Rozpoczęłyśmy kursy dla kobiet – Listy z Wyspy

misjesalezjanie.pl 3 godzin temu

List z Wysypy – poniedziałek, 10 marca 2025
Rozpoczęłyśmy kursy dla kobiet

Pobudka o 3:30 rano. Znowu nie ma prądu. Powinnam się do tego przyzwyczaić, ale jakoś́ nie potrafię. Człowiek może nauczyć się życia w każdych warunkach, ale jednak zimna woda o tej porze i egipskie ciemności zawsze budzą szok. Po czwartej razem z siostrą Hortense i naszą aspirantką Leah wyruszyłyśmy na lotnisko. Jeszcze na zewnątrz, przed wejściem do budynku okazuje się, iż system padł. Dwa samoloty czekały, ale przez brak prądu i internetu wszystko stało w miejscu. Mimo to, jakoś ludzie tu potrafią zachować spokój. Tylko obcokrajowcy się niecierpliwią, ja jestem jedną z nich. Cierpliwość to chyba narodowa cecha Papuasów.

O 11:00 uczestniczyłam w spotkaniu z dziekanem i kierownikami wydziałów. O 12:00 odbyło się zebranie szkolne z dyskusją o bezpieczeństwie po zmroku. Ostatnio w naszej okolicy grasują grupy młodocianych złodziei. Nie jest bezpiecznie po zmierzchu. Mówimy studentom, by byli ostrożni, ale jak tu być ostrożnym, gdy dom, internat jest daleko, a nie zawsze jest jak wrócić przed zmrokiem.

W Tapo natomiast zaczęły się lekcje gotowania i robienia na drutach. Siostra Yen, która wczoraj wróciła z urlopu musi być gotowa do nowych wyzwań. Chętnych sporo, szczególnie tych, którzy chcą robić ”bilumy” – tradycyjne torby – i lepiej organizować swoją pracę. To daje im nie tylko umiejętności, ale i poczucie niezależności. Po południu siostry Duyen i Yen pojechały na zakupy po składniki na lekcje gotowania. Ja w tym czasie utknęłam ze studentami dłużej niż planowałam – nie mogłam tak po prostu zostawić studentów, którzy przylecieli do kolegium spóźnieni, dopiero w piątym tygodniu. Trzeba było poświęcić czas każdemu indywidualnie.

Patrzę na moje zapiski – codzienne małe sprawy, ale to właśnie z nich składa się życie. Zmaganie się z upałem, z własnym ciałem, które różnie reaguje na bardzo wysoką wilgotność. Czasem mam wrażenie, iż brakuje mi tchu, ale po chwili to przechodzi. Takie tam małe niedogodności, które przypominają mi o ludzkiej kondycji… Z prochu powstałeś… Wielki Post już na całego. Za nami już pierwsze nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Tutaj niestety nie ma naszych polskich “Gorzkich Żali”…

Jezu, ucz mnie być bliżej Ciebie, kształtuj moje serce, żeby było ludzkie, prawdziwe, wrażliwe… Nie pozwól mi zmarnować dobra, które rodzi się we mnie jako Twój dar.

s. Jolanta Kosińska
Kokopo, Papua-Nowa Gwinea

WESPRZYJ KURSY DLA KOBIET PROWADZONE PRZEZ SALEZJANKI W KOKOPO. ZAJRZYJ NA STRONĘ KAMPANII „SŁOŃCE DLA PAPUI”

Idź do oryginalnego materiału