozwijać.

Tkwi oczywiście w tej miłości pewien pierwiastek niedoskonałości. Kochamy w niej Pana Boga więcej dla siebie niż dla Niego Samego. Nawracamy w niej ostatecznie od Pana Boga do siebie. Ten związek z własnym „ja” zmniejsza wewnętrzne oddanie się Panu Bogu.

— Zastosowanie. Św. Franciszka nazywamy „serafickim”, tzn. Świętym, który płonie miłością Serafinów. Takim go znali współcześni. „Upojonym Miłością Bożą” nazywali go Trzej Towarzysze. Celano pisze: „Jeśli tylko usłyszał słowo ,Miłość Boża’, porywało go to, wzruszało, rozpalało, jakby ktoś poruszył strunę w jego duszy”. „Któż by potrafił opowiedzieć ten żar miłości — woła Św. Bonawentura — jakim płonął Franciszek, przyjaciel Oblubieńca? Na kształt rozpalonych węgli zdawał się cały trawiony płomieniem Boskiej miłości”.

—Postanowienie. Często i serdecznie prosić Ducha Świętego o wzrost miłości.

2. Miłość doskonała czyli miłość życzliwości.

Już przy pomocy naturalnego światła rozumu poznajemy, iż Pan Bóg musi być naszym naturalnym dopełnieniem i szczęściem, ponieważ sam w sobie jest najdoskonalszym Dobrem: Nieskończenie Wielki i Potężny, Mądry i Święty, Nieskończenie Dobry dla nas i wszystkich stworzeń. Źródło Wielkości, Potęgi, Mądrości, Świętości, Miłości, Dobroci, jaka kiedykolwiek nas spotyka. Niezmierzony Ocean, z którego wypłynęły te wszystkie kropelki. Słońce Odwieczne, od którego zapaliły się te wszystkie iskierki. Skoro te kropelki i iskierki potrafią nasze serce poruszyć i rozbudzić miłość, to tym bardziej nieskończona, nie stworzona Pełnia, Pan Bóg, Dobro Najwyższe. „Wszystko jest piękne — woła Św. Augustyn — bo jest Twoim Dziełem, ale Ty, Któryś to wszystko uczynił, jesteś Nieskończenie Piękniejszy. Piękności Odwieczna i wiecznie nowa, jakże późno Cię pokochałem!” (Serm. 156, 5). Już więc przy pomocy naturalnych władz możemy kochać Pana Boga nad wszystko, nie myśląc wcale o sobie, jedynie dlatego, iż Sam w Sobie jest Dobry i godny miłości. Możemy radować się serdecznie Dobrocią Bożą i wszystkim, przez co Pan Bóg zasługuje na miłość, dla Niego Samego. To jest właśnie miłość życzliwości – doskonałe, od własnego ja oderwane oddanie się umiłowanemu.

Taka miłość nie jest jednak trzecią z cnót Boskich. Chrześcijańska miłość Pana Boga przewyższa o całe Niebo najdoskonalszą miłość naturalną. Opiera się ona na Wierze. Dla rozumu Pan Bóg zostanie zawsze Stwórcą i Panem; Doskonałości Jego Mogą się w nas odbijać, ale nie znoszą wcale nieskończonej przepaści między Nim, a nami. Wiara ukazuje nam Pana Boga jako Ojca; mamy przez Łaskę udział w Jego Naturze (zob. 2 Piotr 1, 4), a więc jesteśmy z Nim spowinowaceni, łączy nas poniekąd pokrewieństwo Krwi. W ten sposób miłość sługi staje się miłością dziecka, Zmienia się w udział w synowskiej miłości, jaką Chrystus Pan kocha Ojca, a to nadaje jej taką godność, dostojność, głębię i siłę, jakiej miłość naturalna nigdy nie osiągnie.

Chrześcijańska miłość Pana Boga rodzi się z tchnienia Ducha Świętego. Duch Święty uczynił nas dziećmi Bożymi. On również tchnie w nas miłość dziecięcą, wlewa ją, według słów Św. Pawła Apostoła, w serca nasze niby balsam niebiański (Rzym. 5, 5). On uczy nas z miłością i śmiałością dziecka mówić: „Abba, Ojcze!” (Rzym. 8, 15). Nasza miłość Boża to święty płomień, który On w duszy rozpalił i podtrzymuje. To odblask tej Miłości, jaką Syn kocha Ojca.

Słusznie więc nadprzyrodzona cnota miłości nosi nazwę cnoty Boskiej. Jej przedmiotem i motywem jest Bóg Ojciec, Który przez Syna Swego daje nam udział w Swej Naturze i Świętości i przez to okazuje nam Nieskończoną Swą Dobroć i Miłość. Jej prawzorem jest Bóg-Syn oddany Ojcu w Miłości Nieskończonej. Jej pierwszą przyczyną jest Bóg-Duch Święty odpowiadający w nas i z nami na ojcowską miłość Pana Boga. Jakże wielka jest Miłość Boża!

— Zastosowanie. Czy nie dlatego tak mało w nas miłości ku Panu Bogu, iż za mało rozmyślamy o Tajemnicach Miłości Ojcowskiej Boga, iż za mało modlimy się o tę Miłość do Ducha Świętego? Pamiętajmy, iż modlitwa uczuć, ćwiczenie się w miłości, to franciszkański sposób modlitwy. Św. Konrad pisze prosto, a pięknie w jednym ze swych listów: „Mój sposób życia polega na podziwianiu i uwielbianiu Niepojętej Miłości Bożej ku nam biednym stworzeniom. W tej miłości mego Pana Boga nie mogę dojść do końca” (Jos. Anton).

— Postanowienie. Rozważać często Miłość Bożą, zwłaszcza w Bożym Planie Odkupienia.

Modlitwa.

Wraz z Kościołem Świętym modlę się: „Boże, Tyś miłującym Ciebie zgotował niewidzialne dobra: tchnij w serca nasze głęboką miłość ku Tobie, abyśmy kochając Ciebie we wszystkim i ponad wszystko, dostąpili Obietnic Twoich, co przewyższają wszelkie pragnienie” (Kolekta 5 niedz. po Zesłaniu Ducha Św.). Amen.

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa w miesiącu Lipcu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lipcowe do Najdroższej Krwi Pana Jezusa – dzień 13
  2. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa poprzez nabożeństwo: Nabożeństwo ku czci Przenajdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału