V TYDZIEŃ PO WIELKANOCY. WTOREK. Rozmyślanie. Rozwój modlitwy wewnętrznej. O. BERNARDYN GOEBEL

salveregina.pl 1 tydzień temu

Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. I., 1965r.

Rozmyślanie.

ROZWÓJ MODLITWY WEWNĘTRZNEJ.

Jak życie Łaski w ogóle, tak również najistotniejszy przejaw tego życia: modlitwa, podlega prawom rozwoju. „Ścieżka sprawiedliwego jako jasna światłość wschodzi i rośnie aż do pełnego dnia” (Przyp 4, 18). Należyta modlitwa ustna zachęca do modlitwy wewnętrznej. Modlitwa wewnętrzna, w jakiejkolwiek formie się odbywa, wykazuje rosnącą skłonność do istotnego czynnika każdej modlitwy: do uczucia, a potem do prostoty, bo Pan Bóg, ostatni Cel modlitwy, jest najdoskonalej prosty.

1. Modlitwa uczuć, czyli modlitwa serca.

Choć rozmyślanie jest w modlitwie wewnętrznej ważne i podstawowe, o wiele ważniejsze są akty strzeliste. Św. Teresa mówi, iż „postęp duszy polega nie na tym, by wiele myśleć, ale by bardzo kochać”. To samo powiedział Doktor Seraficki, kiedy jeden z braci zazdrościł mu znajomości teologii: „Pociesz się bracie, człowiek nie rozumem i wiedzą modli się i kocha Pana Boga, ale sercem”.

Dopiero dzięki aktom strzelistym rozmyślanie staje się modlitwą w pełnym znaczeniu. Możemy naturalnie i powinniśmy także rozważanie i zastosowanie przeprowadzać w formie rozmowy z Bogiem Ojcem, czy Panem Jezusem w Eucharystii. Niejako we wspólnej naradzie omówić tę prawdę ze wszystkich stron, zwłaszcza jej praktyczne dla nas znaczenie. Jak dziecko z ojcem, jak uczeń z mistrzem. Ale rozmyślanie wtedy dopiero ma charakter modlitewny, gdy rozważanie, czy zastosowanie skłania nas do podziwu, uwielbienia Pana Boga, dziękczynienia, skruchy, ufności itp. Uczucia te są istotą wszelkiej modlitwy. To święty ogień, w którego płomieniach dokonuje się istotny cel modlitwy: przemiana serca na Boży wzór i przemiana życia według Woli Bożej. Dlatego trzeba uważać akty strzeliste za najważniejszą rzecz w rozmyślaniu.

Jeśli wiernie i wytrwale odprawiamy rozmyślanie, Duch Święty prowadzi nas z wolna do modlitwy uczuć. Rozumiemy przez nią tę formę modlitwy wewnętrznej, w której rozważanie nie jest wprawdzie wyłączone, ale ustępuje na dalszy plan, a coraz więcej miejsca zajmują akty strzeliste i one nadają całej modlitwie swoiste znamię. Owocem starannie odprawianego rozmyślania jest jasna i żywa wiara, zżycie się ze światem Bożym. W takim zaś stanie, już bez długich rozważań dusza przechodzi do silnych Bożych uczuć. Jedno spojrzenie na Krzyż, Imię Jezus usłyszane, wystarczało nieraz Świętym, by poruszyć wszystkie struny duszy. Było by rzeczą niemądrą i bezskuteczną zmuszać się w podobnym wypadku do długich rozważań rozumowych. Środek musi ustąpić, skoro cel został osiągnięty. Wielki mistrz życia wewnętrznego, Św. Jan od Krzyża, używa następującego porównania: „Kiedy włożę komuś orzech do ręki, będzie się starał rozgryźć skorupę i dostać się do jądra. Jakiż człowiek stałby bezradnie i płakał, iż nie ma nic do rozgryzienia, bo mu podano jądro bez skorupy?”

Ta modlitwa serca jest rdzennie franciszkańska. Metoda Św. Piotra z Alkantary kładzie od samego początku największy nacisk na uczucia i przygotowuje drogę modlitwie serca.

Choć trzeba do niej dążyć i pielęgnować ją, wracajmy jednak zawsze do rozmyślania, do tej rozumowej podstawy uczuć, ile razy zajdzie potrzeba, tzn. kiedy ogień serca przygasa.

— Zastosowanie. Zrozumieliśmy chyba jeszcze lepiej, iż modlitwa wewnętrzna ma wielkie możliwości rozwoju. Zasadnicze znaczenie ma tu usposobienie naturalne i kierownictwo Łaski. Nie można też lekceważyć sprawy przygotowania się do modlitwy, prośby o Łaskę modlitwy. Bez pomocy Łaski Bożej będziemy niemi i zimni w Obliczu Pana Boga, albo zejdziemy na bezdroża.

