City Art Gallery. |
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo.
To było na początku u Boga.
Wszytko się przez nie zstało, a bez niego nic się nie zstało, co się zstało.
W nim był żywot, a żywot był światłością ludzi,
a światłość w ciemnościach świeci, a ciemności jej nie ogarnęły. [...]
Była światłość prawdziwa, która oświeca wszelkiego człowieka na ten świat przychodzącego.
Na świecie był, a świat jest uczynion przezeń, a świat go nie poznał.
Przyszedł do własności, a swoiż go nię przyjęli. [...]
A Słowo ciałem się zstało i mieszkało między nami (i widzieliśmy chwałę jego, chwałę jako jednorodzonego od Ojca) pełne łaski i prawdy.
~ Początek św. Ewangelii wg. św. Jana
Od kilku lat obserwuję spór toczący się w Internecie, zwłaszcza z okazji Świąt Bożego Narodzenia, toczący się głównie między zwolennikami neopogaństwa a neokatolicyzmu, pt. jak to katolicy przejęli dawne wierzenia pogańskie i zaadaptowali je do swoich celów. Z jednej strony neopoganie, rodzimowiercy etc. zarzucają, iż Kościół "ukradł" ich zwyczaje i je sobie "przywłaszczył", a z drugiej strony moderniści, neokatolicy, próbują na siłę udowadniać, iż to nie prawda.
Jako tradycjonalista i rzymski katolik integralny obserwuję ten spór nieco z boku, gdyż tak naprawdę jest to zabawne i bardzo spłycające temat, przede wszystkim, należy tu zaznaczyć, iż jeżeli już miałoby dojść do "przejęcia" obrzędów pogańskich, to wcale nie słowiańskich, a rzymskich. Boże Narodzenie jest obchodzone w okresie przesilenia zimowego, w tym samym dniu, w którym starożytni Rzymianie, od czasów cesarza Aureliana, obchodzili święto Sol Invictus, narodzin Słońca Niezwyciężonego. Owszem, również Słowianie obchodzili mniej więcej w tym czasie swoje "Szczodre Gody", jednak wiara chrześcijańska dotarła na tereny słowiańskie dopiero w IX wieku, w czasach śś. Cyryla i Metodego, a święto Bożego Narodzenia było obchodzone na wschodzie (w Jerozolimie) już w III wieku, a w Rzymie najpóźniej ok. 100 lat później. Rocznica urodzin Chrystusa została przeniesiona przez Kościół w roku 353 na dzień 25 grudnia. Możliwe, iż święto Bożego Narodzenia zostało przyjęte przez Kościół po zwycięstwie cesarza Konstantyna Wielkiego nad Maksencjuszem w 312 lub nad Licyniuszem w 324 roku. Wtedy data powstania święta przypadałaby nie wcześniej niż na rok 313. jeżeli święto to było chrześcijańską reakcją na podniesienie do rangi święta państwowego święta Natalis Solis Invicti (narodzin boga Słońca) przez cesarza Aureliana, początki obchodu Bożego Narodzenia byłyby wcześniejsze, sięgałyby roku 300 lub choćby 275.
Istnieją różne wyjaśnienia obrania tego dnia dla liturgicznej celebracji Bożego Narodzenia. Najbardziej popularna wśród uczonych interpretacja uznaje, iż chrześcijanie, nie znając faktycznej daty narodzin Chrystusa, obrali tę datę jako symboliczną. Był to dzień bliski dniowi przesilenia zimowego. W II–IV wieku 25 grudnia obchodzono dzień urodzin Mitry. Cesarz Aurelian nakazał w 274 roku, by w tym dniu obchodzono święto synkretycznego kultu Sol Invictus – narodziny boga Słońca. Świętowanie narodzin Boga-Człowieka, Jezusa Chrystusa, nazywanego „Słońcem sprawiedliwości” (Ml 3,20), „Światłością świata” (J 8,12), „Światłem na oświecenie pogan” (Łk 2,32; por. Łk 1,78–79), było chrześcijańską odpowiedzią na ten kult pogański. Interpretację tę popierają m.in. H. Usener, B. Botte, H. Frank, J.A. Jungmann. Liturgiczne święto Bożego Narodzenia rozprzestrzeniło się począwszy od IV wieku w Kościele zachodnim szybko. Sprzyjało temu przyjęcie go na dworze cesarskim Konstantyna Wielkiego. Święto wspierało przyjęcie dogmatu o bóstwie Jezusa Chrystusa ogłoszonego przez Sobór nicejski I (325 r.) i tym samym było pomocą w walce z herezją arianizmu, negującego boską naturę Chrystusa.
