Znowu wczoraj nie dałem rady zrobić wpisu, a chcę podać bardzo piękną antyfonę na dzień św. Michała Archanioła, z dawnej liturgii. Nawiązuje ona do Apokalipsy, jednej z moich ukochanych ksiąg biblijnych, i jest bardzo poetycka. Oto ona w polskim przekładzie:
Gdy święte misterium oglądał Jan, archanioł Michał na trąbie zatrąbił: Przebacz, Panie, nasz Boże, który otwierasz księgę i jej pieczęcie łamiesz, alleluja.
Jan to oczywiście Jan Apostoł, według tradycji autor Apokalipsy, widzący święte tajemnice nieba. A księga jest z piątego rozdziału Apokalipsy, pieczęcie jej łamie i księgę otwiera Baranek, czyli Chrystus, który jest Bogiem.
Alleluja.