— Postanowienie. Przed każdym rozmyślaniem prośmy serdecznie Ducha Świętego, by był naszym przewodnikiem w modlitwie.

2. Modlitwa prostoty.

Wraz z postępem duchowym upraszcza się zwykle całe życie duszy. Obcowanie z Panem Bogiem w modlitwie również. Zamiast zmieniać codziennie temat rozmyślania, dusza lubi wracać ciągle do pewnych punktów. Rozważania stają się coraz krótsze i obracają się koło jednej myśli zasadniczej. Uczucia przybierają na sile. I one sprowadzają się powoli do jednego, górującego nad innymi, do uczucia miłości i oddania się. To jedno uczucie staje się coraz silniejsze i głębsze, a jednocześnie nabiera cech dziecięcej prostoty. Zmienia się w końcu w ciszę przed Panem Bogiem, w której dusza wpatruje się i wsłuchuje w Pana Boga. Modlitwa Św. Franciszka ograniczała się nieraz do powtarzania słów: „Bóg mój i wszystko moje!”, albo: „Kto Ty jesteś, Panie, a kto ja?”

Modlitwa prostoty nazywa się też nabytą kontemplacją, lub czynną. Jest wprawdzie owocem zwykłej, starannie wykorzystywanej Łaski Bożej, ale jest najbliżej już kontemplacji wlanej, czyli biernej, w której Pan Bóg zstępuje do duszy w sposób doświadczalny, nigdy dotąd nie zaznany. Czynnikiem głównym jest już nie dusza, ale Pan Bóg. Kontemplacja ta jest czystą Łaską Bożą. Pociąg do prostoty w modlitwie nie powinien więc duszy niepokoić. Nie można się jednak do niej zmuszać. Dojrzałości duchowej nie może bowiem człowiek sam sobie nadać.

Niektóre dusze od samego początku może pociągać do modlitwy uczuć, lub do modlitwy prostej usposobienie naturalne, lub szczególne kierownictwo Boże. Powinny one iść za skłonnością natury, czy Łaski, jeżeli mimo rzetelnych wysiłków nie mogą rozważać i jeżeli modlitwa ich w życiu praktycznym przynosi owoce. Czasami każdy człowiek jest bardziej usposobiony do modlitwy uczuć, lub prostoty, niż do adekwatnego rozmyślania. Kiedy np. spotka go jakaś wielka radość, głęboki ból, lub wielkie zmartwienie, odczuwa wielką ochotę do otwarcia serca przed Panem Bogiem. Taka chwila może być wielką Łaską Bożą. Powiedział ktoś: „W cierpieniu można się najlepiej nauczyć modlić” (P. Wust).

Pewnego rodzaju modlitwą prostoty jest również tzw. mała tajemnica. Obieramy sobie na dzień, na tydzień, czy na dłuższy okres czasu jakąś myśl, osobiście bardzo nam odpowiadającą, jakieś krótkie zdanie i przy jego pomocy staramy się nadać Boży ton różnym zadaniom i sytuacjom zwykłego dnia.

— Zastosowanie. Wolno chyba tak powiedzieć: Najlepszy sposób modlitwy to tak się modlić, aby modlitwa była człowiekowi najmilsza i najowocniejsza. Ważne jest tylko to, abyśmy się modlili i aby modlitwa czyniła nas podobniejszymi do Boga, a życie nasze Panu Bogu milsze. Dróg, którymi Duch Święty prowadzi dusze do tego, jest wiele.

— Postanowienie. Przed każdym rozmyślaniem prośmy serdecznie Ducha Świętego, by był naszym Przewodnikiem w modlitwie.

Modlitwa.

Maryo! Ty byłaś najpojętniejszą uczennicą Ducha Świętego i dlatego jesteś największą Mistrzynią modlitwy. Wprowadź i mnie w szkołę Ducha Świętego i w Tajemnicę modlitwy wewnętrznej! Amen.

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Królowej miesiąca Najświętszej Maryi Panny w maju: Nabożeństwo majowe – dzień 7
  2. poznania Nauki katolickie na okres Wielkanocny.
  3. uczczenia Tajemnicy Zmartwychwstania Pańskiego: Nabożeństwo na okres wielkanocny.
  4. praktyki pobożnościowej Dni krzyżowych: Dni krzyżowe.
  5. uczczenia Siedmiu euforii Najświętszej Maryi Panny oraz Świętego Patrona dnia dzisiejszego, Św. Floriana Męczennika.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału