Święty Romuald, Opat.
Romuald pochodząc z książęcego rodu, przepędził młodość swą aż do 20 roku życia wśród przyjemności i wygód tego świata; atoli we wszystkich tych przyjemnościach czuł gorycz i tęsknotę za życiem samotnem. Nie miał jednak dość męztwa, by potargać kajdany szatańskiej niewoli; aż razu jednego był świadkiem, jak ojciec jego, człowiek ambitny i burzliwy, zabił w napadzie gniewu jednego z krewnych swoich. Chcąc odpokutować za zbrodnię ojca, udał się do klasztoru św. Apolinarego, przywdział habit zakonny i niedługo wszystkich swą gorliwością i pokutą wyprzedził. Po trzech latach za zezwoleniem opata, udał się w pobliże Wenecyi do sławnego pustelnika Maryna, który go chętnie przyjął; ale chcąc cnoty jego do świadczyć, bardzo surowo z nim się obchodził. Romuald wszystko z anielską znosił cierpliwością, przez co zjednał sobie miłość i szacunek Maryna.
Dowiedziawszy się później, iż ojciec jego (który idąc za przykładem syna, czynił w klasztorze ostrą pokutę), sprzykrzył sobie życie pokutne i chciał na świat wrócić, pospieszył boso do Rawenny i tak silnie przemówił do serca ojcowskiego, iż tenże pozostał w klasztorze i niedługo w objęciach syna, jako prawdziwy pokutnik, życia dokonał.
Skoro się wieść o powrocie Romualda we Włoszech rozeszła, natychmiast tylu poważnych mężów, a zwłaszcza dworzan cesarskich, zapalonych jego przykładem, przywdziało habit zakonny; iż mówiono, iż Romuald chce cały świat na klasztor zamienić. Najświetniejszym z jego klasztorów był Kalmaldoli w Toskanii, w którym Romuald na podstawie reguły św. Benedykta, życie pustelnicze z zakonnem połączył.
Mimo surowego i pokutniczego życia, św. Romuald dożył późnej starości. Przeszło stuletnim starcem będąc, jeszcze jakby młodzieniec, pełen zapału, przebiegał góry i doliny, i opowiadał słowo Boże, zachęcając bliźnich do pokuty za grzechy. Mając 119 lat, kazał sobie zbudować pustelnię w pobliżu klasztoru Val-di-Castro, gdzie cały rok w samotności przeżywszy, 19 Czerwca 1027 roku, poszedł po nagrodę do Pana, licząc 120 lat życia.
Owoc duchowny.
Za 20 lat życia światowego, św. Romuald 100 lat spędził na najsroższej pokucie. Pokuta milszą mu była od światowych rozkoszy, pamiętał bowiem na to, iż ona skończy się szczęściem wiecznem; podczas gdy przyjemności i rozkosze światowe, często się zgubą wieczną kończą.
Ks. Fridrich, Alojzy T.J ,,Obrazki Świętych Pańskich z krótkim ich życiorysem. Cz. 1"str. 94-97