Święty Jozafat, znany również jako Jan Kuncewicz, urodził się w 1580 roku we Włodzimierzu Wołyńskim (obecnie Ukraina). Był duchownym Kościoła unickiego, czyli wyznania, które łączyło tradycje katolickie z prawosławnymi i w którym uznawano zwierzchnictwo papieża, zachowując jednocześnie wschodnie rytuały i obrzędy. Jego życie i męczeńska śmierć na trwałe wpisały się w historię Kościoła, czyniąc go symbolem jedności między różnymi odłamami chrześcijaństwa.
W czasach, gdy Jozafat żył, Rzeczpospolita Obojga Narodów była miejscem styku kultur i religii, a jedność między Kościołami Wschodnim i Zachodnim była kwestią bardzo delikatną. Wprowadzenie unii brzeskiej w 1596 roku, która zjednoczyła część Cerkwi prawosławnej z Kościołem katolickim, miało zapewnić trwały pokój religijny, ale stało się także zarzewiem licznych konfliktów. Jozafat Kuncewicz, jako gorący zwolennik unii, poświęcił życie na rzecz jej krzewienia, co przyniosło mu zarówno wielką sławę, jak i wielu wrogów.
Życie i działalność św. Jozafata
Jozafat wstąpił do klasztoru w Wilnie, gdzie przyjął imię Jozafat i stał się jednym z głównych propagatorów unii brzeskiej. Jego żarliwa wiara, umiejętność dialogu oraz gotowość do obrony przekonań przyciągały wiernych i sprawiały, iż zdobywał coraz większe uznanie wśród wspólnoty. Z czasem został biskupem Połocka, co dało mu większy wpływ na wiernych, ale także naraziło na ataki ze strony przeciwników unii.
Jozafat zasłynął z niezwykle odważnych działań, mających na celu umocnienie jedności Kościoła. Wprowadzał reformy, zwalczał korupcję i niesprawiedliwości, budując mosty między katolikami i prawosławnymi. Niestety, jego działalność spotkała się z gwałtownym oporem. W 1623 roku w Witebsku doszło do tragicznego wydarzenia – grupa przeciwników unii, podburzona przez antykatolickie nastroje, zaatakowała i zamordowała Jozafata. Jego śmierć stała się symbolem męczeństwa w obronie jedności Kościoła.
Świeca Niepodległości – symbol niezłomności i duchowej więzi
Świeca Niepodległości, choć związana bezpośrednio z polską walką o wolność, ma również znaczenie duchowe. 29 czerwca 1867 w Rzymie, w Bazylice św. Piotra, trwała uroczysta kanonizacja św. Jozafata Kuncewicza. Polski nie było na mapie świata – opowiada ks. prałat Wiesław Kądziela. A ta kanonizacja była kanonizacją znaczącą, bo wyniesiono na ołtarze świętego, który działał na terenach dawnej Rzeczpospolitej. Na zakończenie uroczystości papież Pius IX zwrócił się do Polaków i wskazując świecę, powiedział: “Zapalcie ją w wolnej Warszawie”.
Świeca stała się symbolem modlitw papieży i całego Kościoła za Polskę, w trudnych momentach jej historii.
Dopiero po zakończeniu I wojny światowej i odzyskaniu przez Polskę niepodległości, w 1920 roku, ówczesny nuncjusz apostolski, Achille Ratti (późniejszy papież Pius XI), przywiózł Świecę Niepodległości do Polski. W ten sposób zrealizowano ponad stuletnie pragnienie, aby znak papieskiej troski o wolność kraju trafił do serc Polaków. Świeca została przekazana jako dar, który miał przypominać o długiej drodze narodu do wolności oraz o nieprzerwanej duchowej więzi z Watykanem.
Współczesna rola Świecy Niepodległości
W 2018 roku ta sama Świeca Niepodległości, po odrestaurowaniu, ponownie zapłonęła – 3 czerwca w Święto Dziękczynienia za Niepodległość w Świątyni Opatrzności Bożej. Ponownie zapalił ją prezydent Andrzej Duda w 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości podczas uroczystej Mszy św. z udziałem władz państwowych i warszawiaków. W wolnej Warszawie.
Świeca Niepodległości, jako symbol duchowej więzi, przypomina o wartościach takich jak wierność, poświęcenie i solidarność. W czasach współczesnych, gdy wiele narodów mierzy się z różnorodnymi wyzwaniami, historia Jozafata i symbolika Świecy mają wciąż aktualne przesłanie. Święty Jozafat przypomina nam o znaczeniu jedności i gotowości do obrony swoich przekonań, a Świeca Niepodległości, mimo iż zapalana w odmiennych okolicznościach, stale przypomina o wartościach, które były najważniejsze dla historii Polski.
jk/Stacja7
Źródło
atom