Tak papież zaskoczył członków korpusu dyplomatycznego. „Zobaczył nasze smutne miny”

news.5v.pl 8 godzin temu

— Ostatni raz, kiedy miałem okazję uścisnąć dłoń Ojca Świętego i powiedzieć mu kilka słów, to było tradycyjne noworoczne spotkanie z korpusem dyplomatycznym. Papież był wtedy już bardzo osłabiony — wspomina ambasador Polski przy Stolicy Apostolskiej.

Adam Kwiatkowski wskazuje, iż zapamiętał szczególnie moment, gdy po spotkaniu wszyscy udali się do Kaplicy Sykstyńskiej na noworoczne zdjęcie z papieżem.

— Przyszedł do kaplicy, zobaczył nasze miny. Byliśmy smutni, bo wiedzieliśmy, iż on się źle czuje. Papież wtedy powiedział, żeby się uśmiechnąć, być pogodnym i cieszyć się z tego, iż możemy być ze sobą razem i będziemy mieli pamiątkowe zdjęcie w takim pięknym miejscu. Taki był właśnie Ojciec Święty. Z jednej strony bardzo uparty i zdeterminowany, a z drugiej pogodny — opisuje.

Grzegorz GALAZKA/East News / East News

Papież Franciszek

Ambasador w Watykanie o Franciszku. „Był to papież z zupełnie innego świata”

— Głęboko wierzę w to, iż w Rzymie w trakcie uroczystości pogrzebowych będzie obecnych wiele głów państw. Papież Franciszek był na pewno takim papieżem, który dążył do pokoju, nawoływał do pokoju. I był też papieżem dialogu, któremu bardzo na sercu leżeli wszyscy potrzebujący — podkreśla Adam Kwiatkowski.

— Zawsze jest tak, iż moment śmierci jest też takim czasem refleksji, zastanowienia się… Będziemy przypominać sobie różne aktywności papieża. Być może też będzie nam dane zrozumieć pewne decyzje, które podejmował. Pamiętajmy też o tym, iż był to jednak papież z zupełnie innego świata, z dalekiej Ameryki Południowej, który wyrósł w innych realiach — dodaje.

Papież Franciszek miał coraz większe kłopoty ze zdrowiem

Od początku lutego papież Franciszek miał coraz większe kłopoty z oddechem i głosem, nie mógł odczytywać tekstów swoich wystąpień. Leczenie w warunkach domowych w Watykanie nie przyniosło rezultatów. W związku z tym Ojciec Święty został przyjęty w piątek 14 lutego na specjalny oddział w Poliklinice Gemelli w Rzymie. Cztery dni później Watykan ujawnił, iż lekarze zdiagnozowali u niego obustronne zapalenie płuc. Papież pokonał chorobę i wyszedł ze szpitala 23 marca.

W Wielki Czwartek papież dotrzymał tradycji i udał się w geście bliskości do więzienia, był z wiernymi w Wielką Sobotę i w wielkanocną niedzielę.

W Wielką Sobotę przybył do bazyliki przed najważniejszą w roku mszą Wigilii Paschalnej i pozdrowił wiernych. W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego Franciszek przyjął wiceprezydenta USA J.D. Vance’a; było to krótkie spotkanie i okazja do złożenia życzeń — wyjaśnił Watykan.

Następnie papież pojawił się — tak, jak oczekiwano — w południe na balkonie bazyliki Świętego Piotra na błogosławieństwo Urbi et Orbi, czyli miastu i światu, entuzjastycznie witany przez kilkadziesiąt tysięcy osób zebranych na placu. Słabym głosem złożył wielkanocne życzenia i udzielił błogosławieństwa.

marco iacobucci / ipa-agency.net / PAP

Papież Franciszek udziela błogosławieństwa Urbi et Orbi 20 kwietnia 2025 r.

Ale największa niespodzianka nastąpiła później: po raz pierwszy od kilku miesięcy Franciszek wsiadł do papamobile i długo objeżdżał plac Świętego Piotra i prowadzącą do niego aleję, by pozdrowić wiernych z całego świata.

W poniedziałek, 21 kwietnia, pojawiły się tragiczne wieści o śmierci Franciszka.

Idź do oryginalnego materiału