Niektórzy twierdzą, iż było to oznaką słabości Kościoła, lub też jakiegoś "pójścia na kompromis". Wręcz przeciwnie! Kościół zawsze prowadził inkulturację przejmując i chrystianizując pogańskie święta, zwyczaje, tradycje ludowe itp. (to samo działo się w późniejszych wiekach na ziemiach słowiańskich, nie było więc wcale tak, jak twierdzą dziś turbosłowianie, rodzimowiercy etc., iż Kościół niszczył naszą pierwotną kulturę, w rzeczywistości było dokładnie odwrotnie, Kościół ocalił i zachował to wszystko co dało się zachować, nadając mu nowe, chrześcijańskie znaczenie. Gdyby nie Kościół katolicki, to z słowiańszczyzny nie został by już choćby ślad, zostalibyśmy całkowicie wchłonięci przez żywioł germański) Dziś stawiane jest to jako zarzut a moderniści się tego wypierają i zaprzeczają faktom historycznym. W rzeczywistości to oznaczało wyższość i siłę Kościoła. Należy stanąć w prawdzie i bronić naszego prawdziwego, chrześcijańskiego dziedzictwa, zamiast głupio mu zaprzeczać... Siłą Kościoła było to iż w przeciwieństwie do islamu czy innych fałszywych kultów, Kościół nigdy nie niszczył i nie wrywał z korzeniami tego co zastał na danym terenie, tylko właśnie prowadził zdrową inkulturacje i chrystianizację, co nie było przejawem słabości ani zła koniecznego, tylko właśnie wyższości. Tylko słabi niszczą wszystko, bo po prostu się boją. To przejaw strachu. Ktoś kto ma prawdziwą siłę, nie musi jej udowadniać niszczeniem wszystkiego.
Dziś wiemy, iż data ta, którą świętujemy jako datę narodzin Chrystusa Pana, ma charakter symboliczny. W rzeczywistości, Chrystus Pan narodził się tuż przed bądź w roku 4 p.n.e. (gdyż król Herod zmarł w 4 roku p.n.e., a Ewangelista pisze, iż Herod zmarł, kiedy Jezus jako dziecię wraz z rodziną przebywał w Egipcie), i raczej prawie na pewno nie był to grudzień. Św. Łukasz wspomina postać Jezusa Chrystusa w związku z narodzinami Jana Chrzciciela. Jan Chrzciciel był synem Zachariasza, kapłana żydowskiego. Podczas pełnienia służby w świątyni w Jerozolimie Zachariasz dowiedział się, iż zostanie ojcem. Jednocześnie św. Łukasz informuje, iż Jezus został poczęty pół roku po Janie. Od momentu zwiastowania Zachariaszowi do narodzin Jana minęło około 9 miesięcy, następnie 6 miesięcy do narodzin Jezusa. Zachariasz pełnił służbę w oddziale Abijasza, ósmym z kolei. Przy obliczaniu czasu służby uwzględniane są 3 pielgrzymie święta żydowskie: Pesach, Szawuot i Sukkot, podczas których służbę w świątyni pełniły wszystkie 24 oddziały. Oddziały pełniły służbę od szabatu do szabatu, 1 tydzień, 2 razy w roku rozpoczynając od jesieni (miesiąc Tiszri). Pierwsza służba oddziału Abijasza przypadała na 8 tydzień po Sukkot, tj. pod koniec 9 miesiąca żydowskiego, druga służba – na 24 tygodnie służb oddziałów + ok. 2 tygodnie świąt + 7 tygodni służb oddziałów (II kolejka), co daje 4 miesiąc żydowski. Nie ma informacji, podczas której służby ukazał mu się anioł, wobec tego możliwe są dwie daty. Różnica 15 miesięcy (ciąża Elżbiety i różnica wieku między Jezusem a Janem) przypada na 7 miesiąc żydowski lub 1 miesiąc żydowski, tj. marzec/kwiecień lub wrzesień/październik. Ponieważ św. Jan Chrzciciel jest w Ewangeliach uważany za spełnienie obietnicy ponownego przyjścia proroka Eliasza, a judaizm oczekuje tego podczas Pesach, w tradycji judaizmu mesjańskiego uważa się, iż Mesjasz miał urodzić się podczas Sukkot - 15. dnia 7. miesiąca, który w roku spisu zarządzonego przez cesarza Augusta czyli przypadał na przełom juliańskich dat 19/20 września.
