Smolar: W relacjach z Ukrainą ważna jest historia, ale ważniejsze są konsekwencje polityczne

4 godzin temu
Zdjęcie: Sikorski i Zełeński


Gdy potwierdzamy, iż w interesie Polski jest integracja Ukrainy w NATO i w UE, czy stosowne jest uzależnianie tej integracji od stosunku do przeszłości? – pyta na łamach „Kultury Liberalnej” Eugeniusz Smolar.

W „Kulturze Liberalnej” ukazał się tekst Eugeniusza Smolara – eksperta w dziedzinie polityki międzynarodowej, publicysty, opozycjonisty w czasach PRL – dotyczący obecnych relacji polsko-ukraińskich. To skrócona wersja obszernego eseju dostępnego w całości tutaj.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo
i politykę.

Cenisz naszą publicystykę?
Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.

Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:

25 zł 50 zł 100 zł 200 zł 500 zł 1000 zł

Smolar zwraca uwagę, iż w relacjach z Ukrainą utrzymują się „toksyczne napięcia” dotyczące historii: „Polska spotyka się nad Dnieprem z brakiem zrozumienia dla swojego bólu i pamięci, gdyż ukraińskie doświadczenia XX wieku ścierają się z polskim dążeniem do uznania prawdy historycznej, a jest ono wzmacniane przez płynące z Warszawy oficjalne oskarżenia o ludobójstwo na obywatelach II RP”.

Zdaniem eksperta „ważna jest historia, i choć od niej nie da się uciec, ważniejsze są bieżące konsekwencje polityczne”. „Jeśli wcześniej, wielokrotnie zasadnie, ogłasza się, iż Ukraińcy, płacąc najwyższą cenę, heroicznie walczą i o własne, i o nasze bezpieczeństwo, to wysoce problematycznym jest uznawanie za priorytetową zmianę stanowiska Ukraińców zgodną z oczekiwaniami Polski «w duchu wdzięczności» w sprawach dotyczących interpretacji wydarzeń sprzed osiemdziesięciu lat. Jest też takim zaznaczanie, iż wsparcie Polski jest warunkowe” – podkreśla Smolar.

„Można wątpić, czy sensowne jest czynienie tego wszystkiego w warunkach wojennych, jeżeli jesteśmy świadomi katastrofalnych dla polskiego bezpieczeństwa konsekwencji ewentualnej klęski Ukrainy w wojnie z Rosją. Gdy potwierdzamy, iż w interesie Polski jest integracja Ukrainy w NATO i w Unii Europejskiej, czy stosowne jest uzależnianie członkostwa w UE od zmiany stosunku do przeszłości?” – pyta publicysta.

W jego ocenie obecne napięcie między Polską a Ukrainą uda się osłabić, ale „z pewnością w obu krajach pozostanie w pamięci, wzbudzając wzajemną nieufność, jeżeli nie niechęć”.

„Jest godne ubolewania, iż liczni Polacy, także i zajmujący najwyższe stanowiska państwowe, mimo niezwykłych sukcesów rozwojowych ostatnich trzydziestu lat, uznają za niezbędne, podobnie jak w stosunkach z Niemcami, utrzymywanie w świadomości społecznej poczucia historycznej krzywdy i kształtowanie tożsamości narodowej przez homo patiens – człowieka cierpiącego. A winni zamiast tego budować wspólnotę obywatelską, umiejącą racjonalizować i werbalizować swoje wartości i interesy” – czytamy.

Jak zaznacza Eugeniusz Smolar, „potrzebujemy wszyscy w regionie pokoju, spokoju i czasu – po to, by historia nie wpływała na łączące nas plany przyszłego rozwoju oraz na wypracowanie niezbędnych form i narzędzi służących realizacji wspólnych celów strategicznych”.

DJ

Idź do oryginalnego materiału