Sokołów Podlaski: 100-lecie obecności salezjanów

salezjanie.waw.pl 12 godzin temu

Dokładnie 100 lat temu, 1 sierpnia 1925 roku, do Sokołowa Podlaskiego przybyli salezjanie księdza Bosko.

Sejmik Sokołowski zaproponował Towarzystwu Salezjańskiemu przejęcie prowadzenia gimnazjum. Z powodu braku personelu w 1925 roku salezjanie wycofali się z dalszej pracy w Białej Podlaskiej i tego samego roku przybyli do Sokołowa Podlaskiego. Tutaj zostało im przekazane Gimnazjum Powiatowe wraz z nowo wznoszonym budynkiem szkoły.

Już w roku szkolnym 1925/26 uczyło się w gimnazjum salezjańskim 236 uczniów. W 1927 roku powstał internat dla około 150 wychowanków.

W 26 maja 1926 roku został kanonicznie erygowany dom zakonny pw. św. Józafata Kuncewicza, a w latach 1935-1939 salezjanie dla potrzeb młodzieży i okolicznej ludności zbudowali kościół pw. św. Jana Bosko.

Fot. Salezjanie

W 81. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego mieszkańcy Warszawy a także Polacy w kraju i za granicą zatrzymają się, by upamiętnić bohaterów niepodległościowego zrywu. Godzina „W” przypomina nie tylko o ofierze powstańców, ale także o duchowym wymiarze walki – zakorzenionej w nadziei, wierze i miłości.

Minuta ciszy – wołanie o pamięć

1 sierpnia o godzinie 17:00 na minutę zatrzymuje się nie tylko Warszawa. To Godzina „W”, moment wybuchu Powstania Warszawskiego w 1944 roku – największego zrywu niepodległościowego Armii Krajowej i zarazem największej akcji zbrojnej podziemia w okupowanej przez Niemców Europie.

Walka trwała 63 dni. Zginęło od 16 do 18 tysięcy powstańców, a śmierć poniosło także od 150 do 180 tysięcy cywilów. Mimo olbrzymiej przewagi niemieckiej, walcząca Warszawa pozostawiła po sobie nie tylko zgliszcza, ale także nieprzemijające świadectwo wiary i moralnej odwagi.

Powstańcy – znak nadziei w mroku

Na stołecznym Placu Krasińskich, podczas Mszy świętej w przeddzień rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, bp polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz przypomniał o duchowym wymiarze powstańczego zrywu. Odwołując się do symbolu Polski Walczącej, przypomniał, iż kotwica to także jeden z pierwszych znaków chrześcijaństwa – obraz nadziei „która stabilizuje, ustawia we adekwatnym kierunku i pozwala dotrzeć do obranego celu”.

„Taka właśnie nadzieja była siłą powstańczego czynu. Ona również i nam winna towarzyszyć w zmaganiu się o zachowanie bezpieczeństwa, pokoju i wolności tu i teraz” – mówił bp Wiesław Lechowicz.

Miłość większa niż strach

Biskup polowy przywołał świadectwa heroizmu i codziennej miłości w ruinach Warszawy: śpiewane modlitwy w piwnicach, posługę sióstr zakonnych, kapelanów, chirurgów i rannych, którzy „nie użalali się nad sobą, ale dziękowali za to, co jeszcze mają”. Cytując św. Augustyna, bp Lechowicz mówił: „Nadzieja ma dwie piękne córki: gniew i odwagę. Gniew na to, jakimi rzeczy są, i odwagę, aby je zmienić.”

„Będziesz miłował” – testament ginącej stolicy

Z duchową historią Powstania związany jest również bł. kard. Stefan Wyszyński, ówczesny kapelan AK o kryptonimie „Radwan III”. Pod koniec Powstania w podwarszawskich Laskach znalazł kartkę unoszoną przez wiatr znad płonącego miasta. Widniały na niej słowa: „Będziesz miłował”. Pokazał ją siostrom i powiedział: „To najświętszy apel walczącej Warszawy do nas i do całego świata. Apel i testament…”

Powstańcy – święci codzienności

Powstańcy Warszawy – nie tylko żołnierze, ale też siostry zakonne, lekarze, kapelani, dzieci – dają dziś Kościołowi i światu wzór świętości codziennej i odwagi ducha. „Dziękujemy wam, Warszawscy Powstańcy, za przykład nadziei, która nie zawodzi, bo kieruje się wiarą i miłością oraz wyraża się w niezgodzie na zło i w odwadze czynienia dobra” – podkreślił bp Lechowicz.

Źródła: Vatican News

Idź do oryginalnego materiału