Współcześnie proponowane są m.in. daty:
13–27 kwietnia 5 p.n.e.
29 września 5 p.n.e.
Teoretycznie data 25 grudnia też jest możliwa do uzasadnienia, aczkolwiek większość biblistów wątpi w datę zimową ze względu na opowieść o pasterzach nocujących w polu. Również obserwacje astronomiczne nieba wskazują na te daty. Według brytyjskiego profesora Colina Humphreysa z Cambridge „Gwiazda betlejemska” to widoczna w roku 5 p.n.e. kometa. Według chronologii wydarzeń Nowego Testamentu, którą zaproponował Kenneth Frank Doig, „gwiazdy betlejemskie” były dwie – pierwsza to nova widoczna na Wschodzie wiosną roku 5 p.n.e., zaś druga to widzialna nad Palestyną 24 kwietnia 4 p.n.e. supernowa.
Oczywiście nikt nikomu nie zabrania wierzyć, iż Chrystus narodził się NAPRAWDĘ 25 grudnia. Wśród wielu chrześcijan istnieje przypuszczenie, iż Chrystus rzeczywiście narodził się 25 grudnia lub 6 stycznia. Choć nie możemy tego wykluczyć, są to jednak spekulacje. Tak samo jak Wielkanoc, która jest świętem ruchomym, nie jest autentyczną rocznicą Zmartwychwstania Chrystusa (które miało miejsce najprawdopodobniej 14 dnia żydowskiego miesiąca Nissan). Liturgia jest przepełniona symbolizmem. Święto Narodzenia Pańskiego jest ściśle związane ze świętem Zwiastowania, które przypada na 25 marca, a który tradycyjnie jest uznawany za dzień stworzenia świata. To wszystko ma swój głęboki sens teologiczny, i ten artykuł w żaden sposób nie ma na celu podważenia tego wszystkiego, ale przypomnienia, iż liturgia ma charakter symboliczny, a nie dosłowny. Ma pomagać nam w przeżywaniu tajemnic naszej wiary, ale nie jest (podobnie jak Pismo św.!) dosłownym podręcznikiem do historii, przyrody etc.
Przede wszystkim nigdy nie dajmy sobie wmówić, iż przejmowanie pogańskich zwyczajów i nadawanie im nowego sensu było czymś złym, złodziejstwem lub kradzieżą, albo oznaką słabości czy pójściem na kompromis! Było bowiem dokładnie odwrotnie! To jest nasza siła jako katolików, iż potrafimy to robić, to nasze dziedzictwo, które powinno być żywe także dziś, gdy wielu zwłaszcza tradycjonalistów katolickich z taką odrazą i niechęcią podchodzi do święta 1 maja, nie mogąc zrozumieć, iż Papież Pius XII zrobił po prostu dokładnie to samo, co Święty Kościół katolicki robił od początku swego istnienia, w przepiękny sposób nadając temu socjalistycznemu świętu wielkiego, przemożnego Patrona, czyniąc je tym samym świętem na wskroś katolickim, w duchu Ewangelii Chrystusowej! Boże Narodzenie jest pierwszym, najpiękniejszym i najdoskonalszym przykładem tej inkulturacji i chrystianizacji, która stała się wzorem i przykładem tego, jak należy postępować, aby odpowiednio wykorzystać to co dobre, a wykorzenić to co złe!
A.M.D.G.
Michał P. Mikłaszewski, red. naczelny
Źródła:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Data_narodzin_Jezusa_Chrystusa