Znak wzajemnej miłości umożliwia ludziom z zewnątrz rozpoznać uczniów Jezusa Chrystusa. Czy o tym pamiętam? Czy troszczę się o znak wzajemnej miłości w rodzinie, we wspólnocie, w miejscu pracy, nauki czy odpoczynku? A może nie chcę, aby inni we mnie rozpoznali ucznia Jezusa Chrystusa? Czy czasami tego znaku świadomie nie zamazuję, nie zacieram, czy wręcz nie niszczę? Czy w moim życiu jest on wyraźny, czytelny, rozpoznawalny z daleka i z bliska dla wszystkich?