Sukces nie musi być imieniem człowieka

3 tygodni temu
Zdjęcie: Zbigniew Nosowski


Sukces nie definiuje nikogo z nas, nie przesądza o niczyjej wartości.

Edytorial do wydania tygodnika „Więź co Tydzień” z 22 sierpnia 2024:

Tegoroczne lato upływa pod znakiem rywalizacji. Najpierw zbiorową wyobraźnią zawładnęły piłkarskie mistrzostwa Europy, potem igrzyska olimpijskie w Paryżu. Były łzy euforii i łzy żalu, zwycięzcy cieszyli się z triumfu, pokonanym niekiedy ciężko było ukryć gorycz przegranej. W „Więzi” postanowiliśmy zastanowić się, jak to jest z tym całym sukcesem.

Nowość Nowość Promocja!
  • Zbigniew Nosowski

Szare, a piękne

31,20 39,00
Do koszyka
Książka – 31,20 39,00 E-book – 28,08 35,10

Sam jestem już w takim wieku, iż wyraźnie widzę, iż w kluczowych dziedzinach życia doznam porażki. Ani Kościół nie stanie się za mojego życia takim, o jakim marzę. Ani Polska, ani świat…

Zgadzam się więc – ja, niegdyś nieoprawny optymista – z Damianem Jankowskim, który przytomnie zauważa, iż „nie da się ciągle wygrywać. A nie da się z prostego powodu: nie jesteśmy maszynami”. Tego doświadcza aktualnie choćby (podejrzewana wcześniej przez niektórych złośliwych o bycie maszyną) młoda mistrzyni tenisa Iga Świątek. Nie należy się tym przegrywaniem przesadnie martwić, ostatecznie przecież – jak pisze mój redakcyjny kolega – „świat ciągłych sukcesów jest światem nieludzkim. Pozbawionym wrażliwości i empatii”.

Nie wiem, czy postawiłbym sprawę tak ostro jak Pier Paolo Pasolini, który uważał, iż „sukces jest niczym”. Wiem natomiast, iż sukces nie definiuje nikogo z nas, nie przesądza o niczyjej wartości. I z pewnością nie chodzi tu tylko o sportową rywalizację.

Jezus powtarzał: „ostatni będą pierwszymi”. Czy pojmujemy siłę tych dobrze znanych słów, siłę, która wywraca społeczny porządek? Siostra Małgorzata Chmielewska przypomina, iż logika Królestwa Bożego jest inna niż logika świata: „VIP-ami nie są ci, którzy jeżdżą mercedesami, a przed nimi pędzi policja na sygnale. VIP-em jest tam ten, kto miłością przezwycięża zło”.

Martin Buber zapewniał, iż sukces nie jest imieniem Boga. Nie musi też być imieniem człowieka.

Idź do oryginalnego materiału