Wczoraj po zakończeniu obrad Konferencji Episkopatu Polski na Jasnej Górze odbyło się zamknięte spotkanie biskupów z osobami skrzywdzonymi przemocą seksualną przez duchownych. Takie spotkanie było jednym z postulatów osób skrzywdzonych zawartych w ich liście skierowanym 13 maja do Rady Stałej KEP. Na ów list skrzywdzeni otrzymali odpowiedź 11 czerwca. Znalazło się w niej m.in. zaproszenie na spotkanie zorganizowane na Jasnej Górze. W spotkaniu z biskupami udział wzięli Tośka Szewczyk (autorka książki „Nie umarłam. Od krzywdy do wolności”), Robert Fidura i Jakub Pankowiak.
ZOBACZ: Biskupi spotkali się ze skrzywdzonymi w Kościele. „Od dziś o wiele łatwiej będzie nam iść wspólną drogą”
Mam wrażenie, iż udało nam się spotkanie przez duże „S”. Takie, w którym nie tylko biskupi spotkali się z pokrzywdzonymi, ale przede wszystkim spotkał się człowiek z człowiekiem. I człowiek z człowiekiem nawzajem się usłyszeli. Przyszło 74 biskupów. Z tego, co wiemy, było tylko dwóch mniej niż na samym zebraniu plenarnym. To dla nas bardzo pozytywne zaskoczenie, biorąc pod uwagę, iż to spotkanie nie było dla biskupów obowiązkowe – mówi KAI Tośka Szewczyk.
Spotkanie trwało 2,5 godziny. To tak naprawdę bardzo mało czasu w świadectwo i dyskusję merytoryczną nad dziewięcioma dużymi tematami. W zasadzie na każdy z tych tematów można by rozmawiać przez cały dzień. Udało nam się jednak każdy z tematów przedstawić i wydaje się, iż w każdym zostaliśmy usłyszani – podkreśla. W kilku momentach padły przeprosiny, w kilku komentarz „Teraz już wiemy, dlaczego to dla was ważne”. Myślę, iż to istotny krok do przodu i iż to spotkanie otwiera też szerzej drzwi na działania poszczególnych biskupów z pokrzywdzonymi na terenie diecezji – stwierdza uczestniczka spotkania.
Podkreślaliśmy kilkukrotnie, iż nasza trójka jest jedynie reprezentacją sygnatariuszy listu otwartego. Samych pokrzywdzonych jest znacznie więcej i jest to bardzo różnorodna grupa. Idealną sytuacją byłoby, gdyby biskupi zdecydowali się na relacje z tymi osobami skrzywdzonymi z ich diecezji, które wyrażają taką wolę. Gdyby spotkania skrzywdzonych z biskupami stały się normą, czy to w ramach grupy synodalnej, czy w ramach wspólnej kawy, działania Roberta, Kuby i moje nie będą już potrzebne. I dokładnie o to nam chodzi – wyjaśnia Tośka Szewczyk.
Jak podkreśla, ma wrażenie, iż to spotkanie pozwoliło zniwelować wiele wzajemnych obaw: „O tym świadczyć może choćby różnica w ilości biskupów, którzy się z nami przywitali, w stosunku do ilości biskupów, którzy się z nami pożegnali. Po spotkaniu podeszło ich trzy razy więcej. Bo już mogliśmy podać sobie ręce, chwilę porozmawiać, spojrzeć w oczy. I ja wiem, iż zabrzmi to górnolotne, ale naprawdę miałam wrażenie, iż w perspektywie duchowej dokonuje się tam coś świętego. Mam nadzieję, iż uda się nam wszystkim wykorzystać ten cud spotkania dla budowania Kościoła bardziej Jezusowego. Mam wielką nadzieję, iż jeżeli zdecydujemy się na wzajemne relacje – i na poziomie ogólnopolskim, i na poziomie diecezji – to komunikacja między nami będzie zdecydowanie łatwiejsza”.
To spotkanie pokazało, iż mamy o czym rozmawiać i iż jesteśmy w stanie robić to merytorycznie, a niekoniecznie z perspektywy własnych uprzedzeń, niekoniecznie choćby szukając winnych, ale raczej szukając rozwiązań. To pokazuje, jak cenne byłyby kolejne tego typu spotkania, czy to w jednej dużej grupie, czy w grupach małych. W diecezjach, z grupami pokrzywdzonych, czy na poziomie KEP z przedstawicielami. Myślę, iż wszyscy po tym spotkaniu potrzebujemy ochłonąć, wyspać się, odpocząć, a potem wyciągnąć mądre wnioski na przyszłość – stwierdziła.
Zapytana o osobiste wrażenia ze spotkania z episkopatem, o reakcje zwrotne hierarchów, Tośka Szewczyk powiedziała: „Bardzo ważne było dla mnie spotkanie z biskupami w ich ranach, pogubieniach, wątpliwościach, poszukiwaniach. Spotkanie ludzi, którzy do tej pory w moich oczach ukryci byli pod sprawowaną funkcją. Odkrycie, iż rzeczy, które wydają się oczywiste, z perspektywy człowieka sprawującego władzę bywają o wiele bardziej skomplikowane„.
KAI, kh/Stacja7
Źródło
atom