„To człowiek, który kocha Kościół i kapłaństwo”. Właśnie skończył 95 lat

stacja7.pl 1 tydzień temu

Wierzę, iż pokochacie seminarium i kapłaństwo, bo w tym jest sens waszego życia – mówił do kleryków ks. infułat Stanisław Kur podczas mszy świętej z okazji 90. rocznicy urodzin w 2019 roku. Wiem, iż mogłem zrobić więcej, ale jednak przez cały czas seminarium kochałem i przez cały czas kocham – tak wspominał czas pracy w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie, którego był wykładowcą, a przez 15 lat również rektorem.

Księża, których formował w seminarium wspominają go oraz wykłady przez niego prowadzone z wielką sympatią. To człowiek kochający Kościół i kapłaństwo, który jest przykładem dla postawy kapłańskiej w seminarium – mówi ks. prałat Janusz Bodzon, kanclerz Kurii Metropolitalnej Warszawskiej.

Jego wykładów słuchaliśmy, jak urzeczeni, bo przekazywał wiedzę w bardzo interesujący i konkretny sposób. Pamiętam, iż po którymś kursie wykładów sam przygotował skrypt, który liczył dokładnie osiem stron, ale to było samo kompendium do przyswojenia, co do kropki i przecinka – wspomina ks. Bodzon.

Wyświęcił go kard. Wyszyński

Ks. Stanisław Kur urodził się 13 listopada 1929 roku we wsi Dzięcioły Bliższe na Podlasiu. Do seminarium duchownego wstąpił w 1948 roku, a święcenia kapłańskie przyjął 23 sierpnia 1953 roku z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego. To były ostatnie święcenia przed aresztowaniem. Został aresztowany miesiąc po naszych święceniach 25 września – wspomina ks. Kur w rozmowie z klerykiem Tomaszem Jakubowskim.

W seminarium przez rok ks. Kur pełnił funkcję ceremoniarza, z którą wiąże się jedno ze wspomnień o Prymasie Tysiąclecia. Przed aresztowaniem kard. Wyszyński pojechał na uroczystość do sióstr sakramentek, związaną ze ślubami zakonnymi, a tam jako ceremoniarz posługiwał kleryk Kur.

Na dworze panowała sroga zima i ogromny mróz. Pamiętam, iż byłem tam ceremoniarzem i byłem ubrany w gruby czarny sweter, który dostałem od mamy. Nałożyłem go na sutannę, a dopiero potem, ubrałem się w komże. Gdy ksiądz Prymas zobaczył, iż nie mam na sobie palta, bądź kurtki, zwrócił się do mnie z pytaniem – Nie zimno Ci? Dlaczego się nie ubrałeś ciepło? Odpowiedziałem mu – Proszę Ekscelencji mam na sutannie ciepły, gruby sweter. Wtedy dotknął mojej ręki, zobaczył sweter, który miałem na sobie i powiedział do mnie – Dobrze, dobrze – wspomina ks. Kur.

„To jest wielkie szczęście dla księdza, iż może wyjaśniać Słowo Boże”

W latach 1963-1972 studiował na Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie oraz Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie, gdzie obronił pracę doktorską z zakresu hagiografii etiopskiej. Ponadto, ukończył również filologię orientalną na Uniwersytecie Warszawskim. Był jednym z niewielu specjalistów znających język staroetiopski, bardzo rzadki – podkreśla ks. Bodzon. Kiedyś, gdy w Etiopii odnaleziono starożytne teksty w języku staroetiopskim, specjaliści byli gotowi je odczytać za wynagrodzeniem, na które rząd etiopski nie miał pieniędzy. Dlatego o pomoc poproszono ks. Kura, który przetłumaczył te teksty za darmo – mówi ks. Bodzon.

Cieszę się, iż wybrałem studia Pisma świętego, iż przez długie lata uczyłem się Pisma świętego, ucząc się tym samym przemawiania do ludzi, przemawiania tekstem Pisma świętego – wspomina ks. Kur. To jest wielkie szczęście dla księdza, dla kapłana, iż może czytać i wyjaśniać Słowo Boże, słowo Pisma świętego zapisane w dwóch Testamentach Starego i Nowego Przymierza, iż może z tych stronic tej księgi wielkiej Pisma świętego, wybierać te słowa i przekazywać je ludziom, z którymi się spotykam, z którymi dzielę moje kapłańskie życie i moje życie – dodaje.

Ogromna wiedza, skromność i dystans do siebie

Był profesorem Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie, gdzie wykładał Biblię, łacinę i hebrajski, a w latach 1982-1997 był jego rektorem. To człowiek o ogromnej wiedzy, doskonały biblista, a jednocześnie bardzo skromny, z dystansem do siebie i poczuciem humoru, choćby jako wykładowca – mówi ks. Bodzon i kontynuuje:

Egzamin z hebrajskiego. Wszyscy mają w toku studiów język hebrajski, ale są to oczywiście podstawy, alfabet. I trzeba było nauczyć się czytać połowy pierwszego rozdziału z Księgi Rodzaju. Każdy nauczył się tego czytać, niektórzy prawie na pamięć… I ponieważ rektor przypuszczał, iż niektórzy mogli się nauczyć na pamięć, miał otworzoną książkę i powiedział: proszę tu przeczytać. I ktoś policzył, który to werset i przywoływał z pamięci, ale rektor siedzi, śmieje się i pyta, czy na pewno? A student odpowiada, iż tak, na co rektor: ale wiesz, bo jak wchodziłeś to był przeciąg i kartka się przewróciła.

Ks. Kur przełożył z języka hebrajskiego i opatrzył komentarzem Księgę Rut w Biblii Tysiąclecia. Ponadto, był członkiem komisji Konferencji Episkopatu Polski do spraw seminariów i dialogu z judaizmem. Ojciec Święty mianował go kolejno Kapelanem Jego Świątobliwości i protonotariuszem apostolskim (godność infułata).

kh/Stacja7

Źródło

atom
Idź do oryginalnego materiału