Czyli jak był katafalk i trzy trumny, to nikt prawdziwie nie przeżywał liturgii pogrzebowej papieży. Czy tylko mi się wydaje, czy to jakaś bzdura? Wszyscy teraz w podnieceniu opowiadają, jak to papież uprościł obrzędy pogrzebowe, i jakie to jest wspaniałe i cudowne, i... sobie dopowiedzcie. Ale jeżeli to uproszczenie polega na usunięciu katafalku i dwóch trumien, to ja w tym nie widzę nic wielkiego.
Według książeczki wydanej przez Watykan, cały pogrzeb będzie po łacinie. Ironiczny chichot historii, wobec papieża, który usuwał łacinę z liturgii papieskiej. Kościół nie zginie, Bóg jest w jego wnętrzu.