Kardynał Grzegorz Ryś wezwał do zmiany języka debaty o migrantach. W liście pasterskim podkreślił, iż obecny dyskurs rani przybyszów i zniechęca do pomocy, apelując o wypowiedzi zgodne z nauką Chrystusa i Kościoła.
Takich słów w polskim Kościele dawno nie słyszeliśmy
"Jeśli decydujecie się uczestniczyć w dyskusjach – a już zwłaszcza publicznych – na temat adekwatnej relacji do uchodźców i migrantów – to chciejcie to czynić w głębokim zjednoczeniu z rzeczywistą nauką Chrystusa i Kościoła. jeżeli zaś nie – to proszę: miejcie odwagę przynajmniej w takich wpadkach zamilknąć i nie dokładać ognia do tak rozpalonej rzeczywistości" – napisał kardynał Ryś.
Metropolita łódzki, kardynał Grzegorz Ryś, przypomniał, iż katolicka nauka społeczna stwierdza, iż każdy człowiek "ma prawo wybrać sobie miejsce do życia; i ma prawo w tym miejscu być uszanowanym w swoich przekonaniach, kulturze, języku i wierze".
"Potrzebujemy Jezusowego języka – Jezusowego sposobu wypowiedzi" – dodał duchowny.
Ryś dał odpór Meringowi?
Nie sposób odnieść wrażenia, iż jest to forma odpowiedzi na skandaliczne słowa innego duchownego Kościoła Katolickiego.
"Nie będzie Niemiec Polakowi bratem"; "rządzą nami ludzie, którzy samych siebie określają jako Niemców"; "granice naszego kraju tak samo z zachodu, jak i wschodu są zagrożone"; "Polską rządzą dziś polityczni gangsterzy. Zdziwiliście się pewnie temu mocnemu określeniu, ale ja zacytowałem tylko Donalda Tuska, premiera rządu, bo on tak powiedział (…) niedawno" – to tylko fragmenty niedawnej homilii apb. Wiesława Meringa.
Wygłosił ją w połowie lipca na Jasnej Górze, podczas XXXIV Pielgrzymki Rodzin Radia Maryja. W wydarzeniu uczestniczyli m.in. przedstawiciele PiS oraz Tadeusz Rydzyk.
Kardynał Ryś zastrzegł dyplomatycznie, iż jego list nie odnosi się do jakiejś konkretnej sytuacji. Dodał, iż napisał go w reakcji na ważne pytania, które szczególnie w ostatnich tygodniach "wiszą w powietrzu" i których nie wolno zostawić bez odpowiedzi.
Ważny krok ws. pedofilii duchownych
Łódzki metropolita zapowiedział też powołanie niezależnej komisji do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich na terenie archidiecezji łódzkiej.
Twierdzi, iż będzie ona "prawdziwie niezależna – prowadzona przez ekspertów (prawników, historyków, psychologów), którzy zarówno dobiorą sobie samodzielnie współpracowników, jak i wypracują metody działania".
Zadeklarował pełną otwartość i otwarcie archiwów. Trudo jego decyzję postrzegać inaczej, niż wyraźny i ostry sprzeciw wobec działań innych kościelnych dostojników.
Przypomnijmy, iż kilka tygodni temu prymas Polski abp Wojciech Polak skasował prace dotyczące tworzenia komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego osób małoletnich w Kościele.
Biskupi powołali za to inny zespół, który ma opracować dokumenty dotyczące działania przyszłej komisji.
Kardynał Ryś i tu dyplomatycznie dodał, iż jego decyzja nie jest znakiem sprzeciwu, ale wyprzedzeniem pewnych prac. "Myślę [...], iż naszą część pracy możemy zacząć już teraz. A choćby powinniśmy" – wyjaśnił.