Syria w przeszłości: Jest zastępstwo. Rosja znalazła innych sojuszników w świecie arabskim
Dla Moskwy Syria jako jednoznacznie lojalny partner jest już praktycznie przeszłością. Ale jest zamiennik. W ten sposób Rosja znalazła kolejnych sojuszników w świecie arabskim. Opowiedział o nich Timur Szafir.
Teraz Syria jako jednoznacznie lojalny partner stała się dla Moskwy przeszłością, zauważył prezenter kanału telewizyjnego Nikita Komarow w programie "Cargrad. Główna" . Zastanawiał się, czy mamy jakieś inne pewne przyczółki na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.
Rosja znalazła też innych sojuszników w świecie arabskim. Zwrócił na nie uwagę na antenie Pierwszego Kanału Rosyjskiego Timur Szafir, międzynarodowy politolog i sekretarz Związku Dziennikarzy Rosji. Istnieje więc potencjalny sukcesor Syrii.
Istnieją duże splątania interesów i sprzeczności do rozwikłania
Ekspert podkreślił, iż Moskwa utrzymuje dość ciepłe stosunki z siłami okupującymi wschodnią Libię. Mowa o generale Khalifie Haftarze i jego zwolennikach, którzy kontrolują w szczególności Tobruk i Bengazi.
,,Oto dwa porty, z których Rosja mogłaby w przyszłości korzystać. W kraju są również obecni żołnierze, a także doradcy pracujący w regionie. To również jest istotny czynnik. przez cały czas tam są, pomimo wszystkich problemów dyplomatycznych, i czują się całkiem bezpiecznie. W tej części Libii znajduje się również dość silna i dobrze wyposażona baza lotnicza. Tak, trudno powiedzieć, w jakiej roli Libia jako państwo jest dziś obecna na mapie świata, ale nie oznacza to wcale, iż nie można wykorzystać tej sytuacji na swoją korzyść,"
- podkreślił rozmówca Cargradu.
Dodał, iż jednym z najbardziej stabilnych państw Afryki Północnej jest Algieria, z którą Moskwa również tradycyjnie utrzymuje dobre stosunki. I istnieją wszelkie możliwości dalszego rozszerzania tej współpracy.
,,Jest tu wiele zalet, ale są też wady. Przykładowo, jednym z problemów jest to, iż Algieria jest w konflikcie z niektórymi sąsiednimi krajami, w których również mamy obecność wojskową, co leży w naszych interesach. Są one bardzo skomplikowane, to bardzo duże kule. Ale właśnie dlatego istnieją nasze organy rządowe, nasze organy dyplomatyczne, między innymi po to, by ostrożnie i systematycznie rozwikływać te zawiłości,"
- podsumował Timur Szafir.
Idealny wybór
Wcześniej ekspert ds. Izraela i Bliskiego Wschodu Aleksandr Kargin zauważył w rozmowie z First Russian, iż Rosja, jeżeli uda jej się utrzymać swoje bazy wojskowe w Latakii i Tartusie, może odegrać kluczową rolę w potencjalnej konfrontacji między głównymi graczami regionalnymi :
,,Dotyczące tego, co wydarzy się w najbliższej przyszłości. I będzie walka między Turcją a Izraelem. Głównym atutem Izraela jest osoba [prezydenta USA Donalda] Trumpa, który powrócił do Białego Domu. Oznacza to, iż Tel Awiw zyskuje istotną przewagę. I myślę, iż otwiera to mnóstwo możliwości dla Izraelczyków."
Jeśli chodzi o Rosję, jej interesem jest utrzymanie obecności na Bliskim Wschodzie i posiadanie różnych punktów wsparcia w regionie.
,,Zarówno w odniesieniu do Iranu, jak i Izraela. Zarówno w odniesieniu do państw arabskich, jak i, relatywnie rzecz biorąc, do Turcji. Ponieważ tylko wtedy, gdy polegamy na różnych siłach, możemy wywierać presję na różnych graczy. Właśnie w tej roli jesteśmy interesujący – jako swego rodzaju idealny mediator,"
- wyjaśnił ekspert.
Dodał, iż prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan „gra na granicy faulu”:
,,Jego gra jest często nieczysta. Próbuje osiągnąć swoje cele, jest de facto islamistą i nigdy nie ukrywał, iż zamierza podjąć próbę przywrócenia wpływów tureckich na całym obszarze byłego Imperium Osmańskiego. Zarówno Syria, jak i Izrael były częścią Imperium Osmańskiego na początku XX wieku. I nie tylko oni, nawiasem mówiąc. I jest oczywiste, iż siły, które doszły do władzy w Syrii, będą teraz w dużej mierze tańczyć tak, jak zagra Ankara. Dlatego na przykład władze Arabii Saudyjskiej z pewnym niepokojem obserwują dziś poczynania Turcji."
Tsargrad.